Do sieci dark web wyciekły 54 miliardy plików cookie; to główne narzędzia hakerów do kradzieży danych i zdobywania dostępu do wrażliwych systemów – wynika z przeprowadzonych badań. Eksperci NASK ostrzegają, że narzędzia stosowane przez przestępców mogą służyć do wykradania informacji o adresach IP, plików cookie czy haseł.
Adrianus Warmenhoven, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa firmy NordVPN, zwrócił uwagę, że system plików cookie jest niezbędny. „Nie ma żadnego innego sposobu na to, aby urządzenie wiedziało, który użytkownik z niego korzysta. Bez plików cookie serwer nie jest w stanie zweryfikować użytkownika” – wskazał, cytowany w informacji prasowej. „Gdy użytkownik zaloguje się przy użyciu hasła i MFA, serwer przekaże mu plik cookie. Kiedy ten sam użytkownik wróci na stronę z tym plikiem cookie, serwer rozpozna to ciasteczko i będzie wiedział, że użytkownik już się logował, więc nie zażąda od niego ponownie tych samych informacji” – wyjaśnił działanie plików cookie.
Podkreślił, że „przez wyskakujące okienka z informacją o plikach cookie postrzegamy ciasteczka jako niezbędną, choć nieco irytującą część internetu”. Zwrócił przy tym uwagę, że wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy, że jeśli aktywne pliki cookie wpadną w ręce hakerów, mogą oni przejąć kontrolę nad kontem użytkownika bez loginów, haseł, a nawet uwierzytelniania MFA.
Z badań opublikowanych przez NordVPN wynika, że do dark webu (część internetu wykorzystywana do przeprowadzania nielegalnych transakcji – przyp. PAP) wyciekły ponad 54 miliardy plików cookie, z czego 17 proc. było aktywnych. „To ogromna ilość danych osobowych – ponad dziewięć miliardów plików cookie” – podkreślił ekspert. Zwrócił jednocześnie uwagę, że chociaż aktywne pliki cookie wiążą się z większym ryzykiem, to nieaktywne pliki również stanowią zagrożenie dla prywatności użytkowników i stwarzają dla hakerów możliwość wykorzystania przechowywanych informacji do dalszych nadużyć lub manipulacji.
Jak podano, ponad 2,5 mld wszystkich plików cookie w zbiorze danych pochodziło z Google, a kolejne 692 mln – z YouTube; od firm Microsoft i Bing pochodziło ponad 500 mln. Warmenhoven poinformował, że pliki cookie z takich kont są „szczególnie niebezpieczne, ponieważ mogą zostać wykorzystane do uzyskania dostępu do bardziej szczegółowych danych logowania, np. poprzez odzyskiwanie hasła, systemy korporacyjne lub pojedyncze logowanie (SSO)”.
Wskazano, że największą kategorią plików cookies (10,5 mld) był „przypisany identyfikator” (assigned ID), a kolejną „identyfikator sesji”, czyli session ID (739 mln) – te pliki cookie są przypisywane lub łączone z konkretnymi użytkownikami w celu utrzymania aktywnych sesji lub identyfikacji ich na stronie internetowej w celu świadczenia usług. Kolejne miejsca – jak podano – to 154 mln uwierzytelniających plików cookie i 37 mln plików służących do logowania. W kategorii danych osobowych najczęściej pojawiały się imię i nazwisko, adres e-mail, miasto, hasło i adres.
Do kradzieży tych plików cookie wykorzystano 12 różnych rodzajów złośliwego oprogramowania. Prawie 56 proc. zostało zebranych przez Redline, oprogramowanie keylogger do kradzieży informacji.
Eksperci Naukowej Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) przekazali PAP, że „wycieki ciasteczek” są najczęściej wynikiem działania na urządzeniu złośliwego oprogramowania. Tzw. infostealery potrafią wykradać także informacje o adresie IP, przeglądarce, a także hasła. Haker ma wówczas dostęp do naszych zasobów bez znajomości hasła oraz bez konieczności podawania drugiego składnika uwierzytelniającego – wskazali. Ich zdaniem skuteczną ochroną przed takim zagrożeniem jest instalowanie oprogramowania wyłącznie z zaufanych źródeł, stosowanie programów antywirusowych i dbanie o cyberhigienę.
Jak podano, do badań wykorzystano dane zebrane z kanałów na Telegramie, na których hakerzy ogłaszają, jakie skradzione informacje mają na sprzedaż. W ten sposób powstał zbiór danych zawierający informacje o ponad 54 miliardach plików cookie. Badacze sprawdzili, czy pliki cookie były aktywne czy nie, jakie złośliwe oprogramowanie zostało użyte do kradzieży plików cookie, z jakiego kraju pochodziły, a także dane na temat firmy, która utworzyła plik cookie, systemu operacyjnego użytkownika i kategorii słów kluczowych przypisanych do użytkowników.
Źródło: PAP.