Aleksiej Nawalny został w piątek pochowany na Cmentarzu Borisowskim w Moskwie – poinformował współpracownik lidera antykremlowskiej opozycji Iwan Żdanow na platformie X. Na nabożeństwo nad trumną Nawalnego policja nie wpuściła tysięcy osób chcących się z nim pożegnać.
Trumna z ciałem Nawalnego została opuszczona do grobu przy wtórze odgrywanej przez orkiestrę melodii piosenki Franka Sinatry „My Way” – poinformował niezależny portal rosyjski Meduza.
Pochówek poprzedziło nabożeństwo nad trumną Nawalnego w cerkwi Ikony Matki Bożej „Ukój Mój Smutek” w Marjino w południowo-wschodniej części Moskwy. Uczestniczyła w nim tylko rodzina. Policja nie wpuściła na nie tysięcy Rosjan, którzy chcieli się pożegnać z opozycjonistą.
Na uroczystość przybyli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowani w Rosji, w tym ambasador RP w Rosji Krzysztof Krajewski, ale – jak pisała ambasada RP w Moskwie – policja uniemożliwia im wejście do cerkwi. Konsulowie Polski, Niemiec i Norwegii złożyli natomiast kwiaty przed Kamieniem Sołowieckim w Petersburgu, gdzie upamiętniany był Nawalny w dzień pogrzebu.
„Losza, dziękuję ci za 26 lat absolutnego szczęścia […], za miłość, za to, że zawsze mnie wspierałeś, za to, że rozśmieszałeś mnie nawet z więzienia […] Nie wiem, jak żyć bez ciebie, ale postaram się żyć tak, żebyś tam z góry cieszył się z mojego powodu i był ze mnie dumny” – napisała wdowa po Aleksieju Julia na platformie X. Nawalna zapowiedziała w zeszłym tygodniu, że będzie kontynuować dzieło męża, i wezwała Rosjan, by ją wsparli.
Transmisja ceremonii pogrzebowej, prowadzona online przez współpracowników Nawalnego, była utrudniona z powodu blokowania połączeń przez operatorów komórkowych. Zagłuszano też sygnał mobilnej telefonii. W czwartek serwis The Insider napisał, że obok świątyni zainstalowano antenę służącą do utrzymywania łączności przez struktury siłowe.
Ludzie, którzy przyszli pożegnać się z Nawalnym, skandowali jego imię, a także hasła: „Nie boimy się”, „Rosja będzie wolna”. Obsypywano kwiatami jego karawan po drodze na cmentarz.
Współpracownicy opozycjonisty opublikowali zdjęcie, na którym widać ciało polityka w otwartej trumnie podczas nabożeństwa.
Ambasador złożył kondolencje w imieniu RP
W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej na Cmentarzu Borisowskim złożyłem kondolencje rodzinie Aleksieja Nawalnego, a także położyłem kwiaty na jego grobie – powiedział PAP ambasador Krzysztof Krajewski. Jak dodał, zachodnich dyplomatów nie wpuszczono do cerkwi, w której odbywała się uroczystość żałobna.
„Pierwsza, bardzo krótka uroczystość odbyła się w cerkwi. Nie dopuszczono do niej zachodnich dyplomatów, kordony policji były bardzo liczne” – powiedział.
Wcześniej ambasada RP w Moskwie powiadomiła na platformie X, że policja uniemożliwiła zachodnim dyplomatom wejście do świątyni.
„Świat wolny, demokratyczny był licznie reprezentowany na szczeblu ambasadorów. Ja i moi koledzy z UE, NATO i innych państw byliśmy obecni tam, gdzie mogliśmy. Staraliśmy się być razem, choć nie było to możliwe” – podkreślił Krajewski.
Dostęp na Cmentarz Borisowski, na którym pochowano zmarłego opozycjonistę, był limitowany, ludzie byli wpuszczani stopniowo pod czujną obserwacją struktur siłowych. Polskiemu dyplomacie udało się wejść na cmentarz i oddać hołd zmarłemu. „W imieniu RP złożyłem kondolencje bliskim, w tym matce Aleksieja Nawalnego” – powiedział Krajewski.
„Uroczystości przebiegły spokojnie, ale widać było, że nie wszyscy myślą tak, jak wydaje się władzom. Myślę, że Aleksiej Nawalny, pomimo tego, że był izolowany, stał się symbolem innego myślenia o Rosji – jej przyszłości, problemach, o wojnie, którą Rosja prowadzi w Ukrainie” – zaznaczył dyplomata.
Potwierdził doniesienia mediów, że łączność telefoniczna i internetowa w trakcie uroczystości była blokowana, co czasowo utrudniło komunikację.
Po godz. 18 w Moskwie ludzie nadal zmierzali na cmentarz, objęty pełną obserwacją służb.
Ambasador Krajewski ocenił, że liczna obecność Rosjan w różnym wieku pokazała, że „nie jest tak, jak mówi propaganda”, zaś ci, którzy przybyli na uroczystości żałobne, wykazali się odwagą.
Aresztowania zwolenników Nawalnego
Co najmniej dwie osoby zostały zatrzymane w piątek w Moskwie podczas pogrzebu Aleksieja Nawalnego. Kolejnych zwolenników opozycjonisty zatrzymano w Jekaterynburgu i Nowosybirsku – podało BBC, przy czym powołało się na rosyjskie media niezależne.
Telewizja CNN przekazała, że 22 osoby zatrzymano, gdy wyszły z domu na pogrzeb. Informacje te podała za OWD-Info, niezależnym projektem medialnym zajmującym się prawami człowieka.
Według OWD-Info w metrze zatrzymano wiceprzewodniczącego moskiewskich struktur opozycyjnej partii Jabłoko Andrieja Moriewa, który wracał z pogrzebu Nawalnego.
CNN zastrzegła, że nie może na razie potwierdzić tych informacji, i podkreśliła, że przedstawiciele rosyjskich władz nie odnieśli się publicznie do doniesień o zatrzymaniach.
W sobotę w Rosji zatrzymano 49 osób podczas akcji upamiętniających Nawalnego i protestów antywojennych w drugą rocznicę rozpoczęcia przez Rosję wojny przeciw Ukrainie.
Śmierć w łagrze
16 lutego władze rosyjskie powiadomiły o nagłej śmierci Nawalnego, najbardziej znanego przeciwnika politycznego Władimira Putina. Nawalny miał umrzeć w łagrze za kołem podbiegunowym, gdzie odbywał karę 19 lat pozbawienia wolności, a groziło mu nawet 30 lat więzienia. Władze odmawiały bliskim oddania ciała polityka.
Matka Aleksieja Nawalnego Ludmiła miała otrzymać od władz więziennych ultimatum: albo zgodzi się na cichy pogrzeb na lokalnym cmentarzu, albo opozycjonista zostanie pochowany na terenie kolonii karnej. Jak informowały niezależne rosyjskie media, kobieta zaskarżyła te działania do miejscowego sądu. Uzyskała też wsparcie zwolenników syna.
Współpracownicy Nawalnego informowali również, że nie mogli znaleźć zakładu pogrzebowego, który zgodziłby się zorganizować publiczną uroczystość pożegnania. Instytucje państwowe i prywatne odpowiadały odmownie, a niektóre wprost przyznały, że otrzymały zakaz przyjęcia takiego zlecenia.
Źródło: PAP, w tym relacja Justyny Prus.