Podstawowym zabezpieczeniem na łodzi czy kajaku jest kamizelka ratunkowa, i to bez względu na wiek czy umiejętności pływackie – podkreśla Piotr Lisocki z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR). Jak dodaje, w razie zagrożenia należy pamiętać o numerach alarmowych: 112 oraz 601 100 100.
„Brak kamizelki na pokładzie łodzi, w kajaku czy na rowerze wodnym jest karygodnym zaniedbaniem. Często w wypożyczalniach sprzętu wodnego słyszy się, że kamizelkę ratunkową trzeba mieć ze sobą, ale nie trzeba zakładać. Sam byłem tego świadkiem. To niedopuszczalne” – powiedział w rozmowie z PAP Piotr Lisocki, ratownik, wiceprezes WOPR w Płocku (województwo mazowieckie).
❗️Aż 5 osób pochłonęła wczoraj woda❗️
Weekend będzie bardzo upalny, dlatego podczas wypoczynku nad wodą pamiętajcie o bezpieczeństwie.
✅pływaj tylko w miejscach do tego wyznaczonych
✅nie wchodź do wody po wypiciu alkoholu pic.twitter.com/AcIMdTfGPd— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) June 25, 2022
Jak podkreślił, zdarza się, że gdy ktoś wypadnie z łodzi i na skutek nagłego wychłodzenia, uderzenia lub innych okoliczności, straci przytomność – „zwłaszcza wtedy kamizelka ratunkowa spełnia swoją funkcję, po prostu ratuje życie”. „Generalnie zasada jest taka, z punktu widzenia ratowniczego, każdy, kto korzysta z jakiegokolwiek sprzętu wodnego, płynie łodzią motorową, żaglową, skuterem wodnym czy nawet kajakiem, powinien mieć na sobie kamizelkę ratunkową. I dotyczy to wszystkich, dzieci i dorosłych, bez względu na umiejętności pływackie. Niestety, woda potrafi te umiejętności okrutnie weryfikować” – zaznaczył Lisocki.
Wspomniał jednocześnie, że ze statystyk wynika, iż w Polsce większość utonięć odnotowuje się w rzekach i na jeziorach. Jak wyjaśnił, są dwa rodzaje kamizelek: asekuracyjne – generalnie dedykowane dla ratowników wodnych oraz ratunkowe – dla wszystkich innych, chcących się zabezpieczyć na wypadek nagłych zdarzeń. „Kamizelki są w różnych rozmiarach, które można dobrać do wzrostu i sylwetki. Istotne jest, aby pamiętać o tzw. pasach krokowych. Jeżeli pasy te nie są zapięte, a kamizelka jest źle dobrana, co zdarza się indywidualnie, ale też w wypożyczalniach sprzętu wodnego, to w przypadku wypadnięcia z jednostki do wody kamizelka może wyskoczyć ponad głowę. I to jest zagrożenie. Najlepiej mieć więc własną, sprawdzoną kamizelkę” – podkreślił Lisocki.
Zaznaczył, iż wybierając wypoczynek na wodzie, bez względu na wielkość jednostki, czy to będzie jacht czy rower wodny, należy pamiętać o apteczce pierwszej pomocy i całodobowych numerach alarmowych: 112 oraz 601 100 100, który jest ogólnopolskim numerem wodnych służb ratowniczych. „Idealnie byłoby, gdyby wśród osób, które w jednej grupie razem spędzają czas na wodzie, była chociaż jedna, posiadająca podstawową wiedzę o udzielaniu pierwszej pomocy” – stwierdził Lisocki. I dodał: „Gdy decydujemy się natomiast wypoczywać nad wodą, wybierajmy bezpieczne kąpieliska, czyli strzeżone”.
Źródło: PAP.