W tym tygodniu zainaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w utrzymywaniu Ameryki bezpiecznej i dostatniej – oświadczył w upublicznionym we wtorek pożegnalnym przemówieniu odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
W nagraniu z Białego Domu, na dzień przed opuszczeniem tej rezydencji, Trump podziękował swojej rodzinie, wiceprezydentowi Mike’owi Pence’owi oraz rządowi.
Przekazał nowej administracji „najlepsze życzenia” i zaznaczył: „[…] chcemy, żeby im się powiodło – bardzo ważne słowo”.
„W tym tygodniu inaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w zapewnianiu Ameryce bezpieczeństwa i dobrobytu” – powiedział Trump. „Zrobiliśmy to, po co tu przyszliśmy, i wiele więcej. Przede wszystkim potwierdziliśmy świętą ideę, że w Ameryce rząd odpowiada przed narodem” – powiedział.
„Przywróciliśmy pogląd, że w Ameryce nikt nie jest zapomniany – ponieważ każdy ma znaczenie i każdy ma głos. Podejmowałem ciężkie bitwy, najtrudniejsze walki, najtrudniejsze wybory – ponieważ to właśnie mnie wybrałeś. Nasz program nie dotyczył prawicy ani lewicy, nie dotyczył Republikanów czy Demokratów, lecz dobra narodu, a to oznacza cały naród”.
Apelował o spokój i łagodzenie podziałów w społeczeństwie. „Nigdy nie wolno nam zapominać, że chociaż Amerykanie zawsze będą mieli nieporozumienia, jesteśmy narodem niesamowitych, przyzwoitych, wiernych i kochających pokój obywateli, którzy wszyscy chcą, aby nasz kraj prosperował i kwitł oraz odnosił wielkie, wielkie sukcesy i [był] szczęśliwy. Jesteśmy naprawdę wspaniałym narodem” – powiedział odchodzący prezydent.
„Wszyscy Amerykanie byli przerażeni atakiem na nasz Kapitol. Przemoc polityczna jest atakiem na wszystko, co cenimy jako Amerykanie. Nigdy nie można tego tolerować” – powiedział. Dodał: „Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy zjednoczyć się wokół naszych wspólnych wartości i wznieść się ponad stronniczą urazę, i wykuć nasze wspólne przeznaczenie”.
Trump uznał, że obejmując przed czterema laty najwyższy urząd w państwie, przychodził jako polityczny „outsider”. „Ameryka dała mi tak dużo i chciałem oddać coś z powrotem. Razem z milionami ciężko pracujących patriotów zbudowaliśmy największy polityczny ruch w tym kraju i największą gospodarkę w historii świata” – stwierdził.
Opuszczający urząd przywódca Stanów Zjednoczonych poświęcił swoim politycznym osiągnięciom znaczną część przemówienia. Podkreślił, że udało mu się obniżyć część podatków, zmniejszyć regulacje oraz „naprawić układy handlowe” i nałożyć „historyczne i monumentalne” cła na Chiny.
„Odbudowaliśmy amerykański przemysł, otworzyliśmy tysiące nowych fabryk i przywróciliśmy piękne zdanie ‘Made in the USA’” – powiedział.
Opracowanie szczepionek uznał za „medyczny cud”, oceniając że inne administracje nie zrobiłyby tego w ciągu dziewięciu miesięcy.
Za swoje sukcesy uznał utworzenie sił kosmicznych Stanów Zjednoczonych, uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela i zawarcie porozumień pokojowych na Bliskim Wschodzie. „To świt nowego Bliskiego Wschodu, a nasi żołnierze wracają do domu. Jestem wyjątkowo dumny, że jestem pierwszym prezydentem od dekad, który nie rozpoczął żadnej wojny” – stwierdził.
„Świat nas znów szanuje, proszę, nie traćmy tego szacunku. Przywróciliśmy naszą suwerenność, występując w obronie Ameryki w ONZ i wycofując się z jednostronnych światowych porozumień, które nie służyły naszemu interesowi. Państwa NATO płacą teraz setki miliardów więcej niż kilka lat temu, kiedy obejmowałem urząd” – powiedział.
Podkreślił zdecydowaną politykę wobec Chin i Iranu. „Ożywiliśmy nasze sojusze i zjednoczyliśmy narody świata, aby przeciwstawiły się Chinom jak nigdy dotąd”.
Prezydent USA wezwał do kultywowania amerykańskich wartości, zaliczając do niej wolność słowa. „Kluczem do wielkości narodowej jest podtrzymywanie i zaszczepianie naszej wspólnej tożsamości narodowej. Oznacza to skupienie się na tym, co nas łączy: na dziedzictwie, które wszyscy podzielamy. W centrum tego dziedzictwa leży również silna wiara w wolność wypowiedzi, wolność słowa i otwartą debatę. Tylko jeśli zapomnimy, kim jesteśmy i jak się tu znaleźliśmy, moglibyśmy kiedykolwiek pozwolić na polityczną cenzurę i czarne listy w Ameryce. To nie jest nawet do pomyślenia. Zakończenie wolnej i otwartej debaty narusza nasze podstawowe wartości i najtrwalsze tradycje” – stwierdził.
Donald Trump tłumaczył, że jako gospodarz Białego Domu „nie szukał najłatwiejszego kursu” oraz „nie szukał ścieżki, za którą dotyka najmniejsza krytyka”. „Ruch, który rozpoczęliśmy, dopiero się zaczyna” – zapowiedział.
„Jesteśmy – i zawsze musimy być – krainą nadziei, światła i chwały dla całego świata. To cenne dziedzictwo, którego musimy strzec w każdym czasie” – powiedział. „Ostatnie cztery lata pracowałem, by właśnie to osiągnąć. Od wielkiej sali muzułmańskich przywódców w Rijadzie, przez wielki plac Polaków w Warszawie, południowokoreański Parlament, forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Zakazane Miasto w Pekinie i cień Góry Rushmore walczyłem za was, za wasze rodziny, za nasze państwo” – oświadczył Trump.
Ustępujący prezydent podobno nie weźmie udziału w uroczystym zaprzysiężeniu prezydenta elekta Joe Bidena i opuści Biały Dom w środę rano. Zanim jego konto zostało przez Twitter zawieszone na początku stycznia, Trump powiedział, że nie weźmie udziału w tym wydarzeniu.
W artykule wykorzystano relacje PAP i Jacka Phillipsa.
Pełny zapis przemówienia: President Trump’s Farewell Address to the Nation: Full Transcript.