Schronisko dla Zwierząt w Białymstoku wstrzymało przed świętami Bożego Narodzenia adopcje szczeniąt. Placówka chce uświadomić, że żywa istota nie może być prezentem, a posiadanie psa nie może być chwilową zachcianką.
Akcja od kilku lat odbywa się pod hasłem „Pies to nie prezent”, a adopcja szczeniąt jest wstrzymana do 10 stycznia 2020 roku.
„Chcemy pokazać, że żywa istota nie może być prezentem. Chcemy ochronić nasze psy, które już dużo w życiu przeszły, zostały porzucone, by znowu ktoś nie wyrządził im krzywdy, podejmując pochopną decyzję o adopcji” – powiedziała PAP w piątek kierownik Schroniska dla Zwierząt w Białymstoku Anna Jaroszewicz. Dodała, że takie „chwilowe chcenie” ma swoje konsekwencje, bo po świętach, kiedy już nikt nie będzie miał dla nich czasu, psy wracają do schroniska albo przekazywane są gdzieś dalej. „A przecież ten mały psiak czuje” – podkreśliła.
Stąd akcja „Pies to nie prezent”, aby – jak mówiła Jaroszewicz – zwrócić uwagę, że adopcja to odpowiedzialna decyzja „nie na dzień, dwa, a na kilkanaście lat”. Dlatego zaapelowała, by przemyśleć taką decyzję w szczególności przed świętami.
W schronisku wstrzymana jest adopcja szczeniąt, pozostałe psy można adoptować. Jaroszewicz powiedziała, że to przede wszystkim szczeniaki są brane pod uwagę jako prezenty, ale – jak zauważyła – przy adopcji pozostałych psów pracownicy schroniska też zwracają uwagę, żeby przemyśleć decyzję o przygarnięciu psa.
„Adoptowany pies przez kilka pierwszych dni w nowym domu potrzebuje spokoju, a okres świąt to okres przygotowań, zamieszania, odwiedzin gości, wyjazdów. Dlatego warto zastanowić się, czy jesteśmy w stanie ten spokój zapewnić psu” – dodała Jaroszewicz.
W białostockim schronisku przebywa blisko 200 psów. Miesięcznie trafia do niego ok. 60 zwierząt, podobna liczba opuszcza je w ciągu miesiąca – część to psy mające właścicieli, które wracają do swoich domów, część znajduje nowych opiekunów.
Autorka: Sylwia Wieczeryńska, PAP.