Cztery osoby nie żyją w wyniku burzy w polskich Tatrach. Naczelnik TOPR: To niezwykle tragiczne zdarzenie

Śmigłowce LPR na lądowisku przed szpitalem w Zakopanem, 22.08.2019 r. Grupa turystów została 22 bm. po południu rażona przez piorun na szczycie Giewontu w Tatrach. Na pomoc poszkodowanym ruszyli ratownicy TOPR (Grzegorz Momot / PAP)

Śmigłowce LPR na lądowisku przed szpitalem w Zakopanem, 22.08.2019 r. Grupa turystów została 22 bm. po południu rażona przez piorun na szczycie Giewontu w Tatrach. Na pomoc poszkodowanym ruszyli ratownicy TOPR (Grzegorz Momot / PAP)

TOPR potwierdził informację o czterech ofiarach śmiertelnych w wyniku gwałtownej burzy po polskiej stronie Tatr. To dwoje dzieci i dwie osoby dorosłe – poinformował w czwartek po południu wojewoda małopolski Piotr Ćwik po posiedzeniu sztabu kryzysowego. Jak przekazał wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Filip Zięba, do tragedii doszło w rejonie Giewontu.

Natomiast, jak podało słowackie pogotowie górskie Horská záchranná služba (HZS), po tej stronie gór zginęła w czwartek jedna osoba.

Ćwik powiedział też mediom, że do tej pory w szpitalu w Zakopanem zostało zaopiekowanych 89 osób i są to osoby lżej poszkodowane. Według niego część poszkodowanych została przetransportowana do odleglejszych szpitali w Nowym Targu, Myślenicach, Suchej Beskidzkiej oraz w Krakowie.

Jak podkreślił wojewoda, z powodu specyfiki terenu górskiego, w którym doszło do wypadku, służby nie są w stanie na razie określić, kiedy zakończy się akcja ratownicza, ani jednoznacznie stwierdzić, czy wszyscy poszkodowani zostali już odnalezieni i uzyskali pomoc medyczną.

– Akcja jest bardzo nietypowa, więc nie jesteśmy w stanie określić godziny, kiedy ona się zakończy, ani ile działań pozostało jeszcze do wykonania. Są trudne warunki w górach, zbliżamy się do pory wieczornej – na pewno ratownicy pozostaną w górach tak długo, jak będzie potrzeba i jak będzie to możliwe – podkreślił wojewoda.

– Służby działają i pracują, aby dotrzeć do wszystkich poszkodowanych. Nie wiemy, ile osób może być jeszcze w górach – stwierdził.

Wojewoda poinformował też, że rodziny osób poszkodowanych w Tatrach po polskiej stronie gór mogą dzwonić na specjalną infolinię pod numerami: (18) 201 71 00 i (18) 202 39 14.

Akcja ratunkowa w Zakopanem po przejściu intensywnej burzy z piorunami, 22.08.2019 r. (Grzegorz Momot / PAP)

Akcja ratunkowa w Zakopanem po przejściu intensywnej burzy z piorunami, 22.08.2019 r. (Grzegorz Momot / PAP)

Ćwik podał, że akcję w górach prowadzą ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) i Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (GOPR) przy wsparciu strażaków i policjantów. Do dyspozycji pozostają także funkcjonariusze Straży Granicznej, a na terenie Zakopanego zaangażowana jest także Straż Miejska.

W akcję zaangażowane są śmigłowce LPR oraz TOPR – dwa z nich transportują poszkodowanych z Hali Kondratowej na lądowisko przy zakopiańskim szpitalu, a trzy pozostałe helikoptery LPR przewożą na swoich pokładach poszkodowanych do innych szpitali w Małopolsce. Część rannych prosto z lądowiska rozwożonych jest karetkami do szpitali.

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego – podał wojewoda – podjęła także czynności związane z zamknięciem szlaków w rejonie Giewontu po to, aby zabezpieczyć miejsce wypadku.

– Oczywiście nie wiemy do końca o tym, ile osób jeszcze może w górach pozostawać – to są tylko przewidywania czy domniemania – mówił wojewoda i podkreślił, że dopóki wszystkie miejsca nie zostaną zbadane, ratownicy nie będą odstępować od akcji.

Joanna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, które koordynuje transport poszkodowanych, podała, że w akcji bierze udział dziewięć zespołów ratownictwa medycznego (karetek) z: Zakopanego (2), Nowego Targu (2), Bukowiny Tatrzańskiej (2), Wróblówki, Sromowców i Krościenka. Zaangażowane są także trzy zespoły transportowe z Krakowa, cztery śmigłowce LPR, śmigłowiec TOPR.

Poszkodowani byli transportowani do szpitali w Krakowie, Nowym Targu i Zakopanem. W Nowym Targu, po badaniu, część osób przewożona jest do szpitali poza rejonem Podhala, aby przygotować się na ewentualne przyjęcie kolejnych pacjentów.

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego transportujący rannych do szpitala w Zakopanem, 22.08.2019 r. (Grzegorz Momot / PAP)

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego transportujący rannych do szpitala w Zakopanem, 22.08.2019 r. (Grzegorz Momot / PAP)

Naczelnik TOPR: Liczba poszkodowanych jest naprawdę przerażająca

To niezwykle tragiczne zdarzenie. W historii były podobne wypadki, ale liczba osób poszkodowanych i liczba osób, które zginęły podczas czwartkowej burzy, jest naprawdę przerażająca – powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof.

– Zginęły cztery osoby, w tym dwójka dzieci. Transportowanych osób rannych było ponad 40, ale kolejne osoby zgłaszały się samodzielnie do szpitala. Wypadków rażenia piorunami było w dniu dzisiejszym w Tatrach bardzo dużo. Zarówno po stronie polskiej, jak i po stronie słowackiej. Wszystkie osoby, które potrzebowały pomocy, zostały przetransportowane do szpitali – zaznaczył Krzysztof.

Ratownicy przypuszczają, że uderzenie pioruna nastąpiło bezpośrednio w krzyż stojący na szczycie.

– Część osób była tam rażona na pewno bezpośrednio, bo informacje były, że po uderzeniu pioruna ludzie spadali wręcz na stronę południową Giewontu. To rażenie poszło po łańcuchach ubezpieczających wejście na kopułę, uderzając wszystkich po kolei. Wyglądało to dramatycznie. Kilkadziesiąt osób leżało tam. Musiał być po kolei identyfikowany ich stan zdrowia – relacjonował naczelnik.

Rażenia głównie nastąpiły w okolicach kopuły szczytowej Giewontu, lecz także na Czerwonych Wierchach. Tam ranny został obywatel portugalski, który w stanie poważnym, ale stabilnym trafił do szpitala.

– Sprawdzamy jeszcze szlaki, czy nie został ktoś ranny potrzebujący pomocy. Ratownicy zaczynają przemieszczać się do Zakopanego. Ciała ofiar tej tragedii są transportowane w dół różnymi drogami. Śmigłowiec nie mógł już wykonać transportów do Zakopanego – wyjaśnił naczelnik.

Czwartkowa burza nadeszła bardzo szybko, mimo że rano w Tatrach świeciło słońce i panowały dogodne warunki do wędrówki. Giewont należy do szczególnie niebezpiecznych miejsc podczas burzy. To miejsce wyjątkowo narażone na uderzenia piorunów z uwagi na metalowy krzyż oraz łańcuchy ubezpieczające wejście na kopułę szczytową. Jeżeli są jakiekolwiek symptomy zbliżającej się burzy, należy natychmiast zejść ze szczytów i grani.

Premier: Ponad 100 poszkodowanych po burzy w Tatrach

Wieczorem do Zakopanego przybył premier Mateusz Morawiecki. Jak powiedział po posiedzeniu sztabu kryzysowego, osób poszkodowanych jest ponad 100 i te dane spływają cały czas.

Premier Mateusz Morawiecki (pośrodku, po lewej) oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker podczas konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego w Starostwie Powiatowym, Zakopane, 22.08.2019 r. (Jacek Bednarczyk / PAP)

Premier Mateusz Morawiecki (pośrodku, po lewej) oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker podczas konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego w Starostwie Powiatowym, Zakopane, 22.08.2019 r. (Jacek Bednarczyk / PAP)

– Bardzo wiele osób jest również w stanie szoku psychologicznego, w kiepskim stanie psychicznym, to wszystko zrozumiałe – powiedział premier.

– Wszystkim służbom chcę w tych tragicznych momentach raz jeszcze bardzo, bardzo podziękować i zapewnić, że wszelka pomoc będzie udzielona – mówił Morawiecki.

– Ostatnia taka tragedia zderzyła się 82 lata temu – w 1937 roku, kiedy też na Giewoncie cztery osoby zginęły – dodał.

Zaznaczył, że na bieżąco działały śmigłowiec TOPR-u, z TOPR-em współpracował GOPR – Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i cztery śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Przybył oczywiście również i jest do dyspozycji śmigłowiec policyjny – Black Hawk – przekazał premier Morawiecki.

Jego zdaniem „z punktu widzenia akcji ratowniczej, bazy sprzętowej, profesjonalizmu służb medycznych, ratowniczych wszystko zostało zabezpieczone tak, jak trzeba”.

– To, co można było zrobić, to zostało zrobione – ocenił szef rządu.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję