Pięć osób zginęło w pożarze, który wybuchł 4.01.2019 r. w Koszalinie w budynku mieszkalnym, w pomieszczeniu tzw. escape room. Jedna osoba jest ciężko poparzona. Na miejscu tragedii pracują policja i straż pożarna. Escape room to forma rozrywki zakładająca wydostanie się uczestników z zamkniętego pomieszczenia (pokoju). Jest to możliwe po wykonaniu określonych zadań i rozwiązaniu zagadek (Marcin Bielecki / PAP)
Rodziny ofiar piątkowego pożaru są pod opieką psychologów i psychiatrów. W sobotę koszaliński MOPR będzie gotowy do udzielenia bieżącej pomocy rodzinom w postaci zasiłków losowych – poinformował prezydent Koszalina Piotr Jedliński. Zapowiedział, że niedziela będzie w tym mieście dniem żałoby.
W piątek wieczorem w Koszalinie w lokalu tzw. escape room wybuchł pożar, w którym zginęło pięć młodych osób.
Piotr Jedliński na wieczornej konferencji prasowej podał, że trwa zabezpieczanie miejsca pożaru i prowadzone są czynności prokuratorskie. Poinformował, że rodziny ofiar pożaru zostały otoczone opieką psychologów i psychiatrów, zorganizowano też ich spotkanie z zastępcą prezydenta miasta i prokuratorem. Bliskim ofiar zapewniono pomieszczenia w Szkole Podstawowej nr 10, położonej najbliżej miejsca tragedii.
Od soboty – jak powiedział – pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie będą gotowi do udzielenia bieżącej pomocy w postaci zasiłków losowych dla rodzin ofiar.
Ogłosił też, że niedziela będzie w tym mieście dniem żałoby. – Proszę wszystkich, którzy organizują imprezy, o ich odwołanie – zaapelował Jedliński. Piątkowy koncert w Filharmonii Koszalińskiej został poprzedzony minutą ciszy.
Trwają oględziny miejsca tragedii
Podczas piątkowej konferencji prasowej rzeczniczka koszalińskiej policji podkom. Monika Kosiec poinformowała, że na miejscu zdarzenia policjanci wciąż wykonują czynności pod nadzorem prokuratury. – Prowadzą oględziny, ustalają świadków. Do pomocy policjantom z Koszalina włączyła się grupa ekspertów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. To są głównie technicy z laboratorium kryminalistycznego. Będą razem z policjantami z Koszalina pracowali. Do dyspozycji są również policyjni psychologowie – powiedziała Kosiec.
Dodała, że policja pod nadzorem prokuratury będzie ustalała, co było przyczyną zaprószenia ognia i dlaczego przebywające w escape room osoby nie mogły się z niego wydostać. – Będziemy oczywiście jeszcze nadal ustalać ich tożsamość – powiedziała rzeczniczka szczecińskiej policji.
Podkreśliła, że na razie nie da się nic powiedzieć na temat ewentualnych przyczyn tragedii. – Na chwilę obecną nie możemy powiedzieć ani o wybuchu, ani o pożarze z uwagi na to, że to stwierdzi powołany biegły. Są takie tezy, że mogła to być butla gazowa, mogło to być inne zaprószenie ognia, natomiast na to jest jeszcze zbyt wcześnie – zaznaczyła podkom. Kosiec.
Powiedziała też, że ustalono już, kto jest właścicielem escape room i kto go podnajmował. Trwają czynności z udziałem tych osób.
Rzeczniczka poinformowała, że w miejscu pożaru był też 25-letni mężczyzna, który z poparzeniami trafił do koszalińskiego szpitala. Stan jego zdrowia nie pozwala go przesłuchać. Nie wiadomo, jaka była jego rola w tym zdarzeniu.
Rzecznik zachodniopomorskiej straży pożarnej Tomasz Kubiak powiedział, że pożar był w „lokalu obok”, a pomieszczenie escape room nie spłonęło. Podkreślił, że w obiektach escape room powinien być moderator, który „w stanie zagrożenia mógłby z niego wypuścić osoby”. Czy w tym przypadku była taka osoba, to także służby będą ustalać.
Źródło: PAP.
