Policjanci wynieśli poparzoną kobietę z płonącego mieszkania w Lubinie na Dolnym Śląsku. Następnie ewakuowali z bloku ponad 40 osób. Pożar wybuchł na ósmym piętrze i mógł doprowadzić do tragedii.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie asp. szt. Krzysztof Pawlik poinformował w czwartek, że do pożaru w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza w Lubinie doszło w środę. Jako pierwsi dotarli na miejsce funkcjonariusze policji.
„Asp. Ewelina Rosiak, sierż. szt. Piotr Tryba, sierż. Arkadiusz Wojtyła, sierż. Piotr Kołodyński i post. Filip Marcinkowski, widząc gęste kłęby czarnego dym oraz języki ognia wydobywającego się z okna mieszkania na ósmym piętrze budynku, niezwłocznie przystąpili do ratowania ludzkiego życia i zdrowia” – przekazał rzecznik.
Pomimo gęstego dymu, który uniemożliwiał oddychanie oraz ograniczał widoczność, policjanci weszli do płonącego mieszkania. W jednym z pomieszczeń na podłodze funkcjonariusze dostrzegli kobietę, która o własnych siłach nie zdołała opuścić płonącego pomieszczenia.
„Mundurowi wynieśli nieprzytomną kobietę z mieszkania i znieśli kilka pięter niżej, gdzie w bezpiecznym miejscu udzielili jej pomocy. Tym razem pomoc dotarła na czas, poszkodowana 41-latka z widocznymi oparzeniami została przetransportowana już przez medyków do szpitala” – dodał rzecznik.
Jeszcze przed przyjazdem na miejsce innych służb policjanci ewakuowali z całego budynku blisko 40 osób, w tym seniorów i dzieci.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło w wyniku nieumyślnego zaprószenia ognia.
Źródło: PAP.