Celem wybuchu w składzie amunicji w 2014 roku mogło być zniszczenie dostawy dla bułgarskiego handlarza bronią – informują w poniedziałek czeskie media. Według czeskich służb w sprawę zaangażowani byli oficerowie rosyjskiego wywiadu. Z tego powodu w sobotę z Czech wydalono 18 rosyjskich dyplomatów.
Na rosyjski trop w sprawie wybuchów w składzie amunicji w Vrběticach śledczy wpadli, kontrolując akta dotyczące wydawania zgody na wejście do kompleksu magazynów – informują w poniedziałek czeskie media. Przeglądający dokumenty pracownik wywiadu skojarzył wizerunki osób wchodzących na ten teren z opublikowanymi w 2018 roku zdjęciami dwóch oficerów GRU podejrzewanych o próbę otrucia w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala i jego córki Julii. Dwóch Rosjan miało przyjechać do Czech na pięć dni przed eksplozją w październiku 2014 roku, która zabiła dwie osoby. Czeska policja wydała za nimi listy gończe i ściga ich jako podejrzanych o spowodowanie wybuchu.
Według źródeł dziennika „Lidove Noviny” prowadząca dochodzenie Prokuratura Okręgowa w Brnie analizuje scenariusz, w którym Rosjanie chcieli zniszczyć znajdującą się w składzie dostawę broni dla bułgarskiego handlarza Emiliana Gebrewa. Agenci podłożyli ładunek wybuchowy, którego zapalnik prawdopodobnie zawiódł i uruchomił się zbyt wcześnie. Celem Rosjan było późniejsze wywołanie eksplozji, najprawdopodobniej miało do niej dość dopiero w Bułgarii, i być może również zabicie konkretnych osób – informuje gazeta. Oficjalnie prokuratura nie komentuje na razie postępów w śledztwie.
Gebrew według wielu źródeł dostarczał broń i amunicję podczas konfliktu na Ukrainie, a także w Syrii. W 2015 roku próbowano otruć go razem z synem w restauracji w Sofii, a później w jego domu nad Morzem Czarnym. Bułgarskie służby i policja przeprowadzenie tych operacji przypisują GRU. Poszukiwani są trzej oficerowie rosyjskiego wywiadu. Jednym z nich jest osoba poszukiwana również przez czeską policję w sprawie wybuchu z 2014 roku. Wicepremier, minister spraw wewnętrznych Jan Hamáček potwierdził bliską współpracę z partnerami z Bułgarii.
Po informacji o uzasadnionych podejrzeniach o udziale rosyjskich agentów w wybuchu w 2014 roku, rząd Czech zdecydował w sobotę o wydaleniu 18 dyplomatów z rosyjskiej ambasady w Pradze, którzy zostali zidentyfikowani jako pracownicy wywiadu. W ramach retorsji Rosja wydała nakaz opuszczenia placówki w Moskwie do północy w poniedziałek 20 Czechom.
Z Pragi Piotr Górecki, PAP.