W Nowy Rok wejdziemy ze starymi taryfami cen energii – zapowiedziała w poniedziałek w TVN24 minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Zapewniała, że rząd ma szereg instrumentów, by odsuwać potencjalny wzrost cen.
Emilewicz była w poniedziałek gościem „Rozmowy Piaseckiego” w TVN24. Pytana o spodziewany wzrost cen energii zwracała uwagę, że „cena prądu składa się z wielu elementów”. W cenie jednej megawatogodziny, podkreślała, „mamy akcyzę, mamy VAT, mamy opłatę przejściową”.
– Mamy kilka elementów, które możemy jak na suwaku przesuwać, jednocześnie odsuwając […] potencjalny wzrost cen. Dając spółkom energetycznym na inwestycje w taki sposób, aby koszt uprawnień CO2 nie był najwyższym elementem w strukturze cen – mówiła.
– Myślę, że jest kilka opłat w strukturze ceny jednej megawatogodziny, których możemy się pozbyć, a nad tym pracuje dziś pan minister [Krzysztof] Tchórzewski – wskazała szefowa MPiT.
Poinformowała, że w tym tygodniu w tej sprawie coś zostanie przedstawione. – Przypominam, że prezes URE (Urzędu Regulacji Energetyki – przyp. redakcji) zwrócił się do spółek (energetycznych – przyp. PAP) z pytaniem (chodzi o wezwanie do korekty planowanej podwyżki cen prądu – przyp. PAP). Mają czas na odpowiedź do 18 grudnia. To […] oznacza, że 1 stycznia nie będzie nowych taryf, dlatego że prezes URE nie zdąży ich ustanowić – zaznaczyła. – 1 stycznia wejdziemy w Nowy Rok ze starymi taryfami, i to będzie pierwsza rzecz, gdzie obietnica braku podwyżki cen energii się spełni – dodała Emilewicz.
Źródło: PAP.