Przez ostatnie trzydzieści lat wiele się zmieniało w oświacie, ale dwa obszary w istocie nie – kwestia nauczycielska i kwestia finansowania edukacji – powiedział w piątek dr Jerzy Lackowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Trzeba je zmienić – wskazał.
W centrum konferencyjnym na PGE Narodowym trwa okrągły stół edukacyjny zorganizowany z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego. Obrady skoncentrują się wokół czterech tematów: uczeń, nauczyciel, jakość edukacji i nowoczesna szkoła.
– Przez ostatnie trzydzieści lat wiele się w naszej oświacie zmieniało. Polacy często myślą, że to taki obszar życia publicznego, który ciągle jest reformowany. Ale dwa obszary nie zostały w istocie dotknięte zmianami – stwierdził Lackowski.
Pierwszy – jak wskazał – to „kwestia nauczycielska”. – Jedyną zmianą, jaka miała miejsce, jest wprowadzenie w pewnym momencie struktury awansu zawodowego nauczycieli. Poza tym mamy właściwie do czynienia z pragmatyką nauczycielską, która zakorzeniona jest w karcie nauczyciela, dokumencie mocno anachronicznym – powiedział. Karcie, o której – jak zaznaczył – wszelkie dyskusje stają się gwałtowne. – To jest bardzo trudne, a bez podjęcia tej rozmowy, szans na zmiany nie mamy – stwierdził.
Druga sprawa to – jak wyliczał – kwestia finansowania edukacji, nie tylko w kontekście zwiększenia nakładów. – Istota polega na tym, by pieniądze były racjonalnie wydawane. […] Mamy – jestem gotów służyć dowodami na to – sytuację, w której marnujemy publiczne pieniądze na edukację, m.in. na zadania, które nauczycielowi i uczniowi niespecjalnie są potrzebne, a są wykonywane – mówił.
– Przez 30 lat – premier używał sportowych metafor, więc powiem – myśmy nie zagrali o dobrego nauczyciela – ocenił Lackowski. Wskazał, że w dyskusjach o podwyżkach zakłada się, że wszyscy mają dostać taką samą. Tymczasem – jak mówił – wiemy, że jakość pracy różnych nauczycieli jest bardzo różna, jakość pracy różnych szkół jest bardzo różna.
Zdaniem eksperta, dramatyzm sytuacji polega na tym, że ze szkół odchodzą najlepsi nauczyciele i to wcale nie z powodów finansowych, ale dlatego, że „mają obcinane skrzydła”. – W schemacie, marazmie, ich ambicja i pasja jest wytłumiana – ocenił.
Ekspert podkreślał, że rzeczą kluczową jest podjęcie rozmowy nad wypracowaniem motywacyjnego systemu wynagrodzeń dla nauczycieli. – Można przygotować dyrektorom precyzyjne, zobiektywizowane kryteria oceny nauczyciela i powiązać podwyżki nauczycielskie z uzyskiwaną oceną pracy – powiedział.
– Niech owe mityczne tysiąc złotych stanie się podwyżką, którą otrzyma nauczyciel wyróżniający się. Ktoś z oceną bardzo dobrą będzie otrzymywał połowę tej kwoty. Ktoś, kto uzyska ocenę dobrą, nie uzyska podwyżki, a ktoś, kto uzyska ocenę negatywną, będzie opuszczał szkołę – dodał.
Autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Dorota Stelmaszczyk, Maciej Zubel, PAP.