Mieszkanka powiatu pszczyńskiego pojechała za kierowcą cysterny, który w Harmężach uszkodził linię telekomunikacyjną oraz dwa samochody osobowe. Gdy się zatrzymał, wezwała policję – podała w środę rzecznik policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Rzecznik zrelacjonowała, że 44-latka, jadąc przez Harmęże, dostrzegła cysternę ciągnącą za sobą przewody telekomunikacyjne. „Kable uderzyły w jej toyotę oraz volkswagena innego kierowcy. Kobieta pojechała za pojazdem. Dawała kierującemu sygnały, aby się zatrzymał. Kiedy pojazd zjechał na pobocze poinformowała kierowcę o zdarzeniu i wezwała policję” – powiedziała Małgorzata Jurecka.
Policjanci ustalili, że 55-letni kierowca cysterny, wyjeżdżając z placu budowy, nie zauważył, że jego pojazd zahaczył o kable. Zapłacił mandat.
„Dzięki działaniu kobiety znane są okoliczności i personalia sprawcy uszkodzenia mienia. Pozwoli to poszkodowanym na szybkie uzyskanie odszkodowania” – powiedziała policjantka.
Autor: Marek Szafrański, PAP.