W sprawie pochodzenia wirusa SARS-CoV-2 wszystkie hipotezy są możliwe – stwierdził w niedzielę prezes włoskiej Agencji Leków Giorgio Palù. „Może Chińczycy powiedzą nam prawdę” – mówił mikrobiolog i wirusolog w wywiadzie telewizyjnym.
Palù wyraził opinię, że teza o pochodzeniu koronawirusa (wirusa KPCh – przyp. redakcji) od nietoperzy jest „ewidentna”, bo – jak dodał – w 98 proc. genom jest identyczny. „Ale tego, jak przeszedł on na człowieka, nie dowiemy się nigdy bez współpracy ze strony Chińczyków” – wyjaśnił w stacji Rai 3.
Zdaniem eksperta „niektóre szczegóły budzą podejrzenia”, między innymi to, że nie znaleziony został „żaden pośrednik” i nie było go na targu w mieście Wuhan, skąd wirus ma pochodzić.
Szef Agencji Leków położył nacisk na konieczność poznania źródeł wirusa i jego ewolucji.
Przypomniał, że w 2014 roku odbył się szczyt ekspertów na temat genetycznej manipulacji wirusami. W jego trakcie postanowiono, jak zaznaczył, że „wszystkie laboratoria powinny być okresowo wizytowane przez strony trzecie”, że musi być wiadomo, co się w nich dzieje i że informacje te mają być podawane do publicznej wiadomości.
Włoski naukowiec zabrał głos w toczącej się dyskusji na temat wciąż niejasnych źródeł koronawirusa i powracających hipotez o tym, że wydostał się z on z laboratorium.
Z Rzymu Sylwia Wysocka, PAP.
„The Epoch Times” określa nowego koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, mianem wirusa KPCh, ponieważ ukrywanie informacji przez Komunistyczną Partię Chin i jej złe decyzje pozwoliły wirusowi rozprzestrzenić się na całe Chiny, a następnie wywołać światową pandemię.