18 października odbyła się oficjalna premiera książki „Zarysy Pamięci”. Publikacja zawiera autentyczne relacje 20 osób, które w czasie II wojny światowej doznały okrucieństwa ze strony dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i sowieckiego. Doświadczenia ofiar tych reżimów zilustrowało siedmiu twórców.
„Doświadczyli demonicznej logiki totalitaryzmu”
Leszek Zaborowski z Instytutu Pileckiego, redaktor i współtwórca koncepcji książki, opowiada: – Publikacja stanowi zbiór 20 relacji ofiar i świadków zbrodni niemieckich i sowieckich z okresu II wojny światowej, do których 7 rysowników wykonało niemal 100 ilustracji. Ich dobór w dużej mierze odzwierciedla różnorodność społeczną przedwojennej Polski. Są wśród nich kobiety i mężczyźni, Polacy i Żydzi, mieszkańcy wsi i miast, inteligenci i osoby niewykształcone.
Jak tłumaczy, „wszyscy oni na różne sposoby doświadczyli demonicznej logiki totalitaryzmu, której różne oblicza to chociażby Auschwitz, Gułag, masowe egzekucje w czasie Powstania Warszawskiego czy krwawe pacyfikacje polskich wsi”.
Zaborowski podaje, że zaprezentowane relacje pochodzą z portalu ZapisyTerroru.pl stanowiącego jedno z największych źródeł świadectw ludności cywilnej z czasów II wojny światowej. Znajdują się tam protokoły przesłuchań świadków – obywateli polskich, którzy po II wojnie światowej zeznawali przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Na portalu zamieszczone są również materiały dotyczące zbrodni sowieckich. Opisują je żołnierze Armii Andersa i cywile, którzy wydostali się ze Związku Sowieckiego.
Współtwórca koncepcji książki zwraca uwagę, że wydawca publikacji, którym jest Instytut Pileckiego, chciał w ten sposób zainspirować artystów do korzystania w twórczości z relacji świadków po to, by „za pomocą różnych technik, różnych środków przekazywać je współczesnemu odbiorcy”.
Narysować prawdziwe historie
W książce znalazło się 100 ilustracji autorstwa siedmiu rysowników: Agaty Lędźwy, Jacka Frąsia, Jacka Michalskiego, Mateusza Rakowicza, Pawła Janczarka, Sylwii Resteckiej i Przemysława Truścińskiego, którzy podjęli próbę przełożenia historii bohaterów publikacji na język obrazu.
Jacek Frąś, autor komiksów i ilustrator, wspomina w rozmowie z PAP, że praca „nie należała do najłatwiejszych”. – Przede wszystkim dlatego, że relacje osób zawartych w książce są bardzo tragiczne, spisywane niedługo po wojnie, więc dodatkowo pozbawione jakichkolwiek ładnych sformułowań. One są bardzo surowe, reporterskie – zauważa.
Pracując nad ilustracjami, Frąś przyglądał się fotografiom z tamtego okresu oraz dostępnym dokumentom filmowym. – Dodatkowo starałem się nie używać koloru do ilustrowania twarzy. Bohaterowie moich rysunków mają zawsze białą skórę, czyli są tak jakby wyjęci z tego świata. Świat jest przepełniony kolorami, a oni są biali, pozbawieni kolorów – wyjaśnia ilustrator.
Najwięcej trudności przysporzyło mu przeczytanie i zilustrowanie ostatniej historii – Szlamy Dragona, który należał do Sonderkommando w obozie w Auschwitz.
Frąś już uczestniczył w tego rodzaju projektach, ale przyznaje, że tym razem z uwagi na to, że przedsięwzięcie prezentuje historie autentycznych, żywych ludzi, okazało się ono „cięższe i poważniejsze”.
A.I., źródła: PAP, instytutpileckiego.pl, ZapisyTerroru.pl.