Francja, „Le Monde”: Światowa Organizacja Zdrowia uległa naciskom Chin

Pracownicy chińskiej służby zdrowia czekają, aby sprawdzić temperaturę podróżnych wchodzących na stację metra podczas Chińskiego Nowego Roku i Festiwalu Wiosny, Pekin, 25.01.2020 r. (Kevin Frayer/Getty Images)

Pracownicy chińskiej służby zdrowia czekają, aby sprawdzić temperaturę podróżnych wchodzących na stację metra podczas Chińskiego Nowego Roku i Festiwalu Wiosny, Pekin, 25.01.2020 r. (Kevin Frayer/Getty Images)

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie ogłosiła stanu zagrożenia zdrowia publicznego w związku z epidemią koronawirusa, gdyż uległa naciskom Chin – twierdzi w najnowszym numerze francuski dziennik „Le Monde”.

„Wygląda na to, że względy polityczne przeważyły nad naukowymi” – komentuje decyzję WHO publicysta Paul Benkimoun.

Zwraca on uwagę, że wbrew dotychczasowej praktyce WHO nie ukrywała podziałów wewnątrz organizacji. Członkowie nadzwyczajnego komitetu dwa razy – 22 i 23 stycznia – nie zgodzili się na ogłoszenie stanu zagrożenia zdrowia publicznego, gdyż podzieleni byli na dwie frakcje, z których jedna, złożona z sojuszników Pekinu, zablokowała deklarację.

Ten podział potwierdził dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus, oświadczając, że wybuch epidemii stanowi poważne zagrożenie „nie tylko w Chinach, ale również na poziomie regionalnym i światowym”. Dr Tedros, jak nazywa się dyrektora, podkreślił, że nieogłoszenie stanu zagrożenia „nie oznacza, że WHO nie określa sytuacji jako poważnej” – pisze komentator.

Benkimoun dodaje, że „mimo absolutnego milczenia WHO” „Le Monde” zebrał świadectwa przedstawicieli różnych krajów, którzy przyznali, że Chiny wywierały ostry nacisk na członków komitetu i dyrekcję WHO.

„Debata była nadzwyczaj gorąca” – cytuje autor artykułu „zgodne źródła”, które poinformowały, że już na początku dyskusji przedstawiciel Chin oświadczył, że „nie ma mowy, by ogłosić stan zagrożenia dla zdrowia publicznego”.

Członek personelu medycznego, ubrany w odzież ochronną, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, który po raz pierwszy został wykryty w Wuhan i spowodował już ofiary śmiertelne, wsiada do karetki w szpitalu Czerwonego Krzyża w Wuhan, ang. Wuhan Red Cross Hospital, Wuhan 25.01.2020 r. (Hector Retamal / AFP przez Getty Images)

Członek personelu medycznego, ubrany w odzież ochronną, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, który po raz pierwszy został wykryty w Wuhan i spowodował już ofiary śmiertelne, wsiada do karetki w szpitalu Czerwonego Krzyża w Wuhan, ang. Wuhan Red Cross Hospital, Wuhan 25.01.2020 r. (Hector Retamal / AFP przez Getty Images)

Według cytowanego „znawcy tego problemu”, „chodzi o to, by pokazać, że Chiny, które nie są już krajem Trzeciego Świata, zdolne są same poradzić sobie z kryzysem sanitarnym. I na tym polega różnica w stosunku do tego, co działo się podczas epidemii SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej) w latach 2002-2003”.

Ponadto – jak czytamy w „Le Monde” – ogłoszenie stanu zagrożenia dla zdrowia publicznego oznaczałoby ograniczenia w wymianie towarów, transporcie i przemieszczaniu się osób.

Francuskie media przewidują, że epidemia może okazać się ciosem dla gospodarki chińskiej i przypominają, że wzrost gospodarczy w Chinach osiągnął w 2019 roku poziom najniższy od blisko 30 lat. „Gdy Chiny kichną, światowa gospodarka się przeziębia” – brzmi środowy tytuł w największym dzienniku francuskim, regionalnym „Ouest France”.

Media przypominają spadki na światowych giełdach i zwracają uwagę, że choć we wtorek paryska giełda podskoczyła o 0,31 proc., to nie zniwelowało to poniedziałkowego spadku o blisko 3 proc.

Francja bardzo obawia się nieobecności chińskich turystów, którzy stanowią tylko 2,5 proc. wszystkich przyjezdnych, ale przynoszą 7 proc. dochodów z turystyki.

„Jeśli sytuacja będzie trwać, to straty będą poważne, szczególnie dla hotelarstwa i sektora towarów luksusowych” – cytuje „Ouest France” Jean-Pierre’a Masa, prezesa stowarzyszenia firm turystycznych Entreprises du Voyage.

Z Paryża Ludwik Lewin, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję