Wyznaczenie daty wyborów jest to wyłączna prerogatywa pana prezydenta. My jako PiS, jako rząd, nie mamy w tym roku wakacji i przygotowujemy się do jesiennych wyborów, niezależnie w jakim terminie wyznaczy je pan prezydent – powiedział w poniedziałek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
W sobotę szef rządu Mateusz Morawiecki powiedział na konwencji programowej PiS, że „rząd nie jedzie na wakacje”. – Od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć – powiedział szef rządu. Komentatorzy zwracali uwagę, że premier wskazał termin 13 października jako datę wyborów parlamentarnych.
Do słów Morawieckiego odniósł się w niedzielę m.in. rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. – Byliśmy trochę zdziwieni słowami pana premiera […]. Zgodnie z art. 98 ustęp 2 Konstytucji RP to prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zarządza wybory do Sejmu i Senatu. I to prezydent podejmuje taką decyzję – zaznaczył Spychalski.
O sprawę daty wyborów był pytany w Polsat News szef Kancelarii Premiera. – Mamy do czynienia z jakimś nieporozumieniem – ocenił. Dworczyk przyznał też, że premier w swojej wypowiedzi podkreślał, że mowa jest o pierwszym możliwym terminie, w którym wybory mogłyby się odbyć. – Zawsze pan premier podkreśla, że to jest prerogatywa pana prezydenta – zaznaczył.
– Doszło do pewnego skrótu myślowego, z którego później media uczyniły ważny temat – dodał.
Jak podkreślił Dworczyk, „mamy do czynienia z pewnym nieporozumieniem, które zostało wyjaśnione”. – Rząd rzeczywiście nie ma w tym roku wakacji, Prawo i Sprawiedliwość, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości nie mają w tym roku wakacji, pracujemy nad programem, a następnie będziemy pracować, spotykając się z wyborcami tak, żeby przekonać ich do poparcia naszej formacji politycznej w jesiennych wyborach – dodał.
– Wyznaczenie daty wyborów jest to wyłączna prerogatywa pana prezydenta. My jako Prawo i Sprawiedliwość, jako rząd, nie mamy w tym roku wakacji i przygotowujemy się do jesiennych wyborów, niezależnie w jakim terminie wyznaczy je pan prezydent – podkreślił.
Wokół kalendarza wyborczego
Premier był pytany przez dziennikarzy o swoją wypowiedź w niedzielę podczas wizyty w Kielnie (woj. pomorskie). – Pan prezydent ma oczywiście swoją wyłączną kompetencję do tego, żeby wyznaczyć datę wyborów. […] Ja wczoraj podczas mojego wystąpienia, jak ktoś wysłuchał je całe, powiedziałem, że wybory odbędą się albo w październiku, albo w listopadzie, bo właśnie z kalendarza wyborczego i z konstytucji tak wynika – podkreślił Morawiecki.
W niedzielę wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha powiedział PAP, że w przestrzeni publicznej mogą być formułowane rozmaite oczekiwania, spekulacje i opinie co do terminu wyborów parlamentarnych, ale ogłoszenie ich daty to wyłączna kompetencja prezydenta.
Zaznaczył, że zgodnie z prawem wybory do parlamentu mogą odbyć się w jeden z dni wolnych od pracy między 13 października a 10 listopada. Mucha zapewnił, że kiedy prezydent podejmie decyzję, ogłosi ją opinii publicznej i stanie się to w terminie przewidzianym prawem.
Zgodnie z konstytucją wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.
Autor: Grzegorz Bruszewski, PAP. Śródtytuł pochodzi od redakcji.