Ameryka będzie teraz bronić jedynie tych krajów europejskich, które są ważne dla jej własnych interesów – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” amerykański politolog, założyciel agencji Stratfor i Geopolitical Futures George Friedman. Podkreślił, że jeżeli „chcemy powstrzymać Rosję”, Polska i Rumunia są do tego niezbędne.
Na pytanie o alternatywę i wiarygodność więzi transatlantyckiej po tym, gdy Donald Trump nazwał NATO przeżytkiem, Friedman odpowiada, że więź transatlantycka została osłabiona przez Europejczyków, „którzy chcieli przekształcić NATO w brukselski klub dyskusyjny”. – Z amerykańskiego punktu widzenia zdradzili sojusz, zaniedbując utrzymanie swoich możliwości wojskowych. Dlatego Ameryka będzie teraz bronić tylko tych krajów europejskich, które są ważne dla jej własnych interesów. Chcemy powstrzymać Rosję, a do tego Polska i Rumunia są niezbędne – wyjaśnił politolog.
– Ale tu nie chodzi już o NATO, lecz o układy dwustronne. Pytanie tylko, jak zachowają się w takim momencie Niemcy. Czy pozwolą przerzucić amerykańskie wojska przez swój kraj, czy też będą miały tak bliskie stosunki z Rosją, że tego nie zrobią – mówił w wywiadzie Friedman.
Friedman podkreślił również, że z wojskowego punktu widzenia dla Amerykanów liczą się dwa europejskie kraje: Polska i Rumunia. – Europa to półwysep wielkiej kontynentalnej masy azjatyckiej. Polska zajmuje jego północną-wschodnią nizinę, Rumunia – Karpaty. Z punktu widzenia wojskowego tak naprawdę liczą się te dwa kraje. Tak samo, jak w czasie zimnej wojny tak naprawdę liczyły się Niemcy – powiedział.
Pytany o możliwość przesunięcia wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski Friedman podkreślił, że: „wojsk nigdy nie lokuje się zaraz za linią frontu, gdzie są narażone na zniszczenie przez wroga. Raczej trzyma się je w obwodzie, aby w razie potrzeby przesunąć do przodu. Dla wojskowych nie liczy się, ilu amerykańskich żołnierzy stacjonuje dziś w Polsce, tylko ilu może zostać tam przesuniętych w ciągu kilku tygodni”.
Źródło: PAP.