Dziedzictwo roku 1989, roku przełomu demokratycznego, którego symbolem stało się obalenie 30 lat temu muru berlińskiego, było w piątek głównym tematem konferencji zatytułowanej „Triumf wolności” w Waszyngtonie.
Organizatorem konferencji była pozarządowa, ponadpartyjna Fundacja Pamięci Ofiar Komunizmu (Victims of Communism Memorial Foundation, VOC). Konferencja w historycznym hotelu Mayflower w śródmieściu Waszyngtonu, zgromadziła byłych i obecnych przedstawicieli władz federalnych USA i Kongresu, historyków, politologów, byłych dysydentów z dawniej komunistycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej i przedstawicieli opozycji antykomunistycznej obecnie działającej w państwach takich jak Chiny i Wietnam.
Prof. Edward Lee, współzałożyciel i prezes Fundacji, otwierając konferencję, wskazał, że mimo upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej 30 lat temu, nadal co piąty mieszkaniec Ziemi żyje pod totalitarną tyranią w takich krajach jak Chiny, Wietnam, Korea Północna, Kuba i Laos.
Nagminne łamanie podstawowych praw człowieka, praw mniejszości religijnych, agresywna polityka władz chińskich na arenie międzynarodowej, nieuczciwe praktyki handlowe i kradzież własności intelektualnej były jednym z najczęściej powracających wątków piątkowej konferencji.
„Władze w Pekinie najwięcej nauczyły (się – przyp. redakcji) z doświadczeń roku 1989, aby nie dopuścić w Chinach do podobnego zrywu demokratycznego, jaki miał miejsce 30 lat temu w Europie” – argumentowała, występując podczas jednej z sesji dziennikarka śledcza Bethany Allen-Ebrahimian zajmująca się dezinformacją i innymi działaniami Chin.
Podczas sesji poświęconej ocenie doświadczeń przełomowego dla losów demokracji w Europie Środkowo-Wschodniej roku 1989, wystąpili pastor luterański, były prezydent Republiki Federalnej Niemiec Joachim Gauck, obecnie mieszkający w Stanach Zjednoczonych chiński działacz demokratyczny Wei Jingsheng, laureat przyznawanej przez Parlament Europejski Nagrody Sacharowa, oraz Wess Mitchell, do lutego br. asystent sekretarza stanu ds. Europy i Eurazji w Departamencie Stanu.
Mitchell, obecnie wiceprezes waszyngtońskiego Ośrodka Europejskich Analiz Politycznych i współpracownik Uniwersytetu Harvarda, w swoim wystąpieniu przedstawił się jako przedstawiciel ostatniego pokolenia, które „było wystarczająco dojrzałe, aby pamiętać koniec ‘zimnej wojny’”.
Powiedział on, że „[…] euforia jaka towarzyszyła wydarzeniom roku 1989 była prawdopodobnie największym, spontanicznym, powstaniem społeczeństw w Europie od rewolucji 1848 roku („wiosny ludów” – przyp. PAP) […] Był to swoisty powrót narodów Europy Środkowo-Wschodniej do Zachodu” – powiedział Mitchell.
Zarówno Mitchell, jak i Gauck w swoich wystąpieniach podkreślili, że obalenie muru berlińskiego poprzedził zryw polskiej „Solidarności” i dalsze zmiany w Polsce.
Uczestnicy konferencji obejrzeli także utrwalone na taśmie wideo pozdrowienia od polskiego pochodzenia kongresmana Edwarda Lipińskiego, demokraty ze stanu Illinois.
Kongresman Lipiński, współprzewodniczący grupy parlamentarnej ofiar komunizmu, był w tym tygodniu głównym autorem rezolucji Izby Reprezentantów wzywającej prezydenta Donalda Trumpa do ustanowienia 7 listopada Dniem Pamięci Ofiar Komunizmu.
Prezydent Trump spełnił życzenia ustawodawców, podpisując w środę, w rocznicę rewolucji bolszewickiej, proklamację upamiętniającą obalenie muru berlińskiego i ustanawiającą 7 listopada „Dniem Pamięci Ofiar Komunizmu”.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski, PAP.