Po sygnale od mieszkańców okolic Wielbarka pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego odłowili osłabionego i wychudzonego rysia. Teraz o zdrowie zwierzęcia walczą specjaliści z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku w Nadleśnictwie Olsztynek.
Dyrektor Mazurskiego Parku Krajobrazowego Krzysztof Wittbrodt powiedział PAP, że o osłabionym, dziwnie zachowującym się rysiu poinformowali go mieszkańcy wsi Zabiele z okolic Wielbarka.
„Mówili, że ryś, który jest przecież skrytym zwierzęciem, nie ucieka od ludzi, pozwala im podejść do siebie w miarę blisko, że po przebiegnięciu kilkunastu-kilkudziesięciu metrów znowu się kładzie i leży. Takie zachowanie nie jest typowe, więc trzeba było szybko działać” – powiedział PAP Wittbrodt, który w poniedziałkowe popołudnie zorganizował ekipę do odławiania rysia (był w niej m.in. lekarz weterynarii) i przyczepę do bezpiecznego przewozu zwierzęcia.
W poniedziałek wieczorem pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego zastali rysia tam, gdzie wskazywali mieszkańcy okolicy. Specjalną dmuchawką wystrzelili w stronę rysia środek uspokajający i usypiający, i odłowili zwierzę. „Lekarz weterynarii stwierdził, że ryś jest bardzo osłabiony i wychudzony. Mimo późnej pory od razu zawieziono go do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku w Nadleśnictwie Olsztynek.
Zdaniem Wittbrodta odłowiony ryś to samiec około 6-7 letni.
„Specjaliści z tego ośrodka będą walczyć o rysia. Rzeczywiście jest bardzo wychudzony i osłabiony. Zwierzę będzie poddane badaniom i leczone tak, by zdrowy mógł wrócić do natury” – powiedział PAP rzecznik prasowy Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak.
Rysie na Mazurach od kilku lat są przywracane naturze. Udało się je ocalić od wyginięcia dzięki metodzie „born to be free” opracowanej przez dr Andrzeja Krzywińskiego z Kadzidłowa. Polega ona na tym, że ciężarna samica rodzi młode w leśnej wolierze, w której z czasem robi się małe otwory. Przez te otwory może wyjść maluch, ale nie jego mama. W ten sposób zwierzę uczy się natury i jest pod opieką matki tyle, ile potrzebuje. Zwierzę nie ma kontaktu z człowiekiem.
Leśnicy i przyrodnicy szacują, że populacja rysi w lasach na Warmii i Mazurach rośnie z każdym rokiem. Zwierzęta te – samotniki, stroniące od ludzi, płochliwe i bardzo czujne – obserwowane są głównie wczesną wiosną, gdy w sezonie godowym przemierzają spore odcinki w poszukiwaniu partnerki.
Przypadek odłowienia osłabionego rysia spod Wielbarka jest pierwszym tego typu na Mazurach. „Mocno trzymamy za rysia kciuki, mamy nadzieję, że wyzdrowieje” – powiedział PAP Wittbrodt.
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, PAP.