Zaproponowałem kandydaturę szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego do objęcia teki komisarza UE; na razie jest za wcześnie, by mówić, jaka to będzie teka – poinformował premier Mateusz Morawiecki po czwartkowej rozmowie z nową przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Nowa szefowa Komisji Europejskiej złożyła w czwartek jednodniową wizytę w Warszawie, podczas której spotkała się z szefem polskiego rządu. Von der Leyen prowadzi obecnie negocjacje z szefami państw i rządów krajów członkowskich w sprawie m.in. składu KE pod jej kierownictwem. Jako pierwszy kierunek konsultacji wybrała Paryż, gdzie we wtorek spotkała się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Warszawa jest drugą stolicą, którą odwiedziła.
– Spotkanie spełniło nasze oczekiwania w ogromnej liczbie spraw – oświadczył Morawiecki po zakończeniu rozmów z nową szefową KE.
Poinformował, że rozmawiano m.in. o obsadzie unijnych stanowisk, a on zaproponował kandydaturę szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego do objęcia teki komisarza UE. Premier podkreślił, że kandydatura ta została wypracowana w dialogu z prezydentem Andrzejem Dudą, który – wraz z rządem – prowadzi politykę zagraniczną.
Szczerski jest – według premiera – osobą, która zna doskonale realia UE i jej funkcjonowania oraz znakomicie orientuje się w specyfice unijnych instytucji.
Pytany przez dziennikarzy, jaką tekę obejmie Szczerski, premier podkreślił, że jest „za wcześnie”, aby o tym mówić, gdyż nowa przewodnicząca KE jest dopiero we wstępnej fazie układania propozycji. – I jeszcze od kilkunastu krajów – tak przynajmniej było na wczoraj – nie otrzymała żadnych propozycji personalnych. Więc teraz pewnie w najbliższych kilku tygodniach rozpocznie się przyporządkowanie pewnego zakresu kompetencji do konkretnych osób, do ich kompetencji – powiedział Morawiecki.
Premier zwracał też uwagę, że każda kolejna KE „zwykle zmienia układ kompetencji przypisany do poszczególnych dyrekcji, poszczególnych komisji KE”. – To jest prerogatywa nowej przewodniczącej i bardzo często dzieje się tak, że te kompetencje są zmieniane pomiędzy poszczególnymi tekami, trochę też dopasowując niejako zakres kompetencji do właśnie personaliów – dodał.
Wcześniej szef polskiego rządu zaznaczał, że w polu zainteresowania Polski leżą w szczególności teki związane z gospodarką i szeroko pojętą infrastrukturą.
„Wiele spraw” zostało omówionych
Premier poinformował, że podczas spotkania z szefową KE poruszył też „kwestię związaną z Parlamentem Europejskim, z równowagą geograficzną, z koniecznością reprezentacji, reprezentantów Polski i środkowej Europy, krajów wyszehradzkich, w ważnych komisjach”, a także zaproponował „pewne obszary, szeroko rozumiane gospodarcze, infrastrukturalne, które są w polu naszych zainteresowań”.
Podczas spotkania z szefową KE – mówił premier – omówionych zostało „wiele spraw […] dotyczących funkcjonowania każdego z krajów członkowskich w ramach UE”. – Omówiliśmy (je) w pewnych szczególnym momencie. Ten szczególny moment to jest tworzenie się nowych instytucji, obejmowanie funkcji przez nowe osoby w ramach UE. Zawsze taki moment daje […] dodatkową szansę na nowe otwarcie, na to, żeby popatrzeć pozytywnie w przyszłość – mówił premier.
Podkreślił, że „cała rozmowa z Ursulą von der Leyen była rozmową o przyszłości, o pozytywnej przyszłości dla UE i dla Polski, jako jednego z kluczowych krajów Unii Europejskiej”.
Rozmowy dotyczyły też – mówił Morawiecki – spraw związanych z gospodarką, migracją, energetyką, a także handlem, polityką społeczną oraz socjalną. – Wszystkie sprawy, które omawialiśmy, były właściwie w pełni zgodne z naszą polityką prowadzoną w Polsce – stwierdził.
Morawiecki przyznał, że polem, na którym mocno się skupiono podczas spotkania, była sprawiedliwa transformacja klimatyczna, czyli „kwestie związane z energetyką, klimatem”, które omawiane były szeroko „w kontekście polityki unijnej, ale także biorąc pod uwagę kontekst całego świata”.
– Tu broniłem naszych polskich pozycji, polskich miejsc pracy, jednocześnie wskazując, w jaki sposób Polska radzi sobie z programami – „Czyste powietrze”, jak walczymy ze smogiem […] i w jaki sposób rzeczywiście chcemy zapewnić, żeby z jednej strony utrzymać miejsca pracy, a z drugiej aby środowisko było coraz bardziej czyste, a emisja CO2 coraz bardziej ograniczona – mówił premier.
