Kilkadziesiąt osób zginęło, a co najmniej kilkadziesiąt zostało rannych w rosyjskim ataku rakietowym na dworzec kolejowy w Kramatorsku na wschodzie Ukrainy – poinformował w piątek szef donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenko. Wcześniej informowano o 39 ofiarach śmiertelnych i 87 rannych osobach.
Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego rosyjskiego ataku rakietowego na dworzec kolejowy w Kramatorsku, na wschodzie Ukrainy, wzrosła do 50, wśród nich jest pięcioro dzieci – przekazał szef donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenko w komunikacie. Dodał, że do szpitali przyjęto 98 rannych w ataku.
Kyryłenko informował rano na Telegramie, że w teren dworca uderzyły dwie rosyjskie rakiety balistyczne krótkiego zasięgu typu Iskander, przenoszące bomby kasetowe. Później w zaktualizowanej informacji napisał, że były to rakiety Toczka-U.
„Podczas rosyjskiego ataku na dworcu znajdowały się tysiące ludzi oczekujących na ewakuację z Donbasu do bezpieczniejszych regionów Ukrainy” – napisał Kyryłenko.
Kyryłenko poinformował później, że wielu rannych znajduje się w ciężkim stanie. Podkreślił, że bilans ofiar opiera się na wstępnych ustaleniach.
Na dworcu w Kramatorsku w momencie ataku znajdowało się około 4 tys. osób, większość z nich to osoby starsze, kobiety i dzieci – przekazał szef władz miejskich Ołeksandr Honczarenko, cytowany przez agencję Reutera.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w zdalnym wystąpieniu przed parlamentem Finlandii, że w chwili ataku na stacji nie było ukraińskich żołnierzy.
Media informują o tym, że na rakiecie, która uderzyła w w dworzec kolejowy w Kramatorsku, znajduje się napis: „Za dzieci”. Na zdjęciu widać ciemnozielony kadłub pocisku z napisem namalowanym najprawdopodobniej białym sprejem.
Strona rosyjska odpowiedzialnością za atak w Kramatorsku oskarża Ukraińców, twierdząc, że tylko oni używają rakiet Toczka-U.
Media zwracają jednak uwagę, że informacje te są niezgodne z prawdą. Informuje o tym BBC, powołując się na śledczych Conflict Intelligence z 6 marca, którzy podali, że rakieta może pozostawać na uzbrojeniu rosyjskich sił zbrojnych.
Również białoruskie media i blogerzy dostarczają dowodów, że Toczka-U była wykorzystywana przez rosyjską armię, m.in. podczas manewrów Związkowa Stanowczość na Białorusi przy granicy z Ukrainą przed atakiem Rosji na ten kraj. Informowała o tym wówczas telewizja białoruskiego Ministerstwa Obrony.
Ponadto 5 marca białoruscy blogerzy (Biełaruski Hajun) opublikowali nagrania, na których widać rosyjskie transporty wojskowe na terytorium Białorusi z kompleksami Toczki-U. Później informację tę potwierdzili dziennikarze śledczy z Conflict Intelligence Team.
Ponadto w piątek tuż po ataku na dworzec na rosyjskich kanałach propagandowych pojawiła się informacja o ataku na Kramatorsk, gdzie celem mieli być rzekomo ukraińscy żołnierze. Po chwili te doniesienia zniknęły, ale blogerzy, np. NEXTA, publikują ich screeny.
Kramatorsk to 150-tysięczne miasto w obwodzie donieckim. Trwa tam ewakuacja mieszkańców w związku z prawdopodobnym natarciem rosyjskich wojsk z północnego zachodu, z okolic Iziumu w obwodzie charkowskim, na Kramatorsk i Słowiańsk.
Głównym celem tej operacji byłoby połączenie się z siłami Rosjan i samozwańczych prorosyjskich „republik ludowych” (Donieckiej i Ługańskiej – przyp. PAP), operujących w okolicach Doniecka i Gorłówki. Powodzenie ofensywy mogłoby skutkować okrążeniem dużego zgrupowania ukraińskich wojsk i stanowiłoby zagrożenie dla miejscowej ludności cywilnej.
Źródło: PAP.