Agencja NASA poinformowała we wtorek, że w najbliższych godzinach podejmie ostatnią próbę nawiązania łączności z marsjańskim łazikiem Opportunity, który zamilkł przed 8 miesiącami. Niezwykle intensywna burza pyłowa, która trwała przez wiele miesięcy, zablokowała dostęp promieni Słońca do baterii słonecznych pojazdu.
W rezultacie Opportunity utracił źródło zasilania i wszystkie instrumenty naukowe na jego pokładzie przestały pracować. Baterie najprawdopodobniej nadal pokryte są grubą warstwą pyłu.
Inżynierowie NASA zamierzają wysłać końcową serię sygnałów, które mają zrestartować komputer pokładowy. Wcześnie wysłano już do łazika ponad 1000 sygnałów, na które jednak nie odpowiedział. Jeżeli Opportunity nie odpowie do środy, zostanie oficjalnie uznany za stracony – po 15 latach od wylądowania na Czerwonej Planecie.
Członkowie zespołu kierującego misją przystąpili już do podsumowywania jego osiągnięć, które są niemałe. Opportunity był najdłużej działającym na Marsie aparatem wysłanym z Ziemi. Dokonał wielu pionierskich badań, m.in. potwierdził, że na powierzchni Marsa była kiedyś woda i wykonał tysiące zdjęć. Ustanowił też rekord dystansu pokonanego na powierzchni innego ciała niebieskiego – przejechał ponad 45 km.
Bliźniaczy łazik Spirit, który prowadził badania po drugiej stronie planety, został uznany za stracony w 2011 roku, po tym jak utknął i zakopał się w piasku. Również z nim łączność się urwała.
Oba łaziki wielkości wózka golfowego działały wielokrotnie dłużej, niż spodziewali się naukowcy. Sądzono, że będą działać przez okres ok. 3 miesięcy.
Spirit i Opportunity wylądowały na Marsie w styczniu 2004 roku. Wystartowały z przylądka Canaveral w odstępie miesiąca w roku 2003.
Jak powiedział kierownik projektu John Callas, pożegnanie z Opportunity będzie równie trudne jak ze Spiritem. – On trochę przypomina kochaną istotę, która zaginęła, a ty masz ciągle nadzieję, że się odnajdzie i że jest zdrowa. Ale z każdym dniem nadzieja słabnie i w pewnym momencie musisz powiedzieć „wystarczy” i żyć dalej – przyznał.
Dodał, że zespół i tak miał dużo szczęścia, bowiem przez wyjątkowo długi okres Oppotunity zdołał przetrwać marsjańskie burze piaskowe, które co kilka lat obejmują całą planetę.
Jego zastępczyni Abigail Fraeman miała zaledwie 16 lat i była uczennicą szkoły średniej, kiedy Opportunity wylądował na Marsie. Zainspirowana tym wydarzeniem postanowiła zostać planetologiem, później dołączyła do naukowców pracujących w ośrodku NASA w Pasadenie (Kalifornia) i została zastępczynią kierownika projektu.
– To daje wyobrażenie, jak długo trwała ta misja. Opportunity był koniem roboczym. To naprawdę świadczy, jak dobrze misja została zaprojektowana i jak starannie zespół kierował ruchami łazika – powiedziała.
Źródło: PAP.