W ostatniej nowelizacji Kodeksu wyborczego szereg naszych postulatów, m.in. odejście od dwóch komisji wyborczych w obwodzie, zostało zrealizowanych, ale liczymy, że kolejne zyskają akceptację, np. stworzenie korpusu urzędników wyborczych – mówił w czwartek w Sejmie szef PKW Wojciech Hermeliński.
Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej po raz kolejny spotkała się, aby rozpatrzeć informację PKW nt. przebiegu wyborów samorządowych w 2018 roku.
Hermeliński nie chciał powtarzać informacji przekazanych na poprzednich komisjach i skupił się na ocenie zmian wprowadzonych w ostatniej noweli Kodeksu wyborczego – ze stycznia 2019 roku; pozytywnie ocenił odejście ustawodawcy od części rozwiązań, wprowadzonych w styczniu 2018 roku.
– Możemy wyrazić zadowolenie z tego, że szereg naszych postulatów, które znalazły się w ostatniej noweli, zostało przez parlament przyjętych, żałujemy, że nie wszystkie […] ale liczymy na to, że pomału będziemy mogli osiągnąć i uzyskać akceptację tych kwestii, które podnosimy – powiedział Hermeliński.
Mówił, że w obliczu tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu, PKW cieszy fakt, że nie będzie już dwóch komisji wyborczych w obwodzie i że ustawodawca wycofał się z tej koncepcji. Hermeliński podkreślał, że dużym problemem było zebranie „armii urzędników wyborczych” do dwóch komisji. A ponadto, jak mówił, cały proces wydłużało przekazywanie dokumentacji z jednej do drugiej komisji.
– Dobrze się stało, że tych dwóch komisji nie będzie, zostaną tylko przy wyborach samorządowych – podkreślił szef PKW.
Jego zdaniem dobrym krokiem było uelastycznienie przepisów dotyczących kompletowania komisji wyborczych, jak również uelastycznienie przepisów w sprawie składów komisji i urzędników wyborczych. – To na pewno pozwoli na zwiększenie liczby chętnych do pracy jako urzędnicy [wyborczy] – powiedział Hermeliński.
Ale – zaznaczył – są nadal niezrealizowane postulaty PKW.
– Mamy postulat, żeby ustawodawca był konsekwentny i żeby wrócił do powoływania komisji przez wójtów, bo jednak powoływanie takiej liczny komisji przez 100 komisarzy [wyborczych] jest nierealne […]. Z wyjątkiem wyborów samorządowych to dobrze by było, żeby jednak wrócić do powoływania komisji przez wójtów – powiedział Hermeliński.
Dodał, że PKW cały czas ma nadzieję, że ustawodawca powoła coś na kształt korpusu urzędników wyborczych. – Również postulujemy, żeby kworum czy minimum [dla] pracy komisji była połowa składu – mówił szef PKW. Wyjaśnił, że obecnie takim minimum jest obecność 2/3 składu komisji.
Hermeliński mówił, że ciągle przewija się temat, jak to określił, „nieszczęsnej prekampanii”. – Jakoś nie widać dobrego rozwiązania – ocenił. Zwrócił uwagę, że w Fundacji Batorego powstał pomysł, aby wydłużyć kampanię do 6 miesięcy, co miałoby ograniczyć tzw. prekampanię.
Szef PKW ocenił również, że cisza wyborcza już teraz „straciła rację bytu”. – Można by ją ograniczyć tylko do dnia wyborów i do lokalu wyborczego – powiedział Hermeliński. Podkreślił, że obecnie w internecie „można wszystko wyczytać”. – Nie wiem, czy rzeczywiście jest sens utrzymywania trochę sztucznego tej ciszy wyborczej – dodał.
Na koniec czwartkowego posiedzenia komisji posłowie nagrodzili ustępującego szefa PKW brawami i podziękowali mu za owocną współpracę. Hermeliński podziękował za życzliwość. – Było miło się z państwem spotykać, szkoda, że to się kończy, ale trudno, coś się zawsze kończy, a muszą przyjść nowi, młodzi ludzie – odpowiedział Hermeliński. Pod koniec marca obecny szef PKW kończy 70 lat, a zgodnie z prawem, wygaśnięcie członkostwa w PKW przed upływem 9-letniej kadencji następuje m.in. w przypadku osiągnięcia właśnie tego wieku przez członka Komisji.
Autor: Karol Kostrzewa, PAP.