Supermasywne czarne dziury wykryte we wczesnym wszechświecie

Obraz symulowany komputerowo przedstawia gaz z rozerwanej gwiazdy wpadający do czarnej dziury. Część tego gazu jest również wyrzucana z dużą prędkością w przestrzeń kosmiczną (<a href="https://www.flickr.com/people/24662369@N07">NASA Goddard Space Flight Center</a> z Greenbelt, MD, USA – <a href="https://www.flickr.com/photos/gsfc/6990020760/">Black Hole Caught Red-Handed in a Stellar Homicide</a> / <a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=51485189">domena publiczna</a>)

Obraz symulowany komputerowo przedstawia gaz z rozerwanej gwiazdy wpadający do czarnej dziury. Część tego gazu jest również wyrzucana z dużą prędkością w przestrzeń kosmiczną (NASA Goddard Space Flight Center z Greenbelt, MD, USA – Black Hole Caught Red-Handed in a Stellar Homicide / domena publiczna)

Międzynarodowa grupa astronomów z pomocą najmocniejszych teleskopów świata wykryła supermasywne czarne dziury w centrach galaktyk istniejących 10 mld lat temu. Prawdopodobnie mają one związek z gwałtownym hamowaniem powstawania nowych gwiazd.

Nasza spiralna galaktyka – Droga Mleczna wypełniona jest gwiazdami w różnym wieku, w tym takimi, które dopiero powstają. Jednak w innych galaktykach, tzw. eliptycznych, wszystkie gwiazdy są już stare i mniej więcej w tym samym wieku. Wskazuje to, że na wcześniejszym etapie życia takie galaktyki rodziły mnóstwo gwiazd, lecz nagle przestały – wyjaśniają naukowcy z japońskiego Uniwersytetu SOKENDAI.

Nie do końca wiadomo, dlaczego tak się stało. Jedna z możliwości jest taka, że w tych galaktykach supermasywne czarne dziury oddziaływały na międzygwiezdny gaz w takich sposób, że zaburzały tworzenie się nowych gwiazd.

Aby przetestować tę teorię, zespół z SOKENDAI i współpracownicy z innych ośrodków przyjrzeli się starym galaktykom, które istniały bagatela 10 mld lat temu. Oznacza to, że światło lecące od nich do Ziemi musiało pokonać dystans 10 mld lat świetlnych. Z tego powodu ich sygnał jest bardzo słaby, a obrazy niewyraźne.

Aby sobie z tym poradzić, badacze wykorzystali dane z projektu Cosmic Evolution Survey (COSMOS), w którym łączone są obserwacje największych teleskopów, w tym Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA), czy Subaru Telescope. COSMOS obejmuje przy tym badania w zakresie fal radiowych, podczerwonych, widzialnych oraz rentgenowskich.

Zdjęcie z Teleskopu Kosmicznego Hubble’a NASA/ESA przedstawia osobliwą parę galaktyk zwaną Arp 116. Arp 116 składa się z olbrzymiej galaktyki eliptycznej znanej jako Messier 60 oraz znacznie mniejszej galaktyki spiralnej NGC 4647 (<a href="https://esahubble.org/images/heic1213a/">NASA, ESA</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/3.0/">CC BY 3.0</a> / <a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21302370">Wikimedia</a>)

Zdjęcie z Teleskopu Kosmicznego Hubble’a NASA/ESA przedstawia osobliwą parę galaktyk zwaną Arp 116. Arp 116 składa się z olbrzymiej galaktyki eliptycznej znanej jako Messier 60 oraz znacznie mniejszej galaktyki spiralnej NGC 4647 (NASA, ESA, CC BY 3.0 / Wikimedia)

Korzystając z obserwacji w świetle widzialnym i podczerwonym, badacze zidentyfikowali dwie grupy galaktyk – z tworzącymi się gwiazdami i takie, w którym gwiazdy przestały już powstawać. Z kolei analizę promieniowania radiowego i rentgenowskiego wykorzystali do detekcji supermasywnych czarnych dziur.

Musieli posłużyć się jednak sprytnym zabiegiem. Ponieważ siła sygnału pojedynczych galaktyk w stosunku do zakłóceń była zbyt niska ze względu na odległość, naukowcy połączyli dane wielu galaktyk, aby stworzyć obrazy „galaktyki uśrednionej”.

Duża siła fal radiowych, jak i promieni X emitowanych przez galaktyki bez formujących się nowych gwiazd, wskazała na obecność supermasywnych czarnych dziur. Tego typu sygnał był jednocześnie znacznie słabszy w galaktykach, w których gwiazdy nadal się rodziły. Wyniki wskazują więc, że gwałtowne zatrzymanie powstawania gwiazd w galaktykach wczesnego wszechświata zbiega się w czasie z rosnącą aktywnością supermasywnych czarnych dziur.

Więcej informacji na stronach National Astronomical Observatory of JapanInstitute of Physics, IOP.

Autor: Marek Matacz, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję