„Kluczem do bycia wytrzymałym w obliczu prześladowań jest gotowość do cierpienia” – mówi Rod Dreher. „Nie tylko do stoickiego znoszenia tego cierpienia, ale także do znalezienia sposobu na przetworzenie go i wykorzystanie na rzecz czegoś dobrego”.
W tym odcinku programu „American Thought Leaders” gospodarz Jan Jekielek rozmawia z Rodem Dreherem, autorem książki pt. „Żyć bez kłamstwa: Jak wytrwać w chrześcijańskiej opozycji” (ang. Live Not By Lies: A Manual for Christian Dissidents). Mówią oni m.in. o miękkim totalitaryzmie, „kulturze przebudzenia” (ang. wokeness) i sposobach przeciwstawiania się obu tym zjawiskom.
Jan Jekielek: Czytałem książkę „Żyć bez kłamstwa”. Myślę, że jest wiele osób, które zastanawiają się, o czym pan mówi.
Rod Dreher: Cóż, dla Amerykanów myśl, że nasze liberalne demokracje mogą stać się totalitarne, brzmi szalenie.
Jednak za każdym razem, gdy jeżdżę na konferencje, jeśli spotykam kogoś, kto wyemigrował do Ameryki z komunistycznego kraju, to zadaję mu pytanie: „Czy te zjawiska, które dzisiaj obserwujemy, takie jak kultura unieważniania (ang. cancel culture) i kultura przebudzenia, przypominają ci to, co zostawiłeś za sobą?”. Każdy z nich odpowiada, że tak.
A jeśli rozmawia się z nimi wystarczająco długo, zaczynają się naprawdę złościć, że Amerykanie nie traktują tych kwestii poważnie.
Teraz obserwujemy ekspansję kultury przebudzenia. Wiąże się to z polityką tożsamościową, krytyczną teorią rasy (ang. critical race theory, CRT), teorią gender, wszystkimi tymi rzeczami.
Kultura przebudzenia podbiła uniwersytety, media, sport, prawo, medycynę, wielki biznes, a nawet wojsko i CIA. Rząd nie musi siłą narzucać ideologii wokeness, skoro zajmują się tym wszystkie inne instytucje.
Ludzie, którzy dorastali w czasach komunizmu, wiedzą, że jeśli żyjemy w społeczeństwie, w którym ludzie boją się mówić, co myślą, w obawie przed utratą pracy lub zepchnięciem na margines społeczny, to mamy do czynienia z totalitaryzmem.
Ci ludzie mówią nam, że jeśli się nie przebudzimy [i nie zrozumiemy] tego, co się dzieje, to stracimy naszą wolność.
W książce „Żyć bez kłamstwa” przedstawia pan kilka niesamowitych historii. Rozpoczyna pan historią ojca Kolakovica.
Ojciec Tomislav Kolakovic jest jednym z niedocenianych bohaterów zimnej wojny.
Rozumiał komunistyczne myślenie i powiedział swoim uczniom: „Dobra wiadomość jest taka, że Niemcy przegrają tę wojnę. Zła wiadomość jest taka, że kiedy się skończy, Sowieci będą rządzić tym krajem. A pierwszą rzeczą, jaką zrobią, będzie atak na Kościół, więc musimy być gotowi”.
Gromadził grupy ludzi, by razem się modlili i uczyli. Większość z nich stanowili młodzi katolicy. Wśród nich było także kilku księży. Wkrótce w każdym większym mieście powstała jedna z takich grup – stworzyły one podstawy podziemnego Kościoła. Ojciec Kolakovic i jego zwolennicy przygotowywali ludzi na to, co miało nadejść.
Wierzę, że dziś na Zachodzie przeżywamy taki moment Kolakovica – gdzie każdy, kto w miękkim reżimie totalitarnym podpadnie pod kategorię dysydenta, będzie prześladowany.
Widzimy, jak rodzice w końcu zdają sobie sprawę z tego, co robi się z ich dziećmi w szkołach, i przeciwstawiają się temu. Mam nadzieję, że stanie się tak wszędzie. Jednak ogólnie rzecz biorąc, elity w naszym społeczeństwie są całkowicie oddane kulturze przebudzenia.
Stary totalitaryzm polegał na zadawaniu ludziom bólu, sianiu terroru i strachu, aby zmusić ich do podporządkowania się. Nie z tym się teraz mierzymy. Obecnie mamy do czynienia z państwem totalitarnym, które zmusza ludzi do podporządkowania się poprzez zapewnianie im wygody.
Tak bardzo boimy się być biedni. Tak bardzo boimy się być niespokojni, nieszczęśliwi. Tak wielu z nas zrobi wszystko, aby uniknąć kłopotów i chronić swój komfort klasy średniej.
W swojej książce powołuje się pan na przełomowe dzieło Hannah Arendt pt. „Korzenie totalitaryzmu” (ang. The Origins of Totalitarianism).
Po drugiej wojnie światowej Hannah Arendt, niemiecka żydowska uchodźczyni, próbowała zrozumieć totalitaryzm nazistowskich Niemiec i komunistycznej Rosji. Jakie aspekty życia sprawiły, że ludzie ci byli podatni na totalitaryzm?
Arendt doszła do wniosku, że masowa atomizacja społeczeństwa i powszechna samotność pomogły otworzyć te kraje na totalitaryzm. Wtedy pojawili się Hitler w Niemczech i Lenin w Rosji, mówiąc: „Możemy zapewnić wam sens życia. Możemy zapewnić wam poczucie celu i poczucie solidarności”. Ludzie, którzy czuli się osamotnieni i odizolowani, przyłączyli się do tego.
Cóż, mamy to również dzisiaj, tu na Zachodzie.
Innymi czynnikami była utrata autorytetu wszelkich instytucji, utrata autorytetu religii, wszystkiego, co nadawało ludziom sens życia i poczucie kierunku. Ponadto istniała gotowość do uwierzenia w każde kłamstwo, jeśli tylko było ono zgodne z tym, w co ludzie chcieli wierzyć.
Wydaje nam się, że nasze bogactwo i demokratyczna historia nas przed tym ochronią. Jednak jak powiedział Aleksandr Sołżenicyn: „Ludzie na całym świecie myślą, że to, co się stało w Rosji, nie może się zdarzyć tutaj. W rzeczywistości może się to wydarzyć w każdym kraju na ziemi przy odpowiednim układzie okoliczności”.
Tytuł pana książki pochodzi od eseju Sołżenicyna pt. „Żyj bez kłamstwa”. Skłoniło mnie to do wielu refleksji na temat rodziny, którą traktuje Pan w książce jako podstawową komórkę społeczną. A z drugiej strony mamy do czynienia z atakiem na rodzinę ze strony ideologii totalitarnych.
Dla rządów totalitarnych ważne jest, aby wyeliminować rodzinę, tę tradycyjną rodzinę. Jest to część [planu] eliminacji wszystkiego, co stoi pomiędzy jednostką a państwem. Tradycyjna rodzina musi zostać zniszczona, aby wyzwolić jednostkę. Jednak tak naprawdę oznacza to wyzwolenie jednostki w celu jej zniewolenia. Widzimy, że to samo dzieje się obecnie z lewicą w naszym kraju.
Szkoły w tym kraju zabierają dzieci i napełniają ich głowy krytyczną teorią rasy, propagandą oraz ideologią gender.
To jest wprost wyjęte ze społeczeństw totalitarnych i dzieje się to właśnie tutaj.
W książce „Żyć bez kłamstwa” opowiadam o Projekcie 1619, który próbuje przeformułować historię założenia Stanów Zjednoczonych poprzez splamienie jej niewolnictwem. Jest to próba sprawienia, by całe pokolenie młodych Amerykanów przestało wierzyć w ideały swojego kraju.
To bardzo jasne, co się dzieje. Jeśli my, Amerykanie, nie obudzimy się, stracimy nasz kraj.
W swojej książce mówi pan o wartości cierpienia.
To jest właśnie sekret stawiania oporu – sposób, w jaki radzisz sobie z cierpieniem. W Moskwie przeprowadzałem wywiad ze starszym pastorem, rosyjskim pastorem baptystów. W pewnym momencie spojrzał na mnie i powiedział: „Wróć do domu, do Ameryki, i powiedz Kościołowi, że jeśli nie są gotowi cierpieć za wiarę, to ich wiara jest bezwartościowa”.
To jest człowiek, który wiedział, o czym mówi. I wciąż na nowo przekonuję się, że kluczem do wytrwałości w obliczu prześladowań jest gotowość do cierpienia – nie tylko do stoickiego znoszenia tego cierpienia, ale także do znalezienia sposobu na przetworzenie go i wykorzystanie na rzecz czegoś dobrego.
Większość ludzi w Europie Wschodniej, jak mi powiedziano, w końcu dostosowała się i podążyła za głównym nurtem, aby uniknąć kłopotów. Ci nieliczni, którzy mieli odwagę cierpieć za prawdę, to byli ci, którym się to udało, i nie byli to tylko chrześcijanie. Napisałem książkę „Żyć bez kłamstwa” jako chrześcijanin dla chrześcijan, ale byłem zachwycony, że ludzie, którzy nie podzielają mojej wiary, znaleźli w niej wiele wartościowych treści, ponieważ mówi ona o tym, jak ważne jest, by być gotowym do cierpienia bez rozpaczy i mieć odwagę, by walczyć [o swoje ideały].
Wierzę, że Bóg ma cel dla każdego z nas, nawet dla tych, którzy w Niego nie wierzą, a cel ten może polegać na gotowości do zaakceptowania cierpienia i niedopuszczeniu, by ono nas zniszczyło. Zamiast tego możemy to cierpienie wykorzystać, aby oczyścić nasze sumienie, stać się bardziej współczującymi i pomóc innym ludziom, którzy borykają się z problemami.
To piękna wizja. Jestem pewien, że wiele osób przychodzi teraz do pana i po przeczytaniu „Żyć bez kłamstwa” pyta: „Rod, co mogę zrobić?”.
Najważniejsze jest zakładanie grup, takich jak Kolakovic. Niezależnie od tego, czy jesteś religijny, czy nie, musisz tworzyć takie grupy, aby rozmawiać o tym, co nadchodzi i co można zrobić.
Możemy czytać historie bohaterskich mężczyzn i kobiet, którzy oparli się totalitaryzmowi i przeszli przez trudności z nienaruszoną wiarą i integralnością. Radziłbym też ludziom, by znaleźli tych, którzy przybyli do tego kraju, uciekając przed komunizmem – by z nimi porozmawiali i umożliwili im opowiedzenie swoich historii.
Na koniec chciałbym powiedzieć rodzicom: przygotujcie swoje dzieci. Powinniście chcieć, by stały się one młodymi mężczyznami i kobietami z wizją, wiarą i odwagą. Dzielcie się z nimi na temat tego, co się dzieje [na świecie]. Czytajcie im klasykę. Pomóżcie im zrozumieć cnoty zawarte w tych historiach.
Jeśli potrafimy stawić opór, nie tracąc wiary, uczciwości i duszy, to Bóg może w pewnym sensie posłużyć się naszym poświęceniem i naszym cierpieniem, aby uczynić świat lepszym i zainspirować ludzi do odwagi i życzliwości.
Jan Jekielek jest starszym redaktorem w „The Epoch Times” i gospodarzem programu „American Thought Leaders”. Kariera Jana obejmuje pracę akademicką, medialną oraz międzynarodową działalność na rzecz praw człowieka. W 2009 roku rozpoczął pracę w „The Epoch Times” na pełen etat i pełnił różne funkcje, w tym redaktora naczelnego strony internetowej. Jest producentem wielokrotnie nagradzanego filmu dokumentalnego o Holokauście „Finding Manny”.
@JanJekielek
Jeff Minick ma czworo dzieci i rosnącą gromadkę wnuków. Przez 20 lat wykładał historię, literaturę i łacinę na seminariach dla uczniów nauczanych w systemie edukacji domowej w Asheville w Karolinie Północnej. Jest autorem dwóch nowel – „Amanda Bell” i „Dust on Their Wings”, oraz dwóch utworów z literatury faktu – „Learning as I Go” i „Movies Make the Man”. Obecnie mieszka w Front Royal w Wirginii, gdzie zajmuje się pisarstwem. Odwiedź stronę JeffMinick.com, aby obserwować jego blog.
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2022-03-03, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/resistance-and-suffering-preparing-ourselves-to-stand-for-truth-in-a-time-of-lies_4261450.html