Nauczyciele wyszli w sobotę na ulice Hongkongu w geście poparcia dla uczestników prodemokratycznych protestów, organizowanych tam od ponad dwóch miesięcy, i w proteście przeciw brutalności policji. To jedna z kilku zapowiedzianych na weekend demonstracji.
Ochronić kolejne pokolenie
Mimo burzowej pogody nauczyciele zgromadzili się na jednym z placów w dzielnicy finansowej Central, a następnie rozpoczęli marsz w kierunku siedziby szefowej lokalnej administracji Carrie Lam, skandując „Hongkońska policja zna prawo i je łamie”. Niesiono też znaki z napisami takimi jak „Chrońcie kolejne pokolenie” oraz parasolki dla osłony przed deszczem.
Według agencji Reutera w przebiegającej pokojowo i za pozwoleniem władz manifestacji uczestniczyło ponad 1000 osób, Deutsche Presse-Agentur (dpa) mówi o kilku tysiącach.
Nauczyciele tłumaczyli, że chcą okazać poparcie dla uczestników prodemokratycznych protestów w Hongkongu, wskazując, że wielu z protestujących to uczniowie. Domagali się, by miejscowy rząd spełnił żądania demonstrantów i powstrzymał brutalne działania policji podczas tłumienia protestów.
„Jesteśmy tu z powodu utrzymującej się przemocy ze strony rządu i policji. Czujemy się uprawnieni do ochrony naszych uczniów” – powiedział agencji AP jeden z demonstrujących nauczycieli.
Kolejny tydzień protestów
W Hongkongu dobiega końca 10. tydzień antyrządowych protestów i na razie nic nie wskazuje na to, by miały one osłabnąć. Reuters zauważa, że bieżący weekend pokaże, czy ruch protestu jest w stanie utrzymać wysokie dotąd poparcie społeczne.
Manifestacja nauczycieli to niejedyne tego typu wydarzenie zaplanowane na ten weekend. W sobotę na wchodzącym w skład miasta półwyspie Koulun, popularnym wśród biznesmenów i turystów z Chin kontynentalnych, ma się odbyć zarówno antyrządowy przemarsz, jak i prorządowa kontrdemonstracja. Na niedzielę w Parku Wiktorii prodemokratyczna grupa Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF) zwołała kolejną demonstrację; oczekiwana jest duża frekwencja.
W chińskim mieście Shenzhen, kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Hongkongiem, w sobotę na miejscowym stadionie kontynuowane były ćwiczenia z udziałem umundurowanych funkcjonariuszy należącej do armii Ludowej Policji Zbrojnej, a wewnątrz obiektu i przed nim widać było kilkadziesiąt ciężarówek wojskowych i innych pojazdów. W ostatnich dniach ćwiczenia te nasilały obawy, że Pekin zarządzi zbrojną interwencję w Hongkongu, aby stłumić tamtejsze protesty.
Policja hongkońska w piątek zapewniła jednak, że panuje nad sytuacją.
W piątek wieczorem w centrum Hongwysokie dotąd poparcie społecznekongu odbyła się antyrządowa demonstracja, w której według niezależnych szacunków podanych przez dpa udział wzięło 25 tys. osób, a według organizatorów – ponad 60 tys. Policja nie interweniowała. Kilku mówców apelowało do USA i Wielkiej Brytanii, by nie pozostawiały Hongkongu samego w walce o podstawowe swobody demokratyczne.
Postulaty protestujących katalizatorem kryzysu władzy reżimu
Trwające od kilku miesięcy antyrządowe protesty w Hongkongu pogrążyły ten region w najgłębszym kryzysie politycznym od jego przyłączenia do ChRL w 1997 roku.
Wśród postulatów wysuwanych przez demonstrujących są m.in.: rezygnacja Carrie Lam, demokratyczne wybory, niezależne dochodzenie w sprawie pacyfikacji protestów przez policję, uwolnienie osób zatrzymanych w związku z demonstracjami oraz wycofanie projektu nowelizacji prawa ekstradycyjnego, przewidującego wywożenie do Chin kontynentalnych osób posądzanych o popełnienie przestępstwa.
Źródło: PAP.