Podczas gdy ugięcie się Watykanu pod żądaniami chińskiego reżimu w zamian za nawiązanie stosunków dyplomatycznych wprawiło w osłupienie obserwatorów i katolików na całym świecie, chińskie media państwowe skwapliwie pospieszyły na pomoc papieżowi Franciszkowi. Odrzuciły one wysuniętą wobec tego porozumienia krytykę, oceniając ją jako jedynie niechęć „amerykańskich katolików”. Jednocześnie Chińska Republika Ludowa rządzona przez ateistyczną Komunistyczną Partię Chin nie wykazuje żadnych oznak wskazujących na zmniejszenie prześladowań chrześcijan w Chinach, w tym katolików.
Doniesiono ostatnio, że Watykan za papieża Franciszka usunął dwóch chińskich katolickich biskupów z podziemnych kościołów domowych, którzy zostali wyświęceni wiele lat temu przez Watykan bez zgody chińskiego reżimu. W ostatnim tygodniu Watykan śpiesznie podjął kroki w celu uznania legalności siedmiu biskupów narzuconych przez chiński reżim, których starannie wyselekcjonowano do kierowania aprobowanymi przez reżim kościołami. Poprzednio Watykan ekskomunikował te osoby.
Prawo do mianowania biskupów zwane „inwestyturą” jest uważane za podstawę nauk Kościoła katolickiego. Watykan za czasów wszystkich poprzednich papieży konsekwentnie odrzucał postulaty chińskiego reżimu, domagającego się praw do mianowania wszystkich biskupów w Chinach kontynentalnych – żądanie sformułowane tak, aby reżim mógł utrzymywać kontrolę nad katolikami w Chinach.
Z tego powodu oraz z innych przyczyn Watykan i Chińska Republika Ludowa nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych od 1951 roku. Chociaż różni papieże przed Franciszkiem próbowali wznowić stosunki między Watykanem a Chinami, żaden nie posunął się aż tak daleko, aby zgodzić się na odebranie Watykanowi przez chiński reżim praw do inwestytury.
W związku z tym posunięcie papieża Franciszka polegające na usunięciu biskupów kościołów domowych i uznaniu biskupów mianowanych przez reżim postrzega się jako zdumiewającą zdradę zarówno tradycji katolickich, jak i 5-10 mln chińskich katolików, spośród których wielu uczęszcza do podziemnych „kościołów domowych” zamiast do kościołów aprobowanego przez reżim Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. Kościoły domowe wraz z ich „podziemnymi”, legalnie wyświęconymi biskupami, pozostały wierne Watykanowi oraz opierały się do chwili obecnej prześladowaniom chińskiego reżimu.
Kiedy kwestię mianowania biskupów właściwie rozwiązano, wielu obecnie spekuluje, że reżim chiński mógłby wkrótce doprowadzić do finalizacji umowy z Watykanem, nawet w przeciągu kilku miesięcy.
Papież Franciszek w dalszym ciągu napotyka na przeszkody: Uśmierzenie wewnętrznej niezgody wśród katolików i poradzenie sobie z gwałtownymi reakcjami, które tak bezprecedensowy kompromis z chińskim reżimem wywołałby.
Sumienie kardynała Zena
Uosobieniem sprzeciwu wobec porozumienia Watykanu i Chin jest Joseph Zen, szanowany były kardynał Hongkongu, który przeszedł na emeryturę w 2009 roku i stał się w ostatnich latach powszechnie znany jako obrońca idei demokracji w Hongkongu oraz nieugięty krytyk chińskiego reżimu.
„Czy jestem główną przeszkodą na drodze do osiągnięcia porozumienia pomiędzy Watykanem i Chinami?” – napisał kardynał Zen w liście otwartym do mediów. „Jeżeli to miałby być niekorzystny układ, to byłbym więcej niż zadowolony, stanowiąc tę przeszkodę”.
12 stycznia 86-letni emerytowany kardynał odwiedził Watykan i spotkał się z papieżem Franciszkiem, by dostarczyć mu list odwoławczy napisany przez jednego z przymusowo emerytowanych chińskich biskupów i poprosić papieża o nieuginanie się przed chińskim reżimem. Relacje omawiające reakcję papieża Franciszka podczas spotkania są różne. Według Zena papież wyraził zdziwienie, zapoznawszy się z wieściami o zmianach biskupów, i powiedział, że poinstruował urzędników Watykanu, by nie czynili męczenników z wiernych chińskich katolików.
Jednakże oświadczenie prasowe Watykanu z 30 stycznia informowało, że papież Franciszek jest „w kwestii chińskiej w stałym kontakcie ze swoimi współpracownikami, w szczególności z tymi w Sekretariacie Stanu”. Chociaż nie wspomniano bezpośrednio kardynała Zena, w tym oświadczeniu powiedziano, że krytycy polityki Watykanu wobec Chin wewnątrz Kościoła katolickiego „sprzyjają dezorientacji i kontrowersjom”.
W odpowiedzi kardynał Zen napisał na swoim blogu, że oświadczenie prasowe Watykanu oznacza, iż albo urzędnicy Watykanu okłamali zarówno papieża Franciszka, jak i opinię publiczną, albo że papież Franciszek okłamał jego i wie cały czas o planach watykańskich urzędników wobec chińskiego reżimu, i aprobuje ich działania.
„Czy uważam, że Watykan zaprzedaje Kościół katolicki w Chinach? Zdecydowanie tak, jeżeli pójdą oni w kierunku, który jasno wynika z tego wszystkiego, co robią w ostatnich latach i miesiącach” – powiedział kardynał Zen.
Od kiedy papież Franciszek został wybrany w 2013 roku, Watykan poczynił liczne kroki wobec chińskiego reżimu, takie jak papieski przelot nad Chinami w 2014 roku. „The Epoch Times” donosił również w październiku zeszłego roku, że arcybiskup Savio Hon Tai-Fai, watykański urzędnik wyższego szczebla, który był znany z ostrej opozycji wobec chińskiego reżimu, został przez papieża Franciszka usunięty z kluczowego stanowiska w Stolicy Apostolskiej. Arcybiskup Hon jest znany jako bliski sojusznik Zena i również pochodzi z Hongkongu, jedynej katolickiej diecezji w Chińskiej Republice Ludowej, która ma pewne gwarancje swobód religijnych.
W wywiadzie wideo dla katolickiej sieci telewizyjnej EWTN Zen powiedział, iż – jak sądzi – pochodzący z Argentyny papież Franciszek żywi „współczucie” dla latynoamerykańskich komunistów i w ogóle nie rozumie Komunistycznej Partii Chin.
Kardynał Zen powiedział również, że papież Franciszek wykazuje nierozważny „optymizm” w postępowaniu z chińskim reżimem, co – jak powiedział Zen – jest zaskakujące przy założeniu, że doradcy Franciszka, a zwłaszcza jego sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin, mają za sobą lata doświadczeń w negocjacjach w sprawie porozumienia z Chinami i z pewnością wiedzą, że chińskiemu reżimowi nie można ufać.
Komunistyczne media państwowe spieszą na pomoc papieżowi
Chociaż doniesienia o ugięciu się Watykanu przed chińskim reżimem były powszechnie przytaczane jako zdrada prześladowanych katolików chińskich, to spotkały się one ze wsparciem przynajmniej z jednej strony: państwowych mediów chińskiego reżimu.
W artykule opublikowanym we wtorek 6 lutego państwowy „Global Times” (chiński dziennik – przyp. redakcji) napisał, że „Pekin i Watykan ustanowią stosunki dyplomatyczne prędzej czy później […] Papież Franciszek jest pozytywnie postrzegany przez chińskie społeczeństwo”. Gazeta ta jest siostrzaną publikacją państwowego organu prasowego „People’s Daily” i mimo że oficjalnie nie wypowiada się na rzecz reżimu, to jest jednak uważana za gazetę służąca reżimowej propagandzie.
„Global Times” twierdzi również, że to głównie „amerykańscy katolicy” wywołują wojnę domową w Kościele przeciwko papieżowi Franciszkowi. Zacytował on Massima Faggiolego, profesora teologii z Uniwersytetu Villanova, który mówił, że w „krytyce [papieża Franciszka] ze strony Stanów Zjednoczonych” w rzeczywistości nie chodzi o Chiny, lecz że stanowi ona „narzędzie w rękach opozycji teologicznej wobec dalszego pontyfikatu Franciszka”.
Istnieje jednak niewiele dowodów, które sugerowałyby, że motywem w przeważającej mierze negatywnych relacji mediów i krytyki postępowania papieża Franciszka wobec Chin jest szereg innych sporów istniejących wewnątrz katolicyzmu. Najdonośniejsze głosy sprzeciwu wobec porozumienia pochodzą od chińskich katolików z Hongkongu i innych miejsc, takich jak Joseph Zen, a także od licznych wieloletnich obserwatorów Chin, którzy krytycznie odnoszą się do nadużyć chińskiego reżimu w sferze swobód religijnych i praw człowieka.
Nie byłby to również pierwszy raz, kiedy papieżowi Franciszkowi zarzucono płaszczenie się przed autorytarnym, antyzachodnim reżimem, często kosztem chrześcijan. Wcześniej chrześcijanie ukraińscy skrytykowali papieża Franciszka za pomniejszanie wagi agresji Rosji na ich kraj i określenie jej jako „bratobójczej wojny”. Podejrzewali oni, że papież Franciszek postąpił tak, zabiegając o względy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, który łączą bliskie związki z Kremlem.
Podobnie polityka papieża Franciszka otwarcia wobec Kuby, co miało odzwierciedlenie w jego wizycie w tym kraju w 2015 roku, została skrytykowana za pominięcie trudnej sytuacji prodemokratycznych kubańskich dysydentów, którzy wciąż są ciężko prześladowani przez jednopartyjny reżim socjalistyczny. Jak zauważył „Washington Post”, podczas tej podróży papież Franciszek spotkał się z ówczesnym 89-letnim dyktatorem Fidelem Castro, ale nie spotkał się z nikim ze środowiska dysydentów.
Raport Amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej oraz raport Departamentu Stanu USA o przestrzeganiu wolności religijnej na świecie konsekwentnie określają Chiny jako kraj poważnie naruszający swobody religijne. Obydwa raporty w dalszym ciągu co roku dokumentują nowe prześladowania chrześcijan i podziemnych kościołów.
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2018-02-07, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/as-pope-francis-capitulates-to-chinese-regime-its-state-media-defends-the-pope-and-attacks-american-catholics_2435918.html