Szwedzka marynarka wojenna bada miejsca przecięcia podmorskich kabli na Bałtyku

Zdjęcie ilustracyjne. Helikopter Sea King przelatuje nad Morzem Bałtyckim w pobliżu Rostocku, Niemcy, 5.06.2023 r. (Sean Gallup / Getty Images)

Zdjęcie ilustracyjne. Helikopter Sea King przelatuje nad Morzem Bałtyckim w pobliżu Rostocku, Niemcy, 5.06.2023 r. (Sean Gallup / Getty Images)

Szwedzka marynarka wojenna od nocy z wtorku na środę prowadzi oględziny miejsc, w których przecięte zostały kable telekomunikacyjne na dnie Morza Bałtyckiego. Policja potwierdziła, że głównym podejrzanym jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.

Jak przekazał rzecznik marynarki wojennej Jimmie Adamsson, materiał filmowy i zdjęciowy, rejestrowany przy użyciu podwodnych kamer, jest na bieżąco przekazywany szwedzkiej policji. Postęp prac zależy od warunków atmosferycznych. W czwartek spodziewane jest pogorszenie pogody na Bałtyku.

Śledczy ze Szwecji poinformowali w środę w komunikacie, że „kontynuują śledztwo” wszczęte we wtorek w związku z możliwością wystąpienia sabotażu. Policja jest „zainteresowana statkiem, który znajdował się w miejscach, gdzie doszło do przerwania kabli”.

Per Engström z Narodowego Departamentu Operacyjnego policji (NOA) potwierdził wcześniejsze informacje mediów, że głównym podejrzanym jest załoga chińskiego statku frachtowego Yi Peng 3. Jednostka ta znajduje się obecnie na wodach międzynarodowych w cieśninie Kattegat i jest obserwowana przez duńską marynarkę wojenną. Engström nie wykluczył, że w sprawę mogą być zamieszane również inne statki.

Szwedzka policja współpracuje ze Strażą Przybrzeżną oraz służbami specjalnymi SAPO.

W niedzielę i w poniedziałek doszło do uszkodzenia dwóch podmorskich kabli telekomunikacyjnych, jednego łączącego Litwę ze Szwecją oraz drugiego łączącego Finlandię z Niemcami. Miejsca incydentów znajdują się w szwedzkiej strefie ekonomicznej, na południowy wschód od wyspy Gotlandia oraz na południe od wyspy Olandia.

Statek Yi Peng 3 wypłynął z jednego z portów naftowych w Rosji.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję