Na rynku jest za mało papieru, a jego braki odczuwane są w całej Europie, we wszystkich obszarach. Dotyczy to opakowań, ale przede wszystkim papieru do druku, będącego podstawą dla wydawców książek i czasopism – informuje w środę ZDF.
To cios dla branży wydawniczo-księgarskiej w najgorszym możliwym momencie. Ostatni kwartał roku jest zawsze dla niej najważniejszy – sprzedaż w tym okresie może zadecydować o sukcesie lub porażce całego roku finansowego. „Aktywność niemieckiej branży generowana jest w tym czasie październikowymi Targami Książki we Frankfurcie i sprzedażą książek, generowaną Bożym Narodzeniem” – wskazuje ZDF.
Obecnie na rynku brakuje papieru. „Przez wszystkie lata mojej pracy w tym zawodzie nigdy wcześniej nie musiałem się martwić o zakup papieru, zajmowały się tym drukarnie. Obecnie pochłania to więcej niż połowę mojego czasu” – komentuje Florian Enns z wydawnictwa Rowohlt w Hamburgu.
Rynek wydawniczy bywa nieprzewidywalny. Czasem jakiś wywiad czy zdobyta przez pisarza nagroda może nagle podnieść zapotrzebowanie na konkretny tytuł. „Do tej pory wydawcy reagowali na takie sytuacje błyskawicznymi dodrukami. Teraz braki papieru sprawiają, że jest to prawie niemożliwe. Drukarnie mają duże zapasy, ale są one zarezerwowane dla wcześniejszych, planowych zamówień” – opisuje ZDF.
„Obecnie ratują nas jedynie nasze stare, wieloletnie relacje biznesowe z producentami papieru, dzięki temu otrzymujemy zamówiony papier, aczkolwiek po znacznie wyższych cenach” – mówi ZDF Robert Höllein z największej w Europie drukarni książek CPI, gdzie każdego dnia drukowanych jest 700 tys. egzemplarzy, od niskonakładowych publikacji naukowych po wielomilionowe bestsellery.
Przyczyny obecnego niedoboru papieru na rynku i ogromnych wzrostów cen, które w przypadku niektórych rodzajów papieru mogą sięgać nawet 70 proc., są różnorodne.
Rynek książki, zmniejszający się od lat, lekko urósł w wyniku pandemii – o ok. 0,9 proc. Wydawcy często zwlekali z wydawaniem premierowych pozycji do końca ograniczeń pandemicznych, aby móc wspomóc wydanie książki o działania marketingowe, takie jak spotkania z czytelnikami. W czasie pandemii (wirusa KPCh – przyp. redakcji) zmniejszyła się też znacząco ilość makulatury – wiele firm zrezygnowało z ulotek, dodatki reklamowe w gazetach stały się cieńsze. Papier do druku aż w 80 proc. złożony jest z makulatury, pozostałe 20 proc. to świeża miazga, importowana głównie z Ameryki Południowej i Azji. Podobnie jak inne branże, także rynek papierniczy ucierpiał z powodu trudności w transporcie, a co za tym idzie, prawie 4-krotnego wzrostu cen transportu kontenerowego. Dodatkowo, jeszcze przed wybuchem pandemii, producenci papieru zareagowali na boom handlu internetowego, przestawiając swoje linie produkcyjne na wytwarzanie papieru do opakowań.
Jeśli chodzi o książki, to „w dłuższej perspektywie branża będzie musiała dostosować się do wyższych cen i niedoboru papierów specjalnych” – uważa Höllein. To może sprawić, że książki częściej będą wydawane w sposób prosty, na zwykłym papierze.
Autorka: Marzena Szulc, PAP.
„The Epoch Times” określa nowego koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, mianem wirusa KPCh, ponieważ ukrywanie informacji przez Komunistyczną Partię Chin i jej złe decyzje pozwoliły wirusowi rozprzestrzenić się na całe Chiny, a następnie wywołać światową pandemię.