Od soboty, 27 kwietnia, od godz. 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza, ale go nie kończy – poinformował w czwartek przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.
– Od dzisiaj wchodzimy w nowy etap, który […] pokaże nowe oblicze naszego protestu. Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z „Solidarnością” – dodał.
Zwracając się na konferencji prasowej za pośrednictwem mediów do szefa rządu, oznajmił: – Panie premierze Mateuszu Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony.
– Dziś zawieszamy strajk, ale protest trwa nadal i będzie trwał, aż do skutku. Panie premierze, siadamy do pracy, my nauczyciele, ale chcemy, by pan zrobił to samo, żeby był pan przygotowany na wrzesień i żeby był pan przygotowany do realizacji naszych postulatów, bo my z nich nie zrezygnujemy – dodał.
Prezes ZNP poinformował, że związek nie rezygnuje ze swoich postulatów płacowych. Podkreślił, że nadal domaga się 30 proc. podwyżki do końca tego roku. Zapewnił, że „będzie walczył do końca”.
– Pan, panie premierze, z tą jednością nie wygra i tej siły pan nie pokona. Jeżeli trzeba będzie, to wspólnie – właśnie te grupy (zawodowe – przyp. PAP) przez pana lekceważone, te grupy poniżone […] – staniemy jesienią przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów po to, żeby walczyć o naszą godność, o godność tych ludzi, którzy przyjdą protestować przeciwko temu, jaka polityka jest realizowana przez ten rząd – mówił prezes ZNP, dodając, że polityka obecnego rządu jest antyludzka i antyobywatelska.
Broniarz zapowiedział, że związek w czerwcu zorganizuje „prawdziwy edukacyjny okrągły stół”, bo najważniejsze problemy w sferze edukacji pozostają nierozwiązane. – Dzisiaj nikt nie zakwestionuje tego, że problem płacowy w sektorze edukacji jest problemem, o którym wiedzą wszyscy i którego ten rząd nie był w stanie rozwiązać – mówił Broniarz. Jak dodał, nierozwiązany pozostaje też problem, o którym mówią rodzice – „przeładowane programy, wielka, schematyczna, niepotrzebna w wielu wypadkach podstawa programowa”, nie widać też sposobu „utrzymania w zawodzie najlepszych dydaktyków”.
Zapewnił także m.in., że strajk traktuje, jako „zobowiązanie wobec nauczycieli, pracowników oświaty, ale przede wszystkich rodziców i uczniów, bo wszystkim nam zależy na dobrej szkole”. – Chcemy ten ogromny potencjał wykorzystać dla budowy dobrej, nowoczesnej, autonomicznej, polskiej edukacji – stwierdził.
Zapytany przez PAP, czy zaapeluje do międzyszkolnych komitetów strajkowych – które zawiązały się w wielu miastach – o przerwanie akcji strajkowej, Broniarz odpowiedział: – Komitety kontaktowały się z nami. Nie powiem, żeby była to jakakolwiek forma współpracy. Oni chcieli znać stanowisko dotyczące m.in. akcji strajkowej. Oni są autonomicznym tworem. Związek Nauczycielstwa Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za ich działanie.
Źródło: PAP.