Oszusta, który próbował wyłudzić od starszej kobiety znaczną sumę pieniędzy tzw. metodą na wnuczka, zatrzymała dzięki zapobiegliwości kobiety policja w Siemianowicach Śląskich. 65-latka, mimo że nie miała wnuczka, weszła w rolę, a na spotkanie z oszustem zaprosiła też policjantów.
Jak poinformowała PAP podkomisarz Tatiana Lukoszek z siemianowickiej policji, na telefon stacjonarny kobiety zadzwonił mężczyzna przedstawiający się jako jej rzekomy wnuczek. Prosił o 50 tys. zł, które miały go uratować przed odpowiedzialnością karną za spowodowany wypadek.
– Kobieta natychmiast zorientowała się, że to oszust, ale sprytnie prowadziła z nim rozmowę. Zapytała troskliwie, dlaczego wnuczek ma zmieniony głos. Okazało się, że to z powodu choroby. Mężczyzna standardowo opowiedział historyjkę o tym, że spowodował wypadek samochodowy i potrzebuje sporej gotówki – relacjonowała policjantka.
– Kwota, jaka miała go uchronić przed więzieniem, to 50 tys. zł. Zmartwiona kłopotami wnuczka kobieta odpowiedziała, że nie ma aż tyle oszczędności i może mu pożyczyć jedynie 30 tys. zł. Mężczyzna zgodził się i powiedział, że przyśle po pieniądze swojego kolegę. 65-latka zadzwoniła do komendy i opowiedziała o wszystkim dyżurnemu – dodała Lukoszek.
Do mieszkania kobiety pojechali policjanci z wydział kryminalnego miejscowej komendy i razem z nią czekali na oszusta. Gdy w drzwiach stanął młody mężczyzna i powiedział, że przyszedł odebrać pieniądze, policjanci zatrzymali zaskoczonego 28-letniego oszusta.
– W trakcie przyjmowania od seniorki zawiadomienia o przestępstwie, okazało się, że nie ma ona w ogóle wnucząt, więc dlatego zorientowała się, że to oszustwo. Zachowała zimną krew i dzięki temu mężczyzna został zatrzymany. Śledczy ustalają teraz, czy mężczyzna ma na swoim koncie podobne przestępstwa – wskazała Lukoszek.
Autor: Mateusz Babak, PAP.