W piątek w południe w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów, parlamentarzystów, władz samorządowych, mieszkańców Śląska, członków rodziny – u zbiegu Al. Ujazdowskich i ul. Agrykola odsłonięto pomnik Wojciecha Korfantego.
„Wreszcie ten ważny, długo wyczekiwany moment, na pewno wyczekiwany przez tych, którzy sercem czują się związani z Górnym Śląskiem, ale myślę, że śmiało można powiedzieć, że wyczekiwany przez Rzeczpospolitą, czyli przez nas wszystkich. Moment, w którym w stolicy wolnego, suwerennego, niepodległego polskiego państwa odsłaniamy pomnik jednego z ojców naszej niepodległości. Odzyskanej w 1918 roku, ale tak naprawdę ukształtowanej tym ostatnim czynem zbrojnym, jakim było III Powstanie Śląskie” – powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, to dzięki Korfantemu, który stanął na czele III Powstania Śląskiego w 1921 roku i „wziął w związku z tym na siebie za ten czyn zbrojny odpowiedzialność”, „ta niezwykle ważna dla Rzeczpospolitej część ziem polskich, Górny Śląsk, stała się jej częścią”.
„II Rzeczpospolita nie umiała podziękować Wojciechowi Korfantemu i to są te przykre karty naszej historii, że te spory polityczne były tak nabrzmiałe […]. Niech będzie dla nas wszystkich symbolem to, że w tej alei, która zaczyna się przy pl. Trzech Krzyży, a kończy się symbolicznie Belwederem, stoi pomnik Wincentego Witosa, potem Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Ignacego Daszyńskiego, a na końcu przy Belwederze marszałka Józefa Piłsudskiego […]. Oni stoją tu dzisiaj i pokazują, że Polska jest jedna. Teraz są tutaj wszyscy […] ojcowie niepodległości, są na swoim miejscu” – podkreślił Andrzej Duda.
„Celem życia mojego dziadka było połączenie Śląska z Polską i mimo przeciwności udało mu się to zrealizować” – podkreślił wnuk Wojciecha Korfantego Feliks.
Stwierdził, że „do Daszyńskiego, Paderewskiego, Dmowskiego, i Witosa dołączył dziś Wojciech Korfanty”.
„100 lat temu zjednoczyła ich wspólna myśl i wspólne dzieło – odzyskanie wolności i zbudowanie niepodległego państwa polskiego” – dodał.
Opowiadał, że Warszawa w życiu jego dziadka, rodowitego Górnoślązaka, zajmowała miejsce szczególne. „Tu sprawował mandat posła i senatora RP, tu był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa, tu wreszcie w 1922 roku otrzymał misję utworzenia rządu. Zrealizowanie tego zadania uniemożliwił mu marszałek Piłsudski, który stał także za osadzeniem mego dziadka w Twierdzy Brzeskiej” – opowiadał.
„Warszawa do tej pory kojarzyła się naszej rodzinie także z jego śmiercią poprzedzoną bezpodstawnym uwięzieniem, gdy w obliczu zagrożenia wojną z Niemcami, z którymi skutecznie walczył w trzecim Powstaniu Śląskim, powrócił z przymusowej emigracji, aby oddać się do dyspozycji narodu, osadzono go na Pawiaku. Zwolniony dopiero wtedy, gdy stan zdrowia nie pozwalał mu wyjść na wolność o własnych siłach. Zmarł tu 17 sierpnia 1939 roku i wówczas Warszawa żegnała go ‘Rotą’” – powiedział Feliks Korfanty.
Przypomniał, że ostatnia wola jego dziadka brzmiała: „Wypowiadam gorącą prośbę do ludu śląskiego, by został wierny zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski, by nie ustawał w pracy i poświęceniu, aby z Polski zrobić taką Polskę, jaka jest godna naszych marzeń. Polskę wielką, mocarstwową, katolicką, praworządną, zawsze sprawiedliwą”.
Wnuk Wojciecha Korfantego podkreślił, że celem życia jego dziadka było połączenie Śląska z Polską i mimo przeciwności udało mu się to zrealizować. W imieniu potomków Korfantego podziękował władzom Warszawy oraz Ślązakom za wzniesienie pomnika.
Swe przemówienie wygłosił po angielsku, ale zakończył w bardzo osobistym tonie po polsku. „Wyjechałem z Polski, kiedy miałem trzy lata, uciekając przed Niemcami, ale przez całe życie czuję się Polakiem i jestem z tego bardzo dumny” – zaznaczył.
Prezydent miasta Rafał Trzaskowski podkreślił, że w Warszawie brakowało pomnika Wojciecha Korfantego; „symbolu nieugiętej postawy”.
Trzaskowski zaznaczył, że starania o powstanie pomnika podjęli m.in. były prezydent Świętochłowic (województwo śląskie) Dawid Kostempski oraz dyrektor Muzeum Powstań Śląskich, senator-elekt Halina Bieda.
Przypomniał, że Korfanty, obok Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, był jednym z ojców polskiej niepodległości. „Dla mnie szczególnie bliskim, dlatego że był przecież współtwórcą chrześcijańskiej demokracji – partii, do której mogą się odwoływać wszyscy politycy szeroko rozumianego centrum” – powiedział.
Zaznaczył, że Korfanty, syn śląskiej ziemi, Polak z przekonania i wiary, był wielkim patriotą i współtwórcą naszej niepodległości. „Stał się symbolem nieugiętej postawy i tego, jaka może być cena wierności swoim poglądom. Był osobą zawsze w pełni niezależną i niepokorną” – dodał.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który wraz z metropolitą katowickim abpem Wiktorem Skworcem oraz biskupem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzym Samcem był obecny podczas uroczystości, podkreślił, że „życie i działalność Korfantego jest trwałym przykładem i zarazem wyzwaniem dla nas wszystkich, którzy w trudnych chwilach naszej historii mieli odwagę mówić prawdę i oddać życie w służbie ojczyzny i narodu”.
Po uroczystości premier Mateusz Morawiecki powiedział dziennikarzom, że Korfanty dążył do tego by polskość i śląskość – „te dwa wymiary były spójne, powiązane”. Zaznaczył, że to wyjątkowa postać dla Śląska, ale przede wszystkim dla polskiej historii. „To ojciec naszej niepodległości i warto pamiętać o wielu jego przemyśleniach, słowach” – dodał.
Pomnik upamiętnia ostatnie przemówienie Wojciecha Korfantego na forum Reichstagu upadającej Rzeszy, wygłoszone 25 października 1918 roku. Zażądał w nim zjednoczenia wszystkich ziem polskich zaboru pruskiego i dostępu do morza. „Mości panowie, nie chcemy ani piędzi ziemi niemieckiej. Żądamy jedynie, w myśl postanowień punktu trzynastego programu Wilsona, własnej, jednej, złożonej z ziem trzech zaborów Polski” – stwierdził Korfanty. Po jego wystąpieniu polscy posłowie do niemieckiego parlamentu zadecydowali, że są obywatelami odradzającej się Polski i nie będą dłużej zasiadać w parlamencie państwa zaborczego.
Wojciech (właściwie Adalbert) Korfanty urodził 20 kwietnia 1873 roku w osadzie Sadzawka (obecnie Siemianowice Śląskie). W latach 1903-1912 i 1918 był posłem do Reichstagu oraz pruskiego Landtagu (1903-1918), gdzie reprezentował Koło Polskie. 25 października 1918 roku wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego.
W latach 1918-1919 był członkiem Naczelnej Rady Ludowej stanowiącej rząd Wielkopolski podczas powstania, a w 1920 roku, jako mianowany przez rząd polski komisarz plebiscytu na Górnym Śląsku, kierował całością przygotowań organizacyjnych, propagandowych i politycznych. W maju 1921 roku, po przegranym przez Polskę plebiscycie, stanął na czele III Powstania Śląskiego, które przyniosło korzystniejszy dla Polski podział Śląska. W odrodzonej Polsce w latach 1922-1930 Korfanty był posłem na Sejm z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji. Od października do grudnia 1923 roku był m.in. wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa i jego doradcą. Był wydawcą dzienników „Rzeczpospolita” i „Polonia”. Będąc na emigracji, został jednym z założycieli Frontu Morges, a później organizatorem i prezesem Stronnictwa Pracy powstałego z połączenia Chadecji i Narodowej Partii Robotniczej. Zmarł 17 sierpnia 1939 roku. Spoczął w Katowicach. Jego pogrzeb stał się manifestacją patriotyczną Ślązaków.
Źródło: PAP.