Wulkan Cumbre Vieja, który od 19 września znajduje się w fazie erupcji, staje się coraz większym zagrożeniem dla społeczności zamieszkującej kanaryjską wyspę La Palma. Do czwartkowego popołudnia wyrzucana przez niego lawa zniszczyła blisko 1000 budynków.
Kanaryjskie władze szacują, że 855 obiektów to domy, które nie nadają się już do użytku. Zaznaczają, że lawa coraz bardziej rozszerza się po wyspie, zajmując już ponad 1,7 tys. hektarów.
Wprawdzie od wtorku część ewakuowanych mieszkańców La Palmy wróciła do swoich domów, ale jak ocenia lokalna obrona cywilna, ponad 5500 osób wciąż przebywa poza miejscami swej rezydencji.
Tymczasem wulkanolodzy wskazują na wciąż dużą aktywność sejsmiczną na La Palmie. Odnotowują, że tylko podczas minionego tygodnia na wyspie wystąpiło ponad 25 tys. wstrząsów.
Lokalne media, takie jak m.in. dziennik „Canarias7”, zastanawiają się z kolei, jaki będzie ostateczny kształt wyspy po erupcji wulkanu i wylaniu magmy. Wskazują, że część dróg na wyspie trzeba będzie wytyczyć na nowo.
Tematem spekulacji jest również kwestia własności do nowego lądu, który tworzy się z wylania lawy do Atlantyku.
„Do kogo będzie należeć ten teren?” – pytają w czwartek kanaryjscy dziennikarze, wskazując, że lawa wdarła się już pół kilometra w głąb oceanu.
Autor: Marcin Zatyka, PAP.