Polka mieszkająca na Santorini: Mamy nadzieję, że najgorsze już minęło

Widok z lotu ptaka na wyspę Santorini, Grecja, 4.02.2025 r. (ORESTIS PANAGIOTOU/PAP/EPA)

Widok z lotu ptaka na wyspę Santorini, Grecja, 4.02.2025 r. (ORESTIS PANAGIOTOU/PAP/EPA)

Mamy nadzieję, że najgorsze już minęło – powiedziała PAP Magdalena Sigala, Polka mieszkająca od 20 lat na Santorini, które w ostatnich dniach doświadcza wzmożonej aktywności sejsmicznej. Na greckiej wyspie w zwykłym trybie działają już hotele, kawiarnie i sklepy.

„Nie jest tu tak niebezpiecznie, jak mówią i pokazują [w mediach]. Od czasu do czasu trzęsie, ale już coraz mniej. Nie ma powodu się bać – tak mówią miejscowi i lokalne władze” – zapewniła PAP Polka.

„Już wcześniej doświadczyłam takich wstrząsów. Najczęściej trzęsie zimową porą. Bywały mocniejsze trzęsienia, ale na przykład jedno albo dwa dziennie, ale nie trzęsło tak często. Wczoraj z samego rana trzęsło dosłownie co minutę. To było trochę przerażające, najpierw pojawia się [specyficzny] odgłos…” – relacjonowała Sigala.

Władze kontrolują sytuację, nie ma żadnych zniszczeń, jedynie osunęło się trochę ziemi na kalderze, zagłębieniu w szczytowej części wulkanu – podkreśliła rozmówczyni PAP.

Przyznała, że wśród części osób przebywających na Santorini wybuchła panika. Dotyczyło to zwłaszcza osób młodych, które nie doświadczyły w swoim życiu poważnych wstrząsów podziemnych.

Mieszkańcy i turyści czekają w porcie Athinios na opuszczenie wyspy z powodu zwiększonej aktywności sejsmicznej, Santorini, Grecja, 4.02.2025 r. (ORESTIS PANAGIOTOU/PAP/EPA)

Mieszkańcy i turyści czekają w porcie Athinios na opuszczenie wyspy z powodu zwiększonej aktywności sejsmicznej, Santorini, Grecja, 4.02.2025 r. (ORESTIS PANAGIOTOU/PAP/EPA)

„Kiedy rozmawiam z moją teściową, to uspokaja: przecież to już było, nic [poważnego] nie będzie, nie przejmuj się, tak już się trzęsło” – powiedziała. Starsi Grecy zachowują spokój, pracują, żyją po staremu. Z wyspy wyjechali ludzie młodzi i turyści, którzy też nie są przyzwyczajeni do trzęsień ziemi – dodała właścicielka hotelu na Santorini.

Polka przekazała, że niektórzy zaniepokojeni turyści zwracają się do hotelu, pytając o sytuację na miejscu. Na razie nikt nie odwołuje rezerwacji.

Zaznaczyła, że „nikt nikogo nie ewakuował, ludzie sami stąd wyjechali, bo chcieli”. Na wyspę latają samoloty i pływają promy.

„My też się przestraszyliśmy, bo to nie jest nic normalnego, że trzęsie pod rząd tyle razy. My zostajemy, póki co robi się tego coraz mniej, robi się coraz ciszej, to, co najgorsze, miejmy nadzieję, że już minęło” – uspokoiła Sigala.

Na wyspie otwarte są kawiarnie, hotele, sklepy i restauracje. Na Santorini mieszka niewielka społeczność Polaków.

Autorka: Natalia Dziurdzińska, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję