Gubernatorzy Nowego Jorku i New Jersey, były gubernator Marylandu i kongresmeni zaapelowali w ostatnich dniach do władz federalnych o wyjaśnienie sprawy tajemniczych „dronów” zaobserwowanych m.in. w okolicach baz wojskowych w tych stanach. Biały Dom twierdzi, że wiele z doniesień dotyczy np. śmigłowców.
List do prezydenta Joego Bidena w sprawie stale pojawiających się zgłoszeń o dronach niewyjaśnionego pochodzenia w New Jersey opublikował w piątek gubernator tego stanu, Demokrata Phil Murphy.
Jak stwierdził, policja w jego stanie otrzymuje zgłoszenia o dronach od 18 listopada, lecz mimo pomocy FBI nie udało się zdobyć konkretnych informacji na ich temat, a „ciągłe doniesienia o aktywności bezzałogowych statków powietrznych wywołały więcej pytań niż odpowiedzi i doprowadziły do pojawienia się wielu teorii spiskowych w mediach społecznościowych”.
Własne działania w sprawie ogłosiła z kolei w piątek gubernatorka stanu Nowy Jork – gdzie również pojawiły się zgłoszenia o aktywności dronów – Kathy Hochul, która stwierdziła, że współpracuje z FBI i Departamentem Bezpieczeństwa Krajowego, by „chronić nowojorczyków”. Zaznaczyła jednocześnie, że nie ma dotąd żadnych dowodów, by zaobserwowane obiekty stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa.
O sprawie dronów w New Jersey – z których część miała mieć rozmiar dużych samochodów – zrobiło się szczególnie głośno w tym tygodniu po oświadczeniu republikańskiego kongresmena Jeffa Van Drew. Stwierdził on, że zaobserwowane nad jego stanem statki powietrzne – niektóre w okolicach baz wojskowych – są irańskimi dronami wysłanymi przez irański „statek matkę” przebywający w pobliżu wschodniego wybrzeża USA.
W odpowiedzi wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh zdementowała twierdzenia, by obiekty miały zagraniczne pochodzenie lub należały do wojska USA. Zaprzeczyła też, by jakikolwiek irański statek był w pobliżu wybrzeża New Jersey czy Nowego Jorku. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział w czwartek, że potwierdziła to Straż Przybrzeżna USA. Dodał, że mimo zastosowania „zaawansowanych środków detekcji” służbom federalnym nie udało się potwierdzić żadnego ze zgłoszeń dronów. Jak zaznaczył, wydaje się, że wiele z nich dotyczyło załogowych statków powietrznych, w tym śmigłowców. Kirby zapewnił jednak, że Biały Dom poważnie podchodzi do problemu.
Wyjaśnienia te nie uspokoiły jednak części polityków. W piątek były gubernator Marylandu Larry Hogan opublikował własny film mający przedstawiać rzekome drony w postaci punktów światła na ciemnym niebie i stwierdził, że dotychczasowa reakcja władz jest „całkowicie nie do przyjęcia”.
„Dołączam do rosnącego dwupartyjnego chóru liderów domagających się, aby rząd federalny natychmiast zajął się tą kwestią. Naród amerykański zasługuje na odpowiedzi i działania teraz” – stwierdził Republikanin na platformie X. Podobne apele wystosowali też inni politycy, w tym inny kongresmen z New Jersey Chris Smith.
W ostatnich tygodniach doniesienia o obserwacji dronów wokół amerykańskich baz wojskowych pojawiły się też w innych częściach świata. Pod koniec listopada Siły Powietrzne USA poinformowały o zaobserwowaniu „małych bezzałogowych systemów powietrznych” w różnych konfiguracjach wokół baz lotniczych Lakenheath, Mildenhall i Feltwell w Wielkiej Brytanii. Doniesienia o podobnych zjawiskach pojawiły się też wokół baz w Niemczech. Pentagon dotąd nie wyjaśnił pochodzenia obiektów w Wielkiej Brytanii, jednak ustalił, że nie stwarzały one zagrożenia dla bezpieczeństwa.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński, PAP.