Z położonego w środkowym Meksyku leju krasowego o średnicy ok. 120 m i głębokości 50 m uratowano w czwartek dwa psy – informuje agencja EFE. Władze stanu Puebla początkowo nie chciały się zgodzić na ryzykowną akcję ratunkową, internetowy apel o ratowanie zwierzaków podpisało ok. 35 tys. osób.
Dwa psy Spay i Spike wpadły do dziury w ziemi, która uformowała się w miejscowości Santa María Zacatepec. Zalany wodą lej miał początkowo tylko 5 m szerokości, przez pierwsze 24 godz. jego średnica zwiększyła się do 30 m i cały czas rośnie. Zwierzęta przez około cztery dni przebywały na półce skalnej stromej ściany zapadliska.
Dziura w ziemi uszkodziła już pięć budynków, a gubernator stanu Miguel Barbosa ostrzegł, że akcja wydobycia psów na powierzchnię byłaby niebezpieczna dla ratowników. Luźna ziemia na krawędziach zapada się do dna leja.
Agradecemos las muestras de solidaridad y humanidad con los caninos. Nuestro compromiso es con todas y con todos. #GobiernoHumanoGobiernoCercano 2/2 pic.twitter.com/a6y6GZ96vh
— Gobierno de Puebla (@Gob_Puebla) June 11, 2021
Internauci rozpoczęli więc w mediach społecznościowych kampanię na rzecz uwięzionych zwierząt, domagając się działań od regionalnych władz. Petycję apelującą o ich ratunek w kilka godzin podpisało ok. 35 tys. osób.
„Są ratownicy, którzy chcą przyjechać, by uratować zwierzęta bez rządowych pieniędzy, w odruchu serca, ale rząd nie chce nam pomóc i nie chce zezwolić na uratowanie dwóch psów” – powiedziała EFE opiekunka Spaya Fátima Ortega.
Ostatecznie zwierzęta zostały wydobyte na powierzchnię. „Dzięki odpowiedzialnym wysiłkom obrony cywilnej i straży pożarnej, Spay i Spike zostali szczęśliwie uratowani” – przekazał rząd stanu Puebla na Twitterze w czwartek wieczorem.
Według meksykańskich badaczy lej powstał z nieznanych na razie przyczyn naturalnych albo przez eksploatację wód podziemnych.
Źródło: PAP.