Minister obrony USA Mark Esper ocenił w czwartek, że Chiny stanowią największe zagrożenie dla Zachodu, a Rosja jest na drugim miejscu. Wezwał też państwa europejskie do wysłania wojsk do Zatoki Perskiej w celu przeciwstawienia się działaniom Iranu w regionie.
Przemawiając w brukselskim oddziale organizacji pozarządowej German Marshall Fund, Esper nazwał chińskie ambicje największą obawą Zachodu w długiej perspektywie.
Mówiąc o zagrożeniach, wskazał, że „Chiny są pierwsze, a Rosja druga”. Jego zdaniem taki porządek dotyczy zagrożeń dla amerykańskich sojuszników nie tylko na Pacyfiku, ale również w Europie. Moskwa i Pekin chcą kosztem Zachodu „zmienić wygląd świata” i podkopać „porządek oparty na zasadach”.
Przyznając, że Rosja stanowi wojskowe zagrożenie, minister obrony USA ostrzegł zarazem państwa europejskie przed angażowaniem się w chińską Inicjatywę Pasa i Szlaku oraz przed współpracą z chińską firmą Huawei. „Jeśli Huawei zostanie dostarczycielem (technologii 5G – przyp. PAP), to poważnie wpłynie to na nasze zdolności wywiadowcze” – oświadczył.
Esper odpierał też w Brukseli zarzuty, że Stany Zjednoczone, wycofując się z północnej Syrii, umożliwiły Turcji atak na te zamieszkane głównie przez Kurdów tereny. Jego zdaniem prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przeprowadziłby ofensywę w tej części Syrii niezależnie od obecności amerykańskich wojsk w tym regionie – z tego powodu żołnierze USA w północnej Syrii mieli znajdować się w niebezpieczeństwie.
„Nie rozpocznę walki z sojusznikiem z NATO (tj. z Turcją – przyp. PAP)” – oświadczył szef Pentagonu, podkreślając, że jeśli zdecydowałby się na taki krok, „mielibyśmy dzisiaj inną dyskusję o przyszłości naszego sojuszu”.
Turecką agresję na północno-wschodnią Syrię uznał za „bezpodstawny atak”, ale jednocześnie zastrzegł, że nie może to sojusznikom w NATO przesłaniać „nowych zagrożeń na horyzoncie, które ignorujemy na własne ryzyko”.
Esper wezwał w związku z tym do „poważnego i wiarygodnego zaangażowania” ze strony europejskich sojuszników, by przeciwstawiać się działaniom Iranu. „Ciężar nie powinien być ponoszony jedynie przez USA […]. Wzywamy naszych sojuszników w Europie, by udzielali większego wsparcia w powstrzymywaniu irańskiej agresji” – powiedział.
Stronie amerykańskiej zależy na tym, by Europejczycy na ich wzór wysłali do państw Zatoki Perskiej swoje wojska. Od maja USA rozlokowały w tym regionie ok. 14 tys. swoich żołnierzy.
Esper przebywa w Brukseli w związku z rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym spotkaniem ministrów obrony państw NATO. Głównym tematem – jak poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg – będzie bezpieczeństwo cywilnej infrastruktury telekomunikacyjnej, w tym 5G.
Autor: Mateusz Obremski, PAP.