Heritage Foundation: W Polsce prezydent Biden powinien zachęcać sojuszników do przeciwstawienia się również Chinom

Ludzie biorą udział w proteście wspierającym „hongkoński łańcuch”, ang. „Hong Kong Way”, który ma być odtworzeniem prodemokratycznego „bałtyckiego łańcucha”, ang. „Baltic Way” – protestu przeciwko sowieckim rządom, który odbył się trzy dekady temu, Wilno, Litwa, 23.08.2019 r. (Petras Malukas/AFP via Getty Images)

Ludzie biorą udział w proteście wspierającym „hongkoński łańcuch”, ang. „Hong Kong Way”, który ma być odtworzeniem prodemokratycznego „bałtyckiego łańcucha”, ang. „Baltic Way” – protestu przeciwko sowieckim rządom, który odbył się trzy dekady temu, Wilno, Litwa, 23.08.2019 r. (Petras Malukas/AFP via Getty Images)

Prezydent USA Joe Biden podczas pobytu w Polsce powinien zachęcać sojuszników do przeciwstawienia się Chinom, w taki sam sposób, jak pracował nad długoterminowym zagrożeniem strategicznym ze strony Rosji – uważa think tank Heritage Foundation.

„Sojusznicy amerykańscy w Europie Wschodniej postrzegają Rosję jako poważne zagrożenie egzystencjalne, które czasami może być trudne do pełnego docenienia przez Amerykanów. Zaangażowanie i stanowczość Polski w zmierzeniu się z wyzwaniem ze strony Rosji jest godne pochwały i ma decydujące znaczenie. Kluczowe jest jednak, by prezydent Biden podkreślił również wyzwanie, jakie Chiny stawiają społeczności transatlantyckiej” – twierdzi analityk Heritage Foundation Daniel Kochis.

„Rosja i Chiny są obecnie w dużej mierze połączone symbiotyczną relacją. Rosja rozpaczliwie potrzebuje dostępu do rynku chińskiego, a komponenty wyprodukowane w Chinach lub kierowane przez Chiny mają kluczowe znaczenie dla wysiłków wojennych Putina. Nie można oddzielić tych dwóch wyzwań, są one wyraźnie powiązane” – zaznacza.

Zdaniem analityka „spotykając się z polskimi przywódcami i przywódcami Dziewiątki Bukareszteńskiej, Biden powinien jednoznacznie powiązać zagrożenie ze strony Chin z zagrożeniem ze strony Rosji oraz zachęcić sojuszników do ponownego przemyślenia pogłębionych więzi z Pekinem”.

Kamery monitoringu widoczne na rogu placu Tiananmen w Pekinie, 6.09.2019 r. (Greg Baker/AFP via Getty Images)

Kamery monitoringu widoczne na rogu placu Tiananmen w Pekinie, 6.09.2019 r. (Greg Baker/AFP via Getty Images)

„Prezydent powinien zacząć od zachęcenia europejskich sojuszników do ponownego rozważenia udziału w formacie 14+1 (z którego wystąpiły Estonia, Łotwa i Litwa), zachęcania do szybkiego usuwania chińskiego sprzętu telekomunikacyjnego i chińskich dostawców z regionalnych sieci 5G oraz wzywając do ustanowienia solidnych krajowych mechanizmów monitorowania inwestycji, by zapewnić, że Chiny nie przejmą kontroli nad infrastrukturą, krytycznymi nowymi technologiami lub innymi wrażliwymi sektorami, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu transatlantyckiemu” – podkreśla Kochis.

„Trzeźwa ocena przez Polskę zagrożenia ze strony Rosji doprowadziła do silnego zaangażowania w wydatki na obronę. […] Według NATO w 2023 roku Polska wyda na obronę 2,42 proc. produktu krajowego brutto (PKB) oraz 20,4 proc. swojego budżetu obronnego na nowy sprzęt. To z pewnością wzrośnie, bo pod koniec stycznia polski premier Mateusz Morawiecki ogłosił zamiar zwiększenia w tym roku polskich wydatków na obronę do 4 proc. PKB. Jeśli plan ten dojdzie do skutku, Polska wyda na obronę więcej (jako procent PKB) niż jakikolwiek inny członek NATO, wliczając w to Stany Zjednoczone. Polska przoduje we wzmacnianiu kolektywnej obrony NATO poprzez zaangażowanie w wydatki na obronę, a także poprzez nabywanie sprzętu, który zwiększa siłę sojuszu do odstraszania” – przekonuje analityk.

Opisując pozycję Polski w NATO, wspomina również m.in. o stacjonujących w Polsce około 10 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym w ramach Międzynarodowej Batalionowej Grupy Bojowej rozmieszczonej w ramach wzmocnionej Wysuniętej Obronności NATO w Orzyszu w Polsce, o ogłoszonym powstaniu stałego dowództwa V Korpusu Wojsk Lądowych USA.

„Polska pozostaje jednym z najsilniejszych sprzymierzeńców Ukrainy, przyjmując ponad 1,5 mln uchodźców – więcej niż jakikolwiek inny kraj zachodni. Polska jest logistycznym zwornikiem pomocy – zarówno humanitarnej, jak i wojskowej – płynącej przez granicę na Ukrainę. […] Rzeszowskie lotnisko (strzeżone przez amerykańskie baterie rakietowe Patriot) przyjmuje dziennie około 10 samolotów transportowych z pomocą i materiałami skierowanymi na Ukrainę” – opisuje Kochis.

Zaznacza jednak, że „chociaż Polska trzeźwo patrzy na wyzwanie ze strony Rosji, jest nieco mniej chętna do stawienia czoła zagrożeniu ze strony Chin”.

„W 2016 roku Chiny i Polska podpisały deklarację o partnerstwie strategicznym, w której powtórzyły, że Polska i Chiny postrzegają się wzajemnie jako ‘długoterminowi i stabilni partnerzy strategiczni’. Polska pozostaje aktywnym członkiem kurczącego się chińskiego formatu 14+1, nawet nadal wysyłając przedstawicieli wysokiego szczebla na szczyty po tym, jak większość pozostałych uczestników obniżyła swoją rangę. Tuż przed drugą inwazją Rosji na Ukrainę prezydent Polski Andrzej Duda był jednym z nielicznych zagranicznych przywódców, którzy pojawili się na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Te utrzymujące się więzi dyplomatyczne można wytłumaczyć chęcią utrzymania przez Warszawę silnych relacji handlowych z Chinami” – ocenia.

„Prezydent Biden powinien działać na rzecz wzmocnienia europejskiej determinacji w walce z zagrożeniem ze strony Chin w taki sam sposób, w jaki traktuje długoterminowe zagrożenie strategiczne ze strony Rosji” – podsumowuje Kochis.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję