Kpt. Zrzeszenia „WiN” Zdzisław Broński, „Zdzich”, „Uskok”, jest wśród 21 zidentyfikowanych ofiar totalitaryzmu komunistycznego, których nazwiska ogłosił w czwartek w Pałacu Prezydenckim IPN. To nie oni odzyskują godność, to Polska odzyskuje godność – podkreślił prezydent Andrzej Duda.
W uroczystości przekazania not identyfikacyjnych uczestniczyli krewni ofiar, prezydent Andrzej Duda, prezes IPN Jarosław Szarek, kierujący Biurem Poszukiwań i Identyfikacji wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, wojsko.
Szczątki ofiar zostały odnalezione podczas prac prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN w różnych miejscach Polski w 2017 i 2018 roku oraz – w jednym przypadku – w 2013 roku na „Łączce” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Oprócz „Łączki” szczątki ofiar zostały odnalezione m.in. na cmentarzu komunalnym w Bydgoszczy, na cmentarzu rzymskokatolickim Doły w Łodzi, na cmentarzu komunalnym w Katowicach, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie i na cmentarzu rzymskokatolickim w Lublinie.
Wśród zidentyfikowanych ofiar są: Ludwik Augustyniak, ps. „Cygan”, „Gustek”, st. sierż. WP, żołnierz Armii Krajowej; Zdzisław Broński, ps. „Zdzich”, „Uskok”, sierż. rez. WP, ppor. Armii Krajowej, por. Delegatury Sił Zbrojnych, kpt. Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, kawaler Orderu Virtuti Militari; Wiesław Budzik, ps. „Roland”, żołnierz Związku Walki Zbrojnej, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego; Stanisław Dolewski; Adam Domalik, ps. „Kowboj”, żołnierz Armii Krajowej; Józef Domański, ps. „Paweł”, „Łukasz”, „Znicz”, żołnierz Armii Krajowej – Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”; Florian Dutkiewicz, ps. „Jawor”, „Wiktor”, st. sierż. WP, żołnierz Armii Krajowej; Tadeusz Gajda, ps. „Tarzan”, żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej – Armii Krajowej, ppor. Narodowego Zjednoczenia Wojskowego; Stefan Górski, ps. „Brzeg”, „Zdrój”, ppor. piech. rez., oficer Armii Krajowej, cichociemny, kawaler Orderu Virtuti Militari; Władysław Guzdek, ps. „Wilk”, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych; Jan Kwiczala, ps. „Emil”, członek Narodowych Sił Zbrojnych; Tadeusz Leśnikowski, ps. „Desant”, por. Armii Krajowej; Stanisław Ludzia, ps. „Harnaś”, żołnierz Armii Krajowej; Stanisław Marciniak, ps. „Niewinny”, „Janusz”, żołnierz Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej – Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”; Adam Mirecki, ps. „Adaś”, ppor. rez. WP, kapitan Narodowej Organizacji Wojskowej – Armii Krajowej; Wincenty Niemkowicz; Tadeusz Ośko vel Wojciech Kossowski, ps. „Sęp”, ppor. Armii Krajowej; Jan Przybyłowski, ps. „Onufry”, por. Narodowego Zjednoczenia Wojskowego; Szczepan Ścibior – płk WP, kawaler Orderu Virtuti Militari; Antoni Wąsowicz, ps. „Roch”, sierż. Armii Krajowej; Tadeusz Zajączkowski, ps. „Mokry”, żołnierz Armii Krajowej.
Przedstawicielka rodzin ofiar Maria Leśnikowska-Pietrasik (córka Tadeusza Leśnikowskiego, ps. „Desant”) mówiła ze wzruszeniem, że nie pamięta swojego ojca, gdyż miała 6 tygodni, kiedy został aresztowany. – Znam ojca z opowieści mojej mamy, przyjaciół – dodała. – Moja mama była nauczycielką, całe swoje życie zawodowe przeżywała śmierć swojego męża. Nie tylko w kategoriach ludzkich, człowieczych, ale również jako pracownik, jako obywatel Polski. Była bardzo niszczona, straciła pracę. W 1959 roku zwróciła się do prokuratury, żeby się dowiedzieć, jak to z ojcem było i dlaczego zginął. […] Ojciec został zrehabilitowany po tej fali październikowej. Wtedy moja mama zaczęła szukać miejsca pochówku. Niestety to była bariera nie do pokonania. Nikt nie chciał powiedzieć, gdzie chowali więźniów z Rakowieckiej (Areszt Śledczy Warszawa-Mokotów – przyp. PAP). Ona była nieustępliwą kobietą. Dowiedziała się przez przypadek, że chowali ich na Powązkach. Pojechała tam i zobaczyła zagajnik, kupy, papier toaletowy i pofałdowaną ziemię… i się rozpłakała – wspominała Leśnikowska-Pietrasik.
Podkreśliła, że powązkowska „Łączka” to dla rodzin ofiar z Warszawy „święte miejsce”. – Tam zginęli nasi rodzice, których – jak słyszymy życiorysy – najważniejszą sprawą była wolność Polski. Byli otumanieni patriotyzmem, jeśli tak można powiedzieć – zaznaczyła.
– Szkoda, że nie ma ich wśród nas. Ale dobrze, że tacy Polacy się urodzili, byli, że możemy o nich słuchać, że możemy opowiadać naszym dzieciom, naszym studentom i to nam daje chyba siłę do tego, że dobrze być Polakiem i dobrze kochać swój kraj – podkreśliła.
„Próbowano zabić pamięć o nich”
Prezydent Andrzej Duda przypomniał, że to czwarta uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych w Pałacu Prezydenckim realizowana w ciągu ostatnich trzech lat. – Ponad 70 bohaterów, którzy wrócili z tego zesłania, na które próbowali ich zepchnąć komuniści, z zesłania donikąd, z doliny nicości, w której próbowano ich na zawsze umieścić – w dołach bezimiennych, gdzieś pod chodnikami. Gdzieś pod grobami zasłużonych budowniczych Polski Ludowej. Próbowano zabić pamięć o nich po to, by jak sądzę, Polska nigdy nie była Polską w tym najlepszym i najbardziej cennym dla nas słowa znaczeniu – podkreślił prezydent.
Jak mówił, „wracają dziś i od kilku lat; wracają dzięki wielkiej służbie dla ojczyzny realizowanej przez IPN, przez pana prof. Krzysztofa Szwagrzyka, niezłomnego w tym dziele wobec niezłomnych jego współpracowników, wszystkich wspaniałych, młodych i nie tylko młodych ludzi, którzy przez lata zgłaszali się jako wolontariusze po to, żeby pomagać w tym wielkim dziele odbudowania dobrego imienia Polski, odbudowania godności naszej ojczyzny”.
Podkreślił, że „to nie oni odzyskują godność, to Polska odzyskuje godność, przez to, że oddaje im honor, który od zawsze im się należał, od czasów, kiedy jeszcze żyli, walczyli poprzez wszystkie te lata, kiedy spoczywali w mroku”. – Dziś są z powrotem – zaznaczył.
Źródło: PAP.