Sonda NASA zgodnie z planem zderzyła się we wtorek nad ranem z planetoidą Dimorphos w ramach misji DART – pierwszego w historii testu obrony planetarnej. Misja ma sprawdzić, na ile uderzenie w niewielkie ciało niebieskie zmieni jego kurs.
Do zderzenia sondy wielkości małego samochodu z kosmiczną skałą o średnicy ok. 160 m doszło we wtorek o godzinie 1.14 czasu polskiego ok. 11 mln kilometrów od Ziemi. To pierwsza w historii próba zmiany trajektorii ciała niebieskiego przez ludzi, w przypadku gdyby zagrażałoby ono Ziemi.
Wydarzenie było transmitowane na żywo dzięki zainstalowanej w pojeździe kamerze, przesyłającej obrazy z częstotliwością 1 klatki na sekundę z 38-sekundowym opóźnieniem z uwagi na dystans. Transmisja, pokazująca powiększającą się chropowatą powierzchnię Dimorphosa, trwała do chwili zderzenia, kiedy NASA poinformowała o utracie sygnału z sondy.
IMPACT SUCCESS! Watch from #DARTMIssion’s DRACO Camera, as the vending machine-sized spacecraft successfully collides with asteroid Dimorphos, which is the size of a football stadium and poses no threat to Earth. pic.twitter.com/7bXipPkjWD
— NASA (@NASA) September 26, 2022
„To wielki skok ludzkości w imię obrony planetarnej” – oznajmił prowadzący transmisję przedstawiciel NASA.
Zdarzenie dodatkowo sfotografować miał skonstruowany przez włoską agencję kosmiczną aparat LICIACube, który odłączył się od sondy 11 września.
Dimorphos to naturalny satelita większej, prawie 800-metrowej planetoidy Didymos. Według NASA sonda uderzyła w obiekt z prędkością 6,6 km/s (23,6 tys. km/h), co powinno zmniejszyć jego prędkość o 0,4 mm/s. Według szacunków agencji to wystarczy, by zmienić czas jednego okrążenia wokół Didymosa o kilka minut (obecnie jest to 11 godz. 55 min).
W 2024 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wyśle sondę Hera, żeby zbadać utworzony krater uderzeniowy i nową orbitę planetoidy. Hera ma dotrzeć do planetoidy w 2026 roku.
Misja DART jest pierwszym eksperymentem mającym przetestować jeden ze sposobów obrony planetarnej przed kolizją Ziemi z niebezpiecznymi ciałami niebieskimi. W przyszłości NASA chce przetestować m.in. metodę „ciągnika grawitacyjnego”. Polega ona na umieszczeniu, na dłuższy czas, statku kosmicznego w pobliżu obiektu, co doprowadzić ma do odchylenia jego orbity za pomocą siły przyciągania.
Choć żadna ze zidentyfikowanych dotąd planetoid nie stanowi zagrożenia dla Ziemi w przewidywalnej przyszłości, wciąż wiele potencjalnie niebezpiecznych obiektów nie zostało jeszcze wykrytych. NASA szacuje, że odkryte zostało ok. 90 proc. asteroid o średnicy większej niż 1 km, ale tylko ok. 40 proc. tych mniejszych. Tymczasem zaledwie 150-metrowa asteroida byłaby w stanie zniszczyć duże miasto i wywołać daleko idące skutki odczuwalne na sporym obszarze.
Sondę DART wystrzelono z Ziemi 24 listopada 2021 roku z bazy Vandenberg w Kalifornii. Posłużono się do tego rakietą nośną Falcon 9.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński, PAP.