W czwartek w warszawskim Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” odbyła się konferencja naukowa „Świadectwa i świadkowie. Zbrodnia katyńska 1940 r.”. Została zorganizowana w 78. rocznicę sowieckich zbrodni na polskich elitach. W jej otwarciu wzięli udział prezes IPN Jarosław Szarek, a także dyrektor Muzeum Wojska Polskiego Adam Buława i kierownik Muzeum Katyńskiego Sławomir Frątczak.
– Katyń to słowo symbol. Zbrodnia ludobójstwa, która miała spowodować, żeby Polski więcej nie było. To było zamordowanie polskiej elity, a później kilkadziesiąt lat kłamstwa na temat tej zbrodni i jej przemilczania. Ale byli świadkowie – rodziny, w których przetrwała pamięć, a także jej strażnicy – powiedział Jarosław Szarek, przypominając, że za zbrodnię NKWD dokonaną na polskich obywatelach wiosną 1940 roku odpowiadają władze i funkcjonariusze Związku Sowieckiego.
Prezes IPN przypomniał, że sowiecka Rosja przez kilkadziesiąt lat wypierała się tej zbrodni, obarczając nią Niemców. Kłamstwo to było – jak zaznaczył – fundamentem powstania PRL-u i funkcjonowania w Polsce władzy komunistycznej. – To było kilkadziesiąt lat kłamstwa o Katyniu i walki z nim. W naszych archiwach mamy dokumenty, które świadczą o tym, że ludzie, którzy dopominali się o prawdę o zbrodni katyńskiej w latach 50. trafiali za to do więzień – dodał.
Wśród wielu postaci, które z narażeniem na represje władz PRL-u przedstawiały informacje o okolicznościach zbrodni katyńskiej, a także o odpowiedzialności za nią ZSRS, prezes IPN wymienił Walentego Badylaka, żołnierza Armii Krajowej, który 21 marca 1980 roku na Rynku Głównym w Krakowie dokonał aktu samospalenia w proteście przeciwko zakłamywaniu zbrodni katyńskiej. – Komuniści chcieli zrobić z tego żołnierza AK chorego psychicznie – mówił Szarek.
– Dziś musimy zrobić wszystko, by praca tych Polaków, których w Katyniu „wyrwano” z życia, była kontynuowana, bo oni wszyscy pracowali dla niepodległej Polski… Naszych losów w XX w. nie zrozumiemy bez Katynia, mówiąc o Katyniu odbudowujemy Polskę – powiedział Jarosław Szarek.
„Po pierwsze, same groby”
Podczas konferencji odbyły się pokazy filmów dokumentalnych i zaprezentowano drugi tom publikacji „Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951-1952” pod red. Witolda Wasilewskiego. Zawiera ona m.in. zeznania pisarza Ferdynanda Goetla, który w 1943 roku z ramienia Międzynarodowego Czerwonego Krzyża uczestniczył w misji niemieckiej, która ekshumowała ofiary zbrodni katyńskiej. Goetel zeznał, że obecni na miejscu „odnieśli wrażenie, że niewątpliwie była to robota Rosjan”. Pytany przez komisję, na czym opierał to wrażenie, odpowiedział: „Po pierwsze, same groby. Wszystkie były obsadzone młodymi drzewkami sosnowymi”. Dopytywany, dlaczego ta kwestia miała jakiekolwiek znaczenie, odpowiedział: „Ponieważ mordu musiano dokonać kilka lat wcześniej, dwa albo trzy lata – drzewa były zdrowe i silne”.
Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elity II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 roku. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, w Kalininie (obecnie Twer), Charkowie dokonali funkcjonariusze NKWD.
Przez wiele lat władze sowieckiej Rosji wypierały się odpowiedzialności za mord, obarczając nią III Rzeszę Niemiecką.
Źródło: PAP.