Monitorujemy sytuację związaną z właścicielem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem, jego przeniesieniem na Białoruś; jesteśmy więcej niż gotowi, by bronić wszystkich naszych sojuszników, szczególnie tych, którzy graniczą z Białorusią – zapewnił we wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Szef NATO na briefingu po konsultacjach w Hadze zaznaczył, że jest za wcześnie na ocenę konsekwencji obecności Prigożyna na Białorusi i tego, że prawdopodobnie trafi tam też część najemników.
„Ale oczywiście monitorujemy sytuację i jesteśmy więcej niż gotowi, by bronić wszystkich naszych sojuszników, szczególnie tych, którzy są państwami granicznymi z Białorusią. Również mówiliśmy o tym w trakcie naszego spotkania” – powiedział Stoltenberg.
Jego zdaniem ta sytuacja pokazuje słuszność decyzji podjętych po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, związanych ze zwiększeniem obecności sił na wschodniej flance NATO.
Stoltenberg zwrócił uwagę, że jednym z państw graniczących z Białorusią jest Litwa, którą odwiedzał w ostatnich dniach. „Widziałem, w jaki sposób siły NATO i niemieckie siły ćwiczą tak, by zwiększyć rozmiar grupy bojowej do rozmiaru brygady” – mówił i wskazał, że Niemcy zadeklarowały zwiększenie obecności swoich żołnierzy w tym kraju.
Sekretarz generalny zapewnił, że NATO uruchamia wszelkie działania potrzebne do tego, aby nie było wątpliwości, że jest gotowe bronić każdego cala sojuszniczego terytorium. Robi to – jak dodał – aby zapobiegać konfliktom, nie je prowokować. „Ta wiadomość jest jasno wysyłana wszystkim potencjalnym wrogom, w tym oczywiście do Moskwy i do Mińska” – podkreślił.
We wtorek w Hadze odbyły się konsultacje przed szczytem NATO w Wilnie 11-12 lipca; uczestniczyli w nich także: prezydent RP Andrzej Duda, premier Holandii Mark Rutte, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, prezydent Litwy Gitanas Nausėda, premier Norwegii Jonas Gahr Støre, premier Belgii Alexander De Croo i premier Albanii Edi Rama.
Autorki: Agnieszka Ziemska, Aleksandra Rebelińska, PAP.