Co czwarta firma zatrudnia pracowników z Ukrainy – twierdzą analitycy

Z badań opublikowanych w czwartkowym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE” wynika, że 33 proc. firm ma doświadczenie w zatrudnianiu pracowników z Ukrainy, a 26 proc. zatrudnia ich obecnie. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://pixabay.com/pl/users/JonKline-848975/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=673559">Jon Kline</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=673559">Pixabay</a>)

Z badań opublikowanych w czwartkowym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE” wynika, że 33 proc. firm ma doświadczenie w zatrudnianiu pracowników z Ukrainy, a 26 proc. zatrudnia ich obecnie. Zdjęcie ilustracyjne (Jon Kline / Pixabay)

Doświadczenie w zatrudnianiu pracowników z Ukrainy ma 33 proc. firm, a 26 proc. robi to obecnie – poinformowali w czwartek analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Częściej pracę naszym sąsiadom dają przedsiębiorstwa duże niż małe.

Z badań opublikowanych w czwartkowym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE” wynika, że 33 proc. firm ma doświadczenie w zatrudnianiu pracowników z Ukrainy, a 26 proc. zatrudnia ich obecnie. Zatrudnienie przed wojną i teraz deklaruje 22 proc. przedsiębiorstw, a 4 proc. zatrudniło ukraińskich pracowników po wybuchu wojny; 7 proc. firm zatrudniało Ukraińców przed wojną, ale obecnie tego nie robi. Zdecydowanie częściej Ukraińców zatrudniają firmy duże (42 proc.) i średnie (37 proc.) niż małe (27 proc.) czy mikro (15 proc.).

Branżą, która ma największe doświadczenie w zatrudnianiu obywateli Ukrainy, jest produkcja przemysłowa (45 proc. wskazań). Zatrudnianie przed wojną i obecnie deklaruje 28 proc. firm. Natomiast 9 proc. przedsiębiorstw produkcyjnych odczuło odpływ ukraińskich pracowników w wyniku wojny, zaś podobny odsetek (8 proc.) zaczął zatrudniać Ukraińców po jej wybuchu. Ukraińscy pracownicy najrzadziej pracują w handlu (23 proc.). W tej branży 16 proc. firm zatrudniało Ukraińców przed wojną i zatrudnia obecnie, a tylko 4 proc. podjęło decyzję o zatrudnianiu po wybuchu wojny.

W budownictwie 13 proc. firm stanowią te, które zatrudniały Ukraińców przed wojną, a obecnie tego nie czynią. Ma to związek z odpływem mężczyzn, którzy wrócili z Polski do Ukrainy, by brać czynny udział w wojnie z Rosją. Jednocześnie w budownictwie żadna firma nie wskazała, że zaczęła zatrudniać ukraińskich pracowników po wybuchu wojny. Natomiast w co piątej firmie budowlanej Ukraińcy pracowali przed wojną i są zatrudniani obecnie.

W transporcie, spedycji i logistyce (TSL) 30 proc. firm miało doświadczenie w zatrudnianiu Ukraińców, a 23 proc. zatrudniało naszych sąsiadów przed wojną i robi to obecnie; 4 proc. firm przyjęło ich do pracy po wybuchu wojny. Ukraińscy pracownicy podobnie często (31 proc.) są zatrudniani w firmach usługowych. W tym przypadku również większość Ukraińców była zatrudniona i przed wojną, i po jej wybuchu. Z kolei 5 proc. przedsiębiorstw zdecydowało się na ich zatrudnienie po wybuchu wojny.

Według badań PIE i BGK przeprowadzonych niedługo po wybuchu wojny, w kwietniu 2022 r. prawie 1/3 polskich firm deklarowała zamiar zatrudnienia ukraińskich uchodźców. Najczęściej takie plany miały duże firmy oraz branża produkcyjna i budowlana. „Porównując kwietniowe wyniki z październikowymi badaniami dotyczącymi zatrudnienia ukraińskich pracowników widać, że po wybuchu wojny skala zatrudniania jest mniejsza niż początkowe plany przedsiębiorców” – stwierdzili analitycy PIE.

W ich ocenie częściowo może to wynikać ze struktury demograficznej uchodźców (przeważający udział kobiet), a częściowo ze spowolnienia gospodarczego na skutek niepewnej sytuacji geopolitycznej i wzrostu cen. „Prawdopodobnie część firm musiała zrewidować swoje plany rozszerzania zatrudnienia i skupić się na szukaniu oszczędności, by przetrwać na rynku” – podsumowano.

Badania przeprowadzone 3 października 2022 r. przez Polski Instytut Ekonomiczny i Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach Miesięcznego Indeksu Koniunktury.

Autorka: Magdalena Jarco, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję