Atak hakerski na parlament Finlandii, do którego doszło jesienią ubiegłego roku, jest związany z działaniem grupy hakerskiej, tzw. APT31 – podała w czwartek fińska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Kontrwywiadu (SUPO).
SUPO zakwalifikowało włamanie do systemu informatycznego parlamentu Finlandii jako „operację cyberszpiegowską”, przez którą mogło zostać naruszone bezpieczeństwo poczty elektronicznej pracowników, w tym deputowanych.
Jak przypomniała Fińska Agencja Prasowa (STT), tzw. grupa ATP31 jest łączona z aktywnością szpiegowską chińskiego państwa.
„Kiedy prowadzone śledztwo dotyczy rażących działań szpiegowskich, wykradzenia danych i naruszenia tajemnicy korespondencji, to każdy rozumie, o jak ważną sprawę chodzi” – oświadczyła marszałek fińskiego parlamentu (Eduskunta) Anu Vehviläinen, dodając, że tego rodzaju działanie jest zawsze „atakiem na demokrację i fińskie społeczeństwo”.
Centralna Policja Kryminalna (KRP) odpowiedzialna za dochodzenie nie potwierdziła dotąd, czy doszło do kradzieży danych, ani jakie informacje mogły dostać się w niepowołane ręce. Śledczy, cytowani przez STT, przekazali jedynie, że na tym etapie śledztwa pewne jest, iż dane z systemu informatycznego parlamentu „były zagrożone”.
SUPO w przekazanym w czwartek komunikacie podkreśliło również, że 2020 r. był nie tylko rokiem pandemii, ale także okresem „wyjątkowo intensywnych działań cyberszpiegowskich w Finlandii oraz w innych częściach Europy”.
Z Helsinek Przemysław Molik, PAP.