Decyzja o budowie w przyszłości pływającego terminala gazowego w Gdańsku jest już podjęta – powiedział w środę w Senacie pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Naimski uczestniczył w senackiej debacie towarzyszącej rozpatrzeniu ustawy o ratyfikacji umowy między Polską a Danią ws. projektu Baltic Pipe. Przedstawiciele wyższej izby parlamentu nie zdecydowali się zgłosić poprawek do ustawy.
Pełnomocnik poinformował senatorów m.in. o zapotrzebowaniu na gaz, jakie Polska będzie miała za kilka lat. Dodał m.in., że w roku 2022 kończy się długoterminowy kontrakt jamalski (podpisany z Gazpromem w 1996, aneksowany 2010 roku), którego „nie będziemy przedłużali”.
Przypomniał, że w 2019 roku zapotrzebowanie Polski na gaz sięgnie ok. 18 mld m sześc. – To zapotrzebowanie rośnie, dość stabilnie, ale dość wyraźnie i szybko rośnie. Przewidujemy, że w 2023/2024 roku to będzie na poziomie 21/22 mld m sześc. – wskazał.
Zdaniem Naimskiego, jeżeli do 2023 roku zostanie ukończony gazociąg Baltic Pipe, który da nam rocznie 10 mld m sześc. gazu, gazoport w Świnoujściu da 7,5 mld m sześc., a produkcja krajowa gazu wyniesie 4,5 mld m sześc., „to razem będzie się bilansowało z zapotrzebowaniem Polski”.
Naimski zapowiedział ponadto, że decyzja ws. uzupełniania infrastruktury gazowej w Polsce o pływający terminal gazowy w Gdańsku została już podjęta.
– Ponieważ budujemy interkonektory z sąsiadami, to gdy mamy zamiar […] by umożliwić naszym sąsiadom ewentualnie dostęp do gazu poprzez polską sieć przesyłową, no to w zasadzie prowadzi nas to do decyzji, która już jest podjęta, że w dalszej perspektywie będziemy budowali pływający terminal do odbioru skroplonego gazu w Gdańsku – powiedział pełnomocnik.
Naimski nie wyjawił jednak szczegółów dotyczących tego projektu ani tego, kiedy mógłby on powstać.
Pod koniec lutego wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak powiedział, że decyzja o budowie pływającego terminala LNG w Zatoce Gdańskiej może być podjęta jeszcze w tym roku.
O projekcie Baltic Pipe
Ustawa o ratyfikacji umowy między Polską a Danią ws. projektu Baltic Pipe przewiduje, że polski operator przesyłowy gazu Gaz-System będzie właścicielem i operatorem podmorskiej części gazociągu aż po wybrzeże Danii – do tzw. ostatniego suchego spawu. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Gaz-System sfinansuje w całości budowę całej podmorskiej rury.
Umowa dotyczy również tłoczni gazu Everdrup na wyspie Zelandia. Jej właścicielem i operatorem będzie duński operator Energinet, jednak umowa międzynarodowa objęła również ten obiekt, ponieważ Gaz-System będzie partycypował w kosztach jej budowy. Konieczne były pewne uregulowania prawne takiej formy działalności.
W efekcie Prezes Urzędu Regulacji Energetyki uprawniony będzie do zatwierdzenia taryfy Gaz-Systemu uwzględniającej poniesione przez spółkę koszty na budowę, utrzymanie i eksploatację części gazociągu oraz tłoczni Everdrup – elementów infrastruktury znajdujących się poza terytorium Polski.
W umowie strony potwierdzają również, że będą wspierać inwestorów w przygotowaniu i realizacji projektu Baltic Pipe, tak aby został on ukończony do dnia 1 października 2022 roku.
Baltic Pipe to projekt mający na celu połączenie Polski ze złożami gazu ziemnego na Norweskim Szelfie Kontynentalnym za pośrednictwem duńskiego i norweskiego systemu przesyłowego.
Autor: Michał Boroń, PAP. Śródtytuł pochodzi od redakcji.