W tłoczni gazu w Goleniowie (województwo zachodniopomorskie) symbolicznie uruchomiono we wtorek przesył gazu przez gazociąg Baltic Pipe. Od 1 października br. popłynie nim do Polski gaz ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.
Symbolicznego odkręcenia zaworu na gazociągu dokonali prezydent Andrzej Duda, premier Danii Mette Frederiksen i premier Mateusz Morawiecki.
We wtorkowej uroczystości uczestniczyli również minister przemysłu naftowego i energetyki Norwegii Terje Aasland oraz szefowa unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Energii Ditte Juul Jørgensen.
Gazociąg tworzy nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii poprzez Danię do Polski. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.
Budowa została ukończona w 2022 r., z wyjątkiem dwóch odcinków na terenie Danii, gdzie w 2021 r. na kilka miesięcy wstrzymano prace ze względu na uchylenie pozwoleń środowiskowych. Z powodu tego opóźnienia 1 października system Baltic Pipe ruszy z ograniczoną przepustowością, wykorzystując część systemu duńskiego; system zdolny jest transportować do Polski 10 mld m sześc. gazu.
Energinet poinformował jednak w sobotę, że duński odcinek może osiągnąć pełne zdolności przepustowe miesiąc wcześniej niż przewidywano – do końca listopada br.
Wzruszający moment
Podczas uroczystości w Goleniowie prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Baltic Pipe przez dziesięciolecia był polskim marzeniem. Jak mówił, inwestycja pozwoli na dywersyfikację dostaw gazu do Polski, wzmocni suwerenność kraju i uniezależnieni od dostaw z Rosji. „Trudno się wzruszać nad fragmentami instalacji gazowej, ale proszę mi wierzyć, to jest naprawdę wzruszający dla mnie moment” – oświadczył.
Przypomniał, że w 2016 r. ruszyły prace przygotowawcze dotyczące gazociągu. Jak wskazywał, mało kto spodziewał się wówczas, że uda się tę inwestycję zakończyć w terminie, zaś sam gazociąg miał wielu przeciwników.
„Mówiłem w 2020 r., że trzeba uczynić wszystko, by na 1 października [2022] ten gazociąg był gotowy i mógł zacząć dostarczać gaz, i tak się dzieje” – zaznaczył. Jak powiedział, „może nie od samego początku będzie mógł działać z pełną mocą, może nie będzie w całości zapełniony – to skomplikowane, związane z różnymi procedurami, przepisami, także i europejskimi – ale będzie dostarczał gaz dla Polski w obecnej, bardzo trudnej sytuacji”.
Wskazywał, że gazociąg „załatwia w ogromnej części również i europejski problem dostaw gazu do państw Unii Europejskiej, bo Polska jest tym państwem, do którego gaz zmierza bezpośrednio, ale stąd ten gaz będzie mógł być rozdzielany wszędzie tam, gdzie będzie potrzebny”.
Podkreślił, że otwarcie gazociągu Baltic Pipe to ogromny krok w kierunku wzmacniania suwerenności kraju. „To wielki dzień dla Polski, dla Danii, dla Norwegii, dla całej Unii Europejskiej, to wielki dzień dla naszej części Europy budowania bezpieczeństwa, spokoju i wzmacniania suwerenności” – powiedział prezydent.
Zapewnienie bezpieczeństwa poprzez współpracę
Premier Danii Mette Frederiksen powiedziała w Goleniowie: „Dziś możemy obchodzić otwarcie nowego korytarza gazowego w Europie. Jest to krok bardzo ważny w kierunku uniezależnienia się od gazu rosyjskiego”.
Zwróciła uwagę, że „kiedyś była to wielka wizja, dziś jest to rzeczywistość”. Jak wskazała, „od samego początku ideą Gazociągu Bałtyckiego było uniezależnienie Polski od rosyjskiego gazu oraz zapewnienie bezpieczeństwa i niezależności dla całej Europy poprzez współpracę”.
„Udaje nam się zrealizować tę wizję” – podkreśliła duńska premier.
Rządy mogą się zmieniać, ale interesy państwa powinny być niezmienne
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapytany o ocenę otwarcia gazociągu Baltic Pipe, powiedział: „Cieszę się, że Polska inwestuje w dostawy gazu, przypomnę że pierwsze rozmowy w tej sprawie nastąpiły już w roku 2000, gdy premierem Polski był Jerzy Buzek, a premierem Danii Jens Stoltenberg, późniejszy sekretarz generalny NATO” – powiedział Grodzki.
„Szło to powoli, z protestami środowiskowymi, bo Danię trzeba było w poprzek przekopać. Nie była więc to łatwa inwestycja, ale cieszę się że dobiega końca. Liczę, że w jak najszybszym czasie ona zostanie wypełniona gazem” – dodał.
Zdaniem marszałka ta sprawa pokazuje, że „rządy mogą się zmieniać na lepsze, gorsze, prawicowe, lewicowe czy centrowe, ale interesy państwa powinny być niezmienne, bo to nasza racja stanu”. „Ona szczególnie ostro zaznaczyła się podczas agresji Rosji na Ukrainę, kiedy Rosja pokazała, że jest partnerem kompletnie nieodpowiedzialnym, używając paliw kopalnych jako broni” – podkreślił marszałek Senatu.
Bezpieczeństwo bierze się ze współpracy
Premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas uroczystości otwarcia Baltic Pipe: „Dziś możemy to rzec z pełnym przekonaniem – kończy się era dominacji rosyjskiej w sferze gazu. Era, która była znaczona szantażem, groźbami, wymuszeniami”.
Jak dodał, dzisiaj rozpoczynamy nową epokę. „Epokę suwerenności energetycznej, wolności energetycznej i zwiększonego bezpieczeństwa – energetycznego, ale także bezpieczeństwa w szerszym rozumieniu tego słowa” – mówił.
Podkreślał, że bezpieczeństwo bierze się ze współpracy i zwracał uwagę, że Polska wraz z Danią i Norwegią są częścią najsilniejszego sojuszu militarnego w historii świata, czyli NATO. Akcentował też wagę tej współpracy w obliczu wojny na Ukrainie.
Wskazywał, że Polska przestrzegała przez wiele lat przed planem realizowanym przez Władimira Putina.
Podkreślał też, że „Gazociąg Bałtycki jest przeciwieństwem tego, co służyło planom wojennym Putina, czyli jest przeciwieństwem gazociągu Nord Stream 1 i Nord Stream 2”.
„Dzisiejszy dzień jest podwójnie symboliczny, bo z jednej strony my pokazujemy światu, że można poprzez współpracę, poprzez solidarność zwiększać bezpieczeństwo, zwiększać suwerenność energetyczną naszego kontynentu” – mówił. „Ale z drugiej strony dziś mamy też do czynienia z aktem sabotażu” – ocenił w nawiązaniu do informacji Duńskiej Agencji Energii, która przekazała, że w poniedziałek doszło do wycieku gazu z jednej z dwóch nitek Nord Stream 2.
Baltic Pipe to liczący ok. 900 km cały system gazociągów, zaczynający się na Morzu Północnym. Biegnie przez Danię, Bałtyk, a jego ostatnią częścią jest lądowa odnoga na terytorium Polski.
1 października cały system, zdolny docelowo transportować do Polski 10 mld m sześc. gazu, ruszy z ograniczoną przepustowością z powodu opóźnień na budowie w Danii. Do skończenia systemu Duńczycy mają jeszcze 40-kilometrowy odcinek na wschodniej Jutlandii oraz 38-kilometrowy po drugiej stronie cieśniny Mały Bełt – na wyspie Fionia.
Źródło: PAP.