Hrabina Magdalena z Dzieduszyckich Morska kochała otaczać się pięknymi przedmiotami, meblami przywożonymi z dalekich podróży, a jej ubiory były zawsze modne i niezwykle eleganckie – opowiada w rozmowie z PAP historyk sztuki Katarzyna Szarek z Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu.
Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu jest filią Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Mieści się w dawnej rezydencji zasłużonego dla rozwoju polskiej kultury i edukacji rodu Dzieduszyckich. Klasycystyczny pałac został wzniesiony ponad 200 lat temu (oficjalne otwarcie datuje się na 1819 r.) z inicjatywy Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej i Ignacego Morskiego. Liczący obecnie ponad 200 lat zarzecki pałac to jedna z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych na Podkarpaciu. Tę wiejską rezydencję, która w pierwszej połowie XIX wieku była uważana za jedno z najpiękniejszych założeń parkowo-pałacowych w monarchii habsburskiej, hrabina stworzyła według własnego pomysłu. Posiadłość do dziś jest otoczona przez park.
PAP: Dziś kobiety obchodzą swoje święto. Lubią się stroić, upiększać, a jaka była hrabina Magdalena z Dzieduszyckich Morska?
Katarzyna Szarek: W naturze płci pięknej leży potrzeba zwracania szczególnej uwagi na wygląd. Świadczą o tym zachowane na przestrzeni wieków m.in. obrazy, ryciny. Ta potrzeba wpisana jest w naturę kobiecą u zarania dziejów. W każdej epoce możemy podziwiać ubiór, wspaniałe fryzury, które wydobywają piękno kobiety.
Znakomitym przykładem modnej damy była bez wątpienia hrabina Magdalena z Dzieduszyckich Morska. To według jej inicjatywy wybudowano w XIX wieku klasycystyczną rezydencję w Zarzeczu k. Przeworska, którą sama urządzała z wielką pasją. Elementy wystroju komnat pałacowych przywoziła z licznych podroży zagranicznych. Były to obrazy, rzeźby i wyroby rzemiosła artystycznego. Wnętrza zachwycały odwiedzających gości swoją kameralnością i elegancją, poświadczając tym samym znakomity gust hrabiny.
Stroić się też lubiła?
Oczywiście, była kobietą z krwi i kości. Zamiłowanie pani Morskiej do otaczania się pięknymi przedmiotami przejawiało się również w jej zawsze modnych i niezwykle eleganckich ubiorach. Już od młodości lubiła pięknie wyglądać. Wtedy nosiła proste, białe suknie z muślinu, które z czasem zamieniła na wspaniałe, bogate biedermeierowskie kreacje uzupełniane ogromnymi kapeluszami, przybranymi bogactwem wstążek i koronek.
Patrząc na obrazy w Zarzeczu, możemy podziwiać piękno i elegancję hrabiny.
Tak, zachowane portrety w muzeum w Zarzeczu potwierdzają, że Magdalena Morska przez całe swoje życie ubierała się zgodnie z najnowszymi trendami modowymi.
Są jeszcze jakieś inne ślady świadczące o tym, że Magdalena Morska podążała za modą?
Oczywiście. Choćby w jej zapiskach, gdzie znajdują się informacje na temat zakupu tkanin lub koronek na nowe suknie, szale czy rękawiczki. Wiemy również, że prenumerowała prestiżowe czasopismo „Dziennik Mód Paryskich”, poświęcone modzie i literaturze.
Wystrojone kobiety lubią bywać w towarzystwie, pokazywać się, błyszczeć. Gdzie hrabina prezentowała nowe toalety?
Hrabina była bardzo towarzyska, wydawała niezwykle wystawne przyjęcia, zapraszając wybitnych gości. Te bale stanowiły ważny element życia towarzyskiego w Zarzeczu. W albumie o Zarzeczu wydanym przez Morską w Wiedniu w 1836 r. pt.: „Zbiór rysunków wyobrażających celniejsze budynki wsi Zarzecza w Galicyi w obwodzie przemyskim leżącej […]” możemy oglądać rycinę przedstawiającą bal w rotundzie na parterze pałacu. Widać na niej wirujące damy w zwiewnych balowych sukniach, panów we frakach oraz siedzące na krzesłach pod ścianą dostojne matrony i przyzwoitki w modnych strojach.
W Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu można obejrzeć oryginalny XIX-wieczny składany wachlarz ze strusich piór, który był nieodłącznym elementem kobiecego stroju w czasie balów i przyjęć.
Elegancka dama musiała mieć specjalny pokój, gdzie szykowała się do wyjścia?
Hrabina Morska miała w pałacu swoje prywatne pomieszczenie przeznaczone do ubierania się, zwane gotowalnią. Stoją w nim meble służące do przechowywania ubrań: szafa, komoda, stolik do robótek ręcznych, tzw. niciak, i naczynia toaletowe. Na ścianach eksponowane są grafiki modowe z XIX wieku przedstawiające zmieniającą się modę damską i męską z tego okresu. Na stoliku można zobaczyć oryginale wachlarze i elementy mody damskiej.
A dziś możemy gdzieś obejrzeć te wszystkie piękne przedmioty?
Można je obejrzeć w Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu. Zabytkowe kanapy, serwantki, komody, krzesła, stoły stanowiące pierwotne wyposażenie pałacu Dzieduszyckich w Zarzeczu ponad dwa lata temu powróciły po odnowieniu na swoje miejsce i zostały wyeksponowane w salach zarzeckiego muzeum.
W pałacu można zobaczyć też m.in. oryginalne, oprawne grafiki, których część pochodzi z teki samej hrabiny Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej. No i oczywiście obrazy, na których możemy podziwiać samą hrabinę.
Magdalena z Dzieduszyckich Morska urodziła się 1 kwietnia 1762 r. jako córka Tadeusza Dzieduszyckiego i Salomei z Trembińskich.
W 1783 r. Magdalena poślubiła swojego kuzyna, zamożnego właściciela dóbr ziemskich, Ignacego Morskiego. Początkowo młodzi małżonkowie mieszkali we Lwowie i w Pruchniku, a następnie w Zarzeczu, gdzie dzięki ich wspólnej inicjatywie powstała w pełni nowoczesna rezydencja. Prace nad jej budową trwały w latach 1807-1812. Rezydencja powstała i została urządzona według koncepcji jej pierwszej właścicielki.
Hrabina Morska zaprojektowała m.in. piętrowe, licowane paloną cegłą domy, przy których powstały jednakowe obejścia i ogrody. Zakładała cegielnie i stolarnie, w których wytwarzano materiały budowlane. Z jej inicjatywy powstał także młyn i kuźnie.
Wydawała także słynne w regionie bale karnawałowe, które zarzuciła po upadku powstania listopadowego, wycofując się, na znak żałoby, z życia towarzyskiego. Przyjmowała emigrantów z Królestwa Polskiego. Ostatnim jej dziełem było wzniesienie nowego kościoła w Zarzeczu w 1844 r.
Rozpoczęte prace przerwała jednak jej śmierć 11 maja 1847 r. Została pochowana w krypcie rodzinnej umieszczonej pod prezbiterium nowego kościoła.
Autorka: Agnieszka Pipała, PAP.