
Dziennikarze przed szpitalem nr 64, w którym lider opozycji Aleksiej Nawalny został umieszczony po tym, gdy w areszcie wystąpiła u niego ostra reakcja alergiczna, Moskwa, 29.07.2019 r. Nawalny twierdzi, że nigdy wcześniej nie miał alergii (MAXIM SHIPENKOV/PAP/EPA)
Rosyjskie opozycjonista Aleksiej Nawalny, który wyszedł w poniedziałek ze szpitala, dokąd trafił z ostrą reakcją alergiczną i wrócił z powrotem do aresztu, nie wykluczył tego dnia ewentualności, że został „otruty” w związku ze swą opozycyjną działalnością.
Skazany w środę na 30 dni aresztu za wzywanie do udziału w nieuzgodnionej ze stołecznymi władzami demonstracji, trafił w niedzielę do szpitala – jak twierdzą władze – z ostrą reakcją alergiczną. Lekarz z tego szpitala Eldar Kazachmiedow przekazał w poniedziałek, że wstępna diagnoza to reakcja alergiczna typu pokrzywka.
„Nigdy nie miałem żadnej alergii. Podczas spaceru moi koledzy z celi zauważyli, że mam czerwoną szyję […]. Po godzinie czuję, że moje czoło i skóra wokół oczu płoną. W nocy obudziłem się, gdyż moja twarz, uszy, szyja paliły mnie i piekły. Przyszło mi do głowy, że może mnie otruli?” – napisał na swym blogu. Dołączył do niego swoje zdjęcie ze szpitala z pokrytą pęcherzami twarzą.

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny uczestniczy w wiecu popierającym kandydatów opozycji w wyborach do Moskiewskiej Dumy, centrum Moskwy, Rosja, 20.07.2019 r. Wznowione 28.07.2019 r. (SERGEI ILNITSKY/PAP/EPA)
Twierdził też, że lekarze zachowywali się tak, „jakby mieli coś do ukrycia”.
Nawalny wykluczył, że mógłby zostać zatruty przez strażników w więzieniu, ponieważ według niego byli oni bardzo zaskoczeni jego pojawieniem się. Nie wyklucza jednak, że ktoś wszedł do jego celi, gdy nie było tam więźniów. Zaapelował o sprawdzenie materiału filmowego z kamer.
Anastazja Wasiliewa, lekarka Nawalnego, okulistka, po wizycie w szpitalu potwierdziła, że ma się on lepiej, lecz jest zaniepokojona wypisaniem go ze szpitala i odesłaniem do więzienia bez „całkowitego wyleczenia”. Pytana przez kanał telewizyjny „Dożd” poinformowała, że zabrała jego koszulkę, a także włosy, które będą poddane „niezależnej ekspertyzie”.
Jelena Sibikina, szefowa szpitala, w którym badano Nawalnego, oznajmiła, że życie opozycjonisty nie jest zagrożone, odmówiła jednak szczegółowych informacji, powołując się na tajemnicę lekarską.
Podczas sobotniej demonstracji poparcia dla kandydatów opozycji w wyborach do władz Moskwy, którą wcześniej zapowiadał Nawalny, zatrzymano prawie 1400 osób. W poniedziałek w aresztach pozostaje ok. 200 osób.
Źródło: PAP.