Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie wydał nakaz rozbiórki zniszczonych w pożarze hal archiwum Urzędu Miasta Krakowa. W poniedziałek na miejscu rozpoczęły się już prace.
Rozbiórka będzie polegać na demontażu stropu i ścian bocznych obiektów – sposób jej przeprowadzenia został określony w ekspertyzie wydanej przez specjalistów z Politechniki Krakowskiej.
„Rozpoczynamy od hali numer dwa. W związku z tym, że obiekt w każdej chwili grozi zawaleniem, będą użyte dźwigi asekuracyjne, na których podwieszona zostanie belka stropowa, dopiero wówczas stopniowo demontowane będą ściany boczne i stropodach” – mówił na poniedziałkowym briefingu prasowym sekretarz miasta Antoni Fryczek. Najpierw rozebrana zostanie ściana wschodnia, a po wydobyciu dokumentów – ściana zachodnia budynku.
Jak wyjaśnił Antoni Fryczek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał na razie nakaz rozbiórki jedynie poziomu +1 hali numer dwa. Ta część prac – zgodnie z umową z wykonawcą – ma potrwać ok. 10 tygodni i kosztować ponad 400 tys. zł. Potem będą wydawane kolejne decyzje. Całkowity koszt rozbiórki obu hal jest szacowany na ok. 1,5 mln zł, a jej tempo będzie zależeć zarówno od pogody, jak i liczby oraz stanu zachowania dokumentów.
„W miarę postępu prac podejmowane będą działania mające na celu wydobycie ocalałych z pożaru dokumentów oraz ich segregację” – wyjaśnił sekretarz miasta Antoni Fryczek. Na placu przed archiwum stanęły dwa namioty, w których zorganizowano stanowiska dla pracowników archiwum Urzędu Miasta Krakowa, którzy będą segregować dokumenty. Czynności te będzie nadzorował konserwator akt oraz eksperci z Archiwum Narodowego w Krakowie.
Akta kategorii „A”, czyli wieczystego przechowywania, oraz kategorii „B”, które powinny być przechowywane 50 lat, będą zamrażane i wysyłane z Krakowa do Archiwum Narodowego w Katowicach, dysponującego specjalną komorą, w której możliwe jest ich zabezpieczenie i ratowanie. Proces ten może być bardzo długotrwały – zważywszy, że do tej pory nie osuszono wszystkich dokumentów, które ucierpiały podczas powodzi z 1997 roku.
Pozostałe dokumenty, niższej kategorii, będą czasowo przechowywane w dawnym budynku Archiwum Narodowego w Krakowie i tam osuszane. „Niestety część dokumentów będzie spopielona i nie będzie można ich uratować. Ponieważ one także mogą zawierać dane osobowe, zostaną w sposób bezpieczny zutylizowane pod nadzorem Urzędu” – powiedział Fryczek.
Ze względów bezpieczeństwa nie ma możliwości, by ktokolwiek wszedł do hal. Dokumenty będą wydobywane ręcznie przez pracowników, którzy będą w koszach na wysięgnikach. W trakcie rozbiórki hal archiwum na miejscu będą przedstawiciele policji i prokuratury, która prowadzi śledztwo ws. pożaru.
Jak podali urzędnicy, budynek archiwum wraz z wyposażeniem był ubezpieczony w sumie na kwotę 16 mln zł.
Pożar w archiwum wybuchł 6 lutego wieczorem. Nie wiadomo, co było jego przyczyną. Ogień zniszczył dwie hale, w których miasto przechowywało blisko 20 kilometrów bieżących akt. Trzecia z nowoczesnych hal archiwum ocalała, ale nie jest obecnie użytkowana.
W archiwum przechowywane były dokumenty, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Około 5 tys. 200 metrów bieżących akt należało do kategorii „A”, czyli wieczystego przechowywania, pozostałe do kategorii „B”, czyli dokumentów, które zgodnie z przepisami są po pewnym czasie niszczone, z czego 10 proc. powinno ulec zniszczeniu dopiero po 50 latach.
Autor: Małgorzata Wosion-Czoba, PAP.