W związku z zaostrzającym się konfliktem rosyjsko-ukraińskim rząd Niemiec wstrzymuje do odwołania proces zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2, poinformował we wtorek kanclerz Olaf Scholz. W świetle ostatnich wydarzeń sytuacja musi zostać ponownie oceniona – powiedział Scholz, wyjaśniając swoją decyzję.
W związku z ostatnimi działaniami prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie Ukrainy, rząd niemiecki zdecydował się na razie wstrzymać realizację projektu Nord Stream 2.
Scholz zwrócił się do Federalnego Ministerstwa Gospodarki o podjęcie niezbędnych kroków administracyjnych, aby na razie gazociąg nie mógł otrzymać certyfikatu. Bez tej certyfikacji Nord Stream 2 nie może zostać uruchomiony.
Scholz stwierdził, że decyzja o uznaniu samozwańczych „republik ludowych” w Doniecku i Ługańsku narusza prawo międzynarodowe i porozumienie mińskie. Putin zrywa z Kartą Narodów Zjednoczonych i „ze wszystkimi porozumieniami prawa międzynarodowego, które kraj ten zawarł w ciągu ostatnich 50 lat”. Należy respektować integralność i suwerenność każdego kraju oraz niezmienność granic – podkreślił Scholz. Rosja nie ma „żadnego poparcia społeczności międzynarodowej” dla swoich działań.
Wcześniej ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał do „natychmiastowego” wstrzymania budowy bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 – przypomina telewizja ARD. W obliczu „nowych agresywnych działań przeciwko Ukrainie” należy natychmiast wprowadzić sankcje – powiedział Zełenski w Kijowie, odnosząc się do ostatniej eskalacji konfliktu z Rosją.
Scholz konsekwentnie odrzuca jednak niemieckie dostawy broni na Ukrainę. „Ta sytuacja nie uległa zmianie” – powiedział we wtorek w Berlinie. „To, co robimy, to wzmacnianie odporności gospodarczej i ekonomicznej Ukrainy poprzez dalsze pełnienie roli największego stabilizatora finansowego Ukrainy. I tak już pozostanie”.
Z Berlina Berenika Lemańczyk, PAP.