Podatki i sytuacja MŚP
Szef rządu relacjonował, że innym z poruszonych tematów był obszar finansów i podatków. W tym kontekście poruszył temat uszczelnienia podatku VAT w Polsce oraz tego – mówił – „w jaki sposób byliśmy w stanie znacząco zwiększyć dochody z podatku CIT, z podatku od zysków firm”. Innym tematem była kwestia unijnego budżetu po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Morawiecki powiedział, że podczas spotkania pokazał możliwe dodatkowe źródła dochodów dla budżetów państw członkowskich oraz dodatkowe źródła dochodów dla UE.
Kolejnym tematem spotkania była sytuacja małych i średnich przedsiębiorstw, których wspieranie – jak powiedział premier – jest „dla nas racją stanu”. Stąd – mówił – działania takie jak: obniżenie podatku CIT dla nich z 19 do 9 proc., mała działalność gospodarcza, czy walka „o sprawiedliwe zmiany w polityce klimatycznej”. – W szczególności w polityce transportowej, logistycznej, czyli tam, gdzie polskie przedsiębiorstwa znakomicie sobie radzą, a próbuje się teraz przyciąć im skrzydła – dodał szef rządu.
Podkreślił, że „promocja małych i średnich firm jest w najgłębszym interesie polskiej gospodarki, promocja na jednolitym, wspólnym rynku Unii Europejskiej”. – Rozmawialiśmy, jak małe i średnie przedsiębiorstwa mogą być jeszcze bardziej w nowej kadencji KE, pod kierownictwem Ursuli von der Leyen, promowane – dodał Morawiecki.
Stwierdził, że von der Leyen jest „bardzo otwarta na nowe pomysły”, które zaprezentował jej podczas spotkania. – Unia Europejska jest wielkim tankowcem płynącym po morzach świata i jego zwrot jest oczywiście nie taki prosty. Ważne, żeby te nowe idee padły na podatny grunt, były rozważane, analizowane. Mam wrażenie, że trafiło na bardzo podatny grunt – powiedział Morawiecki.
O praworządności: „nie poruszyliśmy tej kwestii”
Dziennikarze pytali, czy podczas spotkania z von der Leyen poruszono temat praworządności. Jeszcze przed spotkaniem nowa szefowa KE zapowiadała, że poruszy z szefem polskiego rządu szereg tematów. – Co do niektórych zgodzimy się, co do niektórych pewnie się nie zgodzimy, są takie trudne tematy jak kwestie migracyjne i kwestie praworządności – mówiła wtedy. – Moim zdaniem bardzo ważne jest, aby wzajemnie się wysłuchać i aby wykazywać się wzajemnym szacunkiem, nigdy nie zapominając, dlaczego jesteśmy w Unii Europejskiej i dlaczego dołączyliśmy do UE – podkreśliła von der Leyen.
– Podczas dwuipółgodzinnej rozmowy ani razu pani przewodnicząca nie wspomniała o tej kwestii, ani razu nie poruszyliśmy tej kwestii. Ja oczywiście również jej nie poruszyłem, ponieważ uważam, że należy ten rozdział jak najszybciej zamknąć, był on nasycony niepotrzebnymi emocjami jednego z komisarzy poprzedniego składu i jeszcze obecnego, bo jesteśmy jeszcze w czasie przejściowym – odpowiedział Morawiecki.
Jak zaznaczył, jeśli pytanie odnosiło się do „pierwszej, krótkiej wypowiedzi (von der Leyen) do mediów, którą mieliśmy”, to on sam zwróciłby uwagę „na to, w jak szerokim kontekście pani przewodnicząca o tym wspomniała, jak również, w jakim kontekście wspomina o tym w wywiadach prasowych”. Według premiera całokształt wypowiedzi von der Leyen „pokazuje jej ogromne zrozumienie dla tego podstawowego postulatu, czyli pójścia do przodu, szukania kompromisu, co jest jak najbardziej zgodne z naszym podejściem”.
Von der Leyen w Strasburgu, podczas lipcowej debaty nad jej kandydaturą, deklarowała, że nie będzie kompromisów, jeśli chodzi o poszanowanie zasad praworządności. Później, w lipcowej wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej”, von der Leyen podkreśliła, że „praworządność jest jedną ze świętych wartości Unii Europejskiej”. – Aby ostudzić emocje wzbudzane przez tę kwestię, popieramy wdrożenie mechanizmu, który wprowadzi przejrzystą sprawozdawczość co do przestrzegania zasad państwa prawa w każdym państwie członkowskim. Dzięki temu będzie jasne, że nie chodzi o wskazywanie palcem poszczególnych krajów, ale o to, by kontrolować wszystkich – oceniła.
Z kolei w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” nowa szefowa KE oceniła, że ważne jest to, by debata, także na temat praworządności, stała się bardziej rzeczowa. – Dlatego w kwestii praworządności chcemy monitoringu wobec wszystkich krajów, tak by nie powstało wrażenie, że jedna część Europy z definicji traktuje drugą krytycznie. Musimy wszyscy się nauczyć, że pełna praworządność jest naszym celem, ale nikt nie jest doskonały. Na tej podstawie łatwiej znajdziemy rozwiązania – zaproponowała.
Autorzy: Rafał Białkowski, Wiktoria Nicałek, PAP. Śródtytuły pochodzą od redakcji